Prymas Polski na rozpoczęcie Adwentu: nie zwątpić i nie stracić nadziei
Nie dać się zwieść. Modlić się, czuwać i uważać na siebie – to postawy adwentowe. To postawy czasu nadziei. To postawy, których – jak mówił wczoraj w katedrze gnieźnieńskiej abp Wojciech Polak – mamy w Adwencie ponownie się uczyć, by w naszym życiu nie popadać w rozleniwienie i ospałość serca.
Metropolita gnieźnieński przewodniczył wieczorem w bazylice prymasowskiej Mszy św. z nieszporami adwentowymi, zapalając na początku liturgii pierwszą ze świec na adwentowym wieńcu. Jak przypomniał, Adwent to czas przygotowania do Bożego Narodzenia, a zarazem przybliżania się do spotkania z Panem na końcu czasów. I choć po ludzku mamy nadzieję, że to drugie spotkanie jest daleko, nie brakuje przecież we współczesnym świecie wydarzeń, które budzą w nas lęk, zniechęcenie, zwątpienie. Nie brakuje pesymizmu i sceptycyzmu.
– Wobec tego wszystkiego słyszymy dziś zachętę Jezusa, by nie tracić ducha i nie tracić nadziei – podkreślił Prymas Polski.
Zanim zapalisz pierwszą świecę na wieńcu adwentowym, poznaj krótką historię i symbolikę tego znaku
– Dlaczego? Bo wszystko będzie dobrze? Nie, ale dlatego, że Jezus powróci, że Jezus przyjdzie. Mówi: nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Trzeba powstać i podnieść głowę, ponieważ właśnie wtedy, gdy wszystko zdaje się kończyć, Pan przychodzi, aby nas zbawić. Trzeba Go oczekiwać z radością nawet pośród utrapień, w kryzysach życia i w dramatach dziejowych. Nie dać się pochłonąć trudnościom, cierpieniom i porażkom – powtórzył za papieżem Franciszkiem abp Polak.
„Nie zwątpić i nie stracić nadziei” – zachęcał dalej, tłumacząc, że nie chodzi tu o zwykły optymizm, czy pogodę ducha. Chodzi o to, aby „przez czuwanie i modlitwę rozbudzić w sobie na nowo gotowość do podjęcia drogi, którą Jezus pragnie nas prowadzić”.
– Wzywając do czuwania i modlitwy, Jezus przypomina o tym wszystkim, co powoduje rozleniwienie naszego serca, ospałość i swoistą ucieczkę od rzeczywistości. Przestroga przed obżarstwem, pijaństwem i zatraceniem w różnych sprawach wskazuje, że ludzkie życie nie sprowadza się tylko do tego, co się je i pije i czym się człowiek zajmuje, bo jeśli tak jest, to znaczy, że człowiek nie ma już innej perspektywy dla swoje życia, niż chwila obecna. Czujność zatem budzi nas z duchowego letargu, apatii, przyzwyczajenia i obojętności na wszystko z wyjątkiem tego, co nam odpowiada. Otwiera nas na misję, na pasję dla Ewangelii, na takie działanie, którego owocem – jak zauważył dziś Apostoł Paweł – będzie, za łaską Bożą, spotęgowanie wzajemnej miłości – wskazał Prymas.
Nie zaniedbujmy modlitwy
– Potrzebujemy czujności, mówi papież Franciszek, aby nie wlec naszych dni w przyzwyczajeniu. I potrzebujemy też modlitwy, bo to ona rozpala na nowo nasze serca, prowadzi nas z powrotem do Boga, budzi duszę ze snu i koncentruje nas na tym, co ważne, na celu życia. Nawet w najbardziej pracowitych dniach nie zaniedbujmy jej – prosił abp Polak.
Mszę św. koncelebrowali m.in.: bp Radosław Orchowicz, kanonicy Kapituły Prymasowskiej i księża pracujący w instytucjach centralnych m.in. zaangażowani w działalność Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej, która świętuje 35-lecie istnienia. Eucharystia była okazją do podziękowania za wszystkie realizowane przez lata dzieła charytatywne oraz ludzi, którzy się w nie włączali i włączają.
Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom
Początek Adwentu to także inauguracja akcji pomocowych organizowanych przez Caritas m.in. Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, które Prymas Polski otworzył, zapalając świecę tegorocznej edycji. Podobne świece już trafiły bądź wkrótce trafią do parafii, a każda z nich to konkretna pomoc dla potrzebujących, których w tych trudnych i niestabilnych ekonomicznie czasach jest coraz więcej.
Źródło: KAI