Rozważanie Ewangelii na wtorek, 17 października

Łk 11,37-41

Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.

Na to rzekł Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste».

Łatwiej dziwić się drugiemu człowiekowi niż sobie. Dziwić w znaczeniu negatywnym (pozytywne jest zadziwienie). Łatwo jest punktować domowników i współpracowników za ich dziwne zachowania oraz niekonsekwencje w postawie czy słowach. W życiu Ewangelią chodzi jednak o to, żeby stawać w prawdzie o sobie, żeby widzieć swoją obłudę. Wówczas spojrzenie na inną osobę zyskuje na jakości. Wtedy jest mniej zdziwienia, a więcej zadziwienia.