19 grudnia| Artykuły

Królowe muzyki. Madonna z Nowego Jorku

Królowa popu. Księga Guinnessa podaje suche fakty: Madonna sprzedała ponad 335 milionów swoich płyt. To najwyższy wynik jaki osiągnęła jakakolwiek kobieta w historii przemysłu muzycznego.

Tuż za Madonną stoją takie Panie jak Mariah Carey, Celine Dion, Whitney Houston czy Rihanna z zaledwie 200 milionami sprzedanych egzemplarzy. Madonna ustępuje jedynie trzem męskim artystom: Beatlesom, Elvisowi Presleyowi i Michaelowi Jacksonowi. Ale przegrać z takimi zawodnikami to żaden wstyd. Liczby nie kłamią. Ucho też. Madonna jest przedstawicielką tego pokolenia gwiazd, gdzie sam talent muzyczny to już zdecydowanie za mało. Powiem więcej – wcale nie musi go być za dużo. Wystarczy jeden mały ukłon by zdobyć świat.

Boy toy

1972 rok. Szkolny konkurs talentów w Rochester Adams High School w Pontiac koło Detroit. W pewnym momencie na scenę wchodzi czternastoletnia uczennica. Choć w pierwszym momencie nikt z obecnych nie wie za bardzo z kim ma do czynienia. Oto staje przed nimi pokryta odblaskową zieloną i różową farbą osoba. Wydaje się, że jest naga. Nagle wpada w jakiś trans i rozpoczyna się występ. Performens dominują niekontrolowane konwulsje i wicie się po scenie. W szkole wybucha afera. Rodzice prowokatorki i szkoła są zbulwersowani uznając występ za skandaliczny.

Dwanaście lat później. Nowy Jork. Gala rozdania nagród MTV Video Music Awards w Radio City Music Hall. Na scenę wchodzi ubrana w ślubną suknię z welonem młoda kobieta. Na sukni widnieje napis: Boy toy (zabawka dla chłopców). Artystka w trakcie wykonywania swojej piosenki prowokacyjnie tarza się po scenie. Obserwujący odebrali to jako symulację … masturbacji. Znów ten skandal. Bohaterką obu wydarzeń jest ta sama osoba. Urodzona w 1958 roku Madonna Louise Ciccone. Już jako nastolatka sprecyzowała swój życiowy cel: Chciałam być kimś.

Dlaczego?

Opisywanie kariery Madonny i zasypywanie Was faktami, które są na wyciągnięcie ręki chociażby w Wikipedii w sumie mogę sobie darować. Coś tam wrzucę by łatwiej było zrozumieć skalę zjawiska i by obraz całości był pełniejszy. Ale myślę, że bardziej interesujące będzie podrążenie w temacie: dlaczego Madonna jest taka jaka jest?

Ikona popkultury, jedna ze 100 najważniejszych kobiet XX wieku, twarz współczesnej emancypacji, artystka spełniona totalnie i do tego, żeby było śmiesznie, aktywna filantropka. Jej partnerami/mężami byli między innymi: Sean Penn, John F. Kennedy Jr, Prince, Warren Beatty, Michael Jackson, Tupac czy Guy Richie. Niemniej jednak mam wrażenie, że w jej życiu jest obecne jakieś (szukam określenia) smutne napięcie. Być może Madonna bardziej niż bohaterką popkultury jest jej ofiarą?

Dzieciństwo

Znów cofnijmy się kilka lat wstecz. Wyobraźmy sobie jej dom rodzinny. Ojciec, Silvio Anthony Ciccone pracował w zbrojeniówce. Projektował mechanizmy spustowe i celowniki laserowe. Nie dla byle kogo. Najpierw dla Chrysler. Potem dla General Motors. Matka nazywała się dokładnie tak samo jak ona – Madonna Louise Ciccone. I co bardzo istotne moim zdaniem dla tej historii – oboje rodzice przykładali wyjątkową wagę do RZYMSKOKATOLICKIEGO wychowania przyszłej ikony. Nie mieszkałem z nimi, ale próbuję wyobrazić sobie, na czym miało by polegać to przykładanie dużej wagi do rzymskokatolickiego wychowania.

Znam wiele rodzin, gdzie taka waga przykładana była. Efekt końcowy? Dzieci całkowicie poza Kościołem kontestujący wszystko to, o co walczyli rodzice. Gdzie został popełniony błąd? Po pierwsze nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że wychowanie dzieci przyniesie spodziewany rezultat. Nawet jeśli jest prawie doskonałe. A to rzadko takim bywa. Przekazywanie wiary nie polega na zmuszaniu dzieci do chodzenia do kościoła i na wszystkie nabożeństwa pierwszych piątków miesiąca. Na wcielaniu w szeregi ministrantów albo Dzieci Maryi. Na nietolerowaniu sprzeciwu albo odmiennego zdania i ucinaniu wszystkiego klasycznym BO TAK albo BO NIE. To nie jest przekazywanie wiary, tylko indoktrynacja religijna.

Mama odchodzi

Madonna w wieku pięciu lat traci matkę. Rak sutki. To on jest odpowiedzialny za to, że przyszła gwiazda zostaje sierotą. Nie potrafi się z tym do końca pogodzić. Wyznaje: Zaczęłam rozumieć, co straciłam już na zawsze. Obraz matki, z jednej strony spokojny, ale z drugiej groteskowy, prześladuje mnie do dziś. Groteskowy? Prześladuje? To chyba informacja o ich relacjach. Moim zdaniem. To może potwierdzać hipotezę, że sposób katolickiego wychowania nie był do końca przez Madonnę akceptowany. Że próby zrobienia z niej na siłę dziecka pobożnościowego budziły politowanie. Irytację. I w końcu bunt.

W 1966 roku jedna z niań Madonny zostaje jej … macochą! Tak, tak, Silvio po śmierci żony żeni się z jedną z opiekunek swoich dzieci – Joan Gustafson. Nic nie wiem o relacjach między Joan a Madonną, ale wiadomo, że nowa żona taty znacznie zaostrzyła w domu rygor. Być może i ten dotyczący katolickiego wychowania. I być może Madonna poczuła się jak… Kopciuszek. I jak Kopciuszek marzyła o wielkim balu na królewskim dworze. Zapragnęła go tak bardzo, że postanowiła zrobić wszystko, by to pragnienie zrealizować.

Nowy Jork

Po ukończeniu szkoły średniej Madonna dostaje stypendium na Uniwersytecie Michigan. Będzie tam studiować taniec. Niezależnie od tego zaczęła też pobierać lekcje baletu. I tutaj spotyka człowieka, który przestawia w jej życiu zwrotnicę. To nauczyciel baletu Christopher Flynn. Jej pierwszy mentor. Trzydzieści lat starszy od niej homoseksualista. To on wprowadza to młode dziewczę w nocny, brudny świat Detroit. Razem odwiedzają gejowskie kluby. To najpewniej wtedy padły ostatnie z przekazanych jej przez rodziców zasad. Flynn namawia Madonnę by rzuciła szkołę i postawiła wszystko na jedną kartę. Jak na mentora przystało, udało mu się ją przekonać. Madonna z 35 dolarami w kieszeni przenosi się do Nowego Jorku. Po latach przyznaje: ta przeprowadzka była najodważniejszym wydarzeniem w moim życiu.

Droga na szczyt

Nie byłam przez ludzi rozumiana, zwłaszcza w młodości. Zdawałam sobie sprawę, że zrażam do siebie innych i odstraszam ich – chłopaków, przyjaciół, wszystkich. Różnie to znosiłam – raz stawałam się jeszcze bardziej arogancka, myślałam sobie: Nie potrzebuję cię, nie obchodzi mnie, czy mnie rozumiesz, a kiedy indziej było mi bardzo smutno i płakałam. Oczywiście, bycie niezrozumianym może cię boleć albo wcale nie obchodzić. Niemniej jednak, mnie to nadal boli.

Te słowa zostały wypowiedziane, gdy Madonna była już u szczytu sławy. Lata 80-te należały do niej. Już pierwszy album artystki, zatytułowany po prostu Madonna bił rekordy popularności. Potem było Like a Virgin (tak dla żartu) z takimi hitami jak Material Girl, Like a Virgin czy Dress You Up. Cios za ciosem. Już wtedy było jasne, że pozycja Madonny w panteonie popu jest niezagrożona. Teraz tylko trzeba było podtrzymywać ogień sławy i dominacji. A to czasem jest najtrudniejsze.

Prowokacje

O jej symulacji masturbacji na gali MTV już pisałem. Madonna jest jedną z pierwszych artystek (jeśli nie pierwszą), która zdała sobie sprawę z siły jaką w showbusinessie odgrywa prowokacja. To prawdopodobnie Ciccone uknuła porzekadło: nie ważne czy mówią o tobie źle, czy dobrze. Ważne by mówili. W 1985 roku Playboy i Penthouse publikują nagie zdjęcia piosenkarki zrobione w czasie pierwszych lat jej pobytu w NY. Do przeboju Like a Prayer powstał klip ze stygmatami, płonącymi krzyżami i pocałunkiem z czarnoskórym świętym. Nawet sam Watykan się tym zainteresował.

Na płycie The Immaculate Collection zawierającej najlepsze single Madonny, znalazł się też utwór premierowy Justify My Love. Do niego też powstał obrazek. Madonna zniosła w nim granicę między teledyskiem muzycznym a pornografią. Są tam sceny seksu w różnych odmianach: hetero, homo, BDSM i bondage. Do wyboru. Do koloru. Nawet MTV wstrzymało emisję uznając, że artystka przegięła. Wtedy Warner Bros wydał klip na VHS. To był najlepiej sprzedający się klip VHS w dziejach. Potem Madonna zaprasza cały świat do swojego łóżka (z Madonną w łóżku) i wydaje książkę pod intrygującym tytułem Sex. To drugie to po prostu album pornograficzny (również z udziałem Madonny) opatrzony jej pikantnymi komentarzami. Najlepiej sprzedające się tego typu wydawnictwo w dziejach.

Na jednym z koncertów podciera sobie krocze flagą Portoryko, a w trakcie programu Late Show with David Letterman jest tak wulgarna, że program bije rekord cenzury w pojedynczym odcinku amerykańskiego talk-show. Podczas trasy Confessions On A Dance Floor parodiuje ukrzyżowanie z koroną cierniową na głowie, a w 2003 roku podczas gali MTV na oczach milionów ludzi namiętnie całuje Britney Spears. Pocałunek okrzyknięto pocałunkiem dekady. I tak dalej, i tak dalej…

Więcej niż muzyka

Czy to jaka Madonna jest, może być owocem jej domowego, nie najlepiej przeprowadzonego katolickiego wychowania? Może. Tak działa mechanizm wahadła. Jak ktoś przez lata będzie cię zmuszał do jedzenia zdrowej owsianki, to najprawdopodobniej owsianka w końcu stanie się dla ciebie najbardziej znienawidzoną zupą świata i na złość rodzicom przerzucisz się na trujące chińskie zupki.

Historia Madonny może nas wiele nauczyć. Tego na przykład, że wychowanie nie polega na zmuszaniu do robienia czegoś, ale na przekonaniu do tego, że warto to robić. Tego, że obsesja sławy i zdobycia uwielbienia świata jest nie tyle zdrową chęcią spełnienia, ale efektem deficytów miłości. Najczęściej tych z dzieciństwa. Przyglądając się historii mojej bohaterki nie mam wątpliwości, że sama muzyka odgrywa w niej rolę drugoplanową.

Gdyby Madonna w swojej karierze posługiwała się tylko muzyką, nie usłyszelibyśmy o niej prawdopodobnie. Alan Axelrod stwierdził: wykorzystywała swoją seksualność w celu wykreowania sobie pozycji w kulturze i stania się komercyjną ikoną, która przez ponad trzy dekady była niekwestionowaną Królową Popu. The Times napisał: Madonna, bez znaczenia czy ci się to podoba, czy nie, rozpoczęła rewolucję kobiet w muzyce… Jej zachowania, opinie na temat seksu i nagości oraz styl i seksualność zmusiły publikę, by usiadła i zaczęła obserwować. A Shmuel Boteach podsumowuje:

Madonna jest w dużym stopniu odpowiedzialna za wymazywanie linii między muzyką a pornografią. Przed nią kobiety znane ze swoich wokali miały możliwość stania się wielkimi gwiazdami. Po Madonnie jednak nawet najbardziej oryginalne piosenkarki, jak chociażby Janet Jackson muszą sprzedawać swoje albumy eksponując w telewizji ciała.

Filantropka

To oblicze Madonny może zaskakiwać, ale ona takie oblicze ma! Głównie działa na rzecz ludzi w Afryce. Szczególnie w Malawi. Sama adoptowała czwórkę malawijskich sierot. Pomaga w walce z AIDS, walczy z dyskryminacją rasową, wspiera wiele akcji humanitarnych. Sama prowadzi fundację Ray of Light Foundation zajmującą się różnego rodzaju formami pomocy.

Madonna w 2008 roku wyprodukowała dokument pod nazwą Jestem, bo jesteśmy. Film podejmuje problemy Malawi, z którymi sama walczy. Natknąłem się w sieci na jej zdjęcie z premiery. Nie umiałem od niego oderwać wzroku. Madonna jak nie Madonna! Widzę twarz, na której nie odnajduję ani chłodu, ani cynizmu, ani wyuzdania. Widzę twarz uśmiechniętej, ciepłej, fajnej babki. Może to jest prawdziwa Madonna? Co prawda taka pewnie nigdy nie zrobiłaby takiej kariery, ale może to jest właśnie ta prawdziwa Madonna? Zraniona, uparta i w głębi serca dobra babka?

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: