unsplash.com
8 czerwca| Artykuły

Potop

Francis Apras jest nazywany francuskim Indianą Jonesem. Od 17 lat szuka biblijnej Arki Noego. Nie tylko uważa, że ona istnieje, […]

Francis Apras jest nazywany francuskim Indianą Jonesem. Od 17 lat szuka biblijnej Arki Noego. Nie tylko uważa, że ona istnieje, ale twierdzi, że wie gdzie jest. W obawie przed konkurencją nie chce puścić pary z ust. Sam jeszcze do niej nie dotarł, bo w jego ocenie to nie jest takie hop-siup. Potrzeba dużo kasy, a i Turcja musi pozwolić kopać na swoim podwórku. I największy chyba problem – kopać trzeba baaardzo głęboko. Ale gdyby jakimś cudem archeolog udowodnił, że ma rację, skończyłby się trwający od zawsze spór pomiędzy tymi co w potop wierzą, a tymi co nie wierzą. Wiara w to, że Biblia jest prawdziwa, to jedno. Ale to gdzie należy traktować ją dosłownie, a gdzie jak poetycką przenośnię, to już inna para kaloszy. Na przykład biblijny opis stworzenia świata dzieli w tej kwestii ludzi na dwie (raczej nierówne) części. Zobaczmy co do powiedzenia na temat biblijnego potopu mają ci i tamci.

Racjonalni ateiści

Ci uważają, że biblijna wersja potopu zupełnie nie trzyma się kupy. Na celownik wzięli sobie już to, co działo się na ziemi przed zesłaniem wielkiej wody. Chodzi o to: A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat. A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. Rdz 6,1-4. Racjonalni pytają: o jakich synów Boga współżyjących z ludzkimi kobietami chodzi? Jacy giganci? Bóg raz każe Noemu zabrać do Arki po jednej parze z każdego gatunku zwierząt, potem po siedem par z wszystkich zwierząt czystych i po parze z nieczystych i potem znów tylko po parze z wszystkich (???). Racjonalni pytają dalej: w jaki sposób pary wszystkich gatunków zwierząt miały szansę w ciągu siedmiu dni dotrzeć na arkę (na przykład ślimaki z innego kontynentu) i jak mogły zmieścić się na niej wraz z pożywieniem na cały rok, skoro jej przestrzeń użytkowa była 10 razy mniejsza od tej którą miał Titanic? Jak przez ten rok miały wytrzymać w ciasnych klatkach zwierzęta, które potrzebują wolności i ruchu? Wreszcie kwestia samego potopu. Ilość wody jaka była potrzebna do zalania calutkiej ziemi (tak by sięgała kilka metrów ponad najwyższe szczyty) jest zdaniem racjonalnych nie do uzyskania. A nawet gdyby była, to pojawia się pytanie o to, co z nią zrobić potem. Taka jej masa (to kilkukrotnie więcej niż obecnie znajduje się na ziemi) nie może tak po prostu wyparować. To znaczy może, ale taka para zasłoniłaby całe niebo na amen do sześcianu. A jak Noe i jego rodzina wyszli na ląd i wypuścili wszystkie zwierzęta, to co te zwierzęta miały jeść, skoro wszystko było zniszczone? Ok, lew mógł zjeść sarenkę, ale jak by wtedy rozmnażały się sarenki, skoro jedna z pary została zjedzona przez lwa? Zresztą sarenki jako roślinożerne i tak nie miał co jeść. I tak dalej, i tak dalej, racjonalni próbują demaskować mit o potopie. A co na temat tego mitu ma do powiedzenia druga strona sporu.

Wierzący kreacjoniści

Kreacjonista to ten gatunek chrześcijanina, który całą Biblię traktuje dosłownie. Jak pisze, że Bóg stwarzał świat przez siedem dni, to on uważa, że było to dokładnie siedem 24-godzinnych dób. Jak pisze, że ulepił człowieka z gliny, to dokładnie tak właśnie było – jakieś Boże ręce (nie wiadomo jakie, bo nie pisze) ulepiły człowieka z gliny. Jak garncarz. I tak dalej. O co chodzi z tymi synami Boga, którzy żenili się z ziemskimi kobietami? Nie wiem czy kreacjoniści też tak to widzą, ale nasza rodzima teologia nazywa synami Boga (nie bez znaczenia, że tutaj synowie jest napisane z małej litery) wszystkich aniołów. Lucyfer w tym znaczeniu też jest synem Boga. Upadłym. To o związki upadłych synów Boga z ziemskimi kobietami chodzi. O ich ingerencję w życie człowieka tak silną i tak nieograniczoną, że Biblia przyrównuje ją do związków małżeńskich. Jej cel był jeden – moralny zepsucie. A biblijni giganci, czyli nefilimi z Księgi Rodzaju? A cóż my możemy wiedzieć o tamtym świecie? Jak wyglądał człowiek, jakie były jego rasy? Dziś mamy murzynów, wtedy mieli gigantów. Dzisiaj uczeni o międzynarodowej sławie, którzy jeszcze wczoraj historię o Noem uznawali za całkowitą bzdurę, nie mają wątpliwości – ładnych kilka tysięcy lat temu ziemię nawiedził straszliwy i niszczycielski potop. Taka katastrofa naprawdę się wydarzyła. Archeologicznych dowodów na nią przybywa z każdym dniem. Kevin Hovind, jeden z najgroźniejszych snajperów kreacjonizmu, twierdzi, że nauka od dawna odkryła istnienie w dziejach ziemi egzystencjalnej przerwy. On nie ma wątpliwości jakie wody wypełniają tą przerwę. A co z tymi zwierzętami? Skąd wiemy ile wtedy było gatunków? Może to nie było kilkadziesiąt tysięcy, ale kilkadziesiąt. Może był jeden kontynent na którym wszystko żyło. Są teorie, które zakładają, że ziemia przed potopem miała zupełnie inne warunki atmosferyczne. Takie, które umożliwiły opady dzisiaj nierealne. Jest jeszcze inna możliwość, o której racjonalni chyba nie wiedzą. Doktor Walter Brown uważa, że wtedy we wnętrzu Ziemi były kilkukrotnie większe złoża wody niż obecnie. I to one wypływając razem z deszczem zalały świat. Ostatecznie skoro opowiadamy historię z Wszechmocnym Bogiem w roli głównej, to dlaczego uparcie zakładamy, że wszystko co ma związek z potopem koniecznie musimy zrozumieć? Może Bóg osobiście na prośbę Noego teleportował ślimaki do Arki, a słonie pomniejszył i wprowadził w roczny letarg? Brzmi śmiesznie, ale na Boga, Bóg mógł tak zrobić! Może dokonał cudownego rozmnożenia wody, potem równie cudownego jej ustąpienia. Skąd to dziwne założenie, że jak czegoś nie rozumiem to musi to być głupie albo nieprawdziwe? Wciąż nie potrafię pojąć fenomenu życia, choć doświadczam go na własnej skórze od kilkudziesięciu lat.

Potop. Aktualizacja

Bóg obiecał, że drugiego takiego lania już nie spuści. I słowa dotrzymuje. Ale czy to znaczy, że w żaden inny sposób nie może zareagować na to co wyprawiamy? Z Księgi Rodzaju: Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Zmieniło się coś od tamtego czasu? Nie. Prawdopodobnie jest gorzej. Przykry paradoks tego wszystkiego jest taki, że to co dzisiaj raduje świat, smuci Boga. Kilka lat temu państw, gdzie udzielano ślubów parom homoseksualnym było kilkanaście. Dzisiaj jest ich już ze trzydzieści. Różne szemrane ideologie wywracają do góry nogami naturalne prawa naszej płciowości, a pandemia pornografii i rozwiązłości Sodomę i Gomorę już dawno zostawiła w tyle. Pedofilia musi Boga szczególnie smucić. Ale ta w Kościele to Jego wyjątkowo szczególny smutek. Wojny, terroryzm, wyzysk, okultyzm, kult pieniądza, degradacja planety, chciwość, głupota, niesprawiedliwość społeczna. Stara bieda. Ma Bóg powody do smutku. Nie jestem dzisiejszym Noem. Jestem częścią tego zepsutego świata, któremu należy się porządne lanie. Arka dzisiejszych czasów? Rodzina i Kościół. Albo inaczej. Rodzina w Kościele. Brzmi jak moherowy, obśmiany przeżytek. Wtedy też się śmiali. Nie chcę straszyć, bo to nigdy nie skutkuje. Myślę sobie, że Noe nie miał łatwo. Myślę, że był wewnętrznie rozdarty, choć robił swoje. Jego historia poza wszystkim innym, uczy mnie jeszcze jednej rzeczy. Kto chce być wiernym Bogu do końca, musi być gotowy na samotność. Jak bardzo daleko odeszliśmy od Pana, skoro tak wielkim absurdem wydaje się dzisiaj być mu wiernym. Zmieniam zdanie. Każdy jest powołany do bycia Noem. Do ratowania swojej rodziny i stworzonego przez Boga świata. Każdy jest powołany do budowania swojej Arki Ocalenia. Więc buduj.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: