10 przykazań Bożych. Czy zmieniały się przez 3000 lat i jak je rozumieć?
Dekalog, czyli 10 przykazań Bożych to prawdopodobnie jedna z pierwszych rzeczy, której szukamy, kiedy chcemy dowiedzieć się czegoś o wierze.
10 przykazań Bożych to – według wierzeń judaizmu i chrześcijaństwa – 10 praw i nakazów, które zostały podyktowane Mojżeszowi przez Boga na górze Synaj. Wyznawców tych religii przestrzeganie przykazań obowiązuje do dzisiaj.
Dekalog, czyli 10 przykazań Bożych brzmi następująco:
- Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
- Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno.
- Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
- Czcij ojca swego i matkę swoją.
- Nie zabijaj.
- Nie cudzołóż.
- Nie kradnij.
- Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
- Nie pożądaj żony bliźniego swego.
- Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
10 przykazań Bożych rzeczywiście zostało podyktowanych Mojżeszowi przez samego Boga, a może to tylko fikcja literacka? Zobaczmy, czy to prawo nie zdezaktualizowało się przez tych kilka tysiącleci, czy Dekalog ze skarbczyka to Dekalog z Biblii i czy współczesny człowiek jest w stanie przestrzegać porządnie choćby jednego z 10 przykazań.
Przeczytaj również:
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną
Gdybym był Bogiem, zupełnie inaczej urządziłbym ten świat. Nie pozwoliłbym, by ktokolwiek i cokolwiek było dla mnie konkurencją. Tłumaczyłbym to sobie łaskawością względem stworzenia, któremu chciałbym oszczędzić pokus w łamaniu tego pierwszego przykazania. Tymczasem Bóg pozwala, by każdy aspekt doczesności mógł zdetronizować Go w sercu człowieka. Od władzy, przez seks, po pieniądze.
Pierwsze przykazanie w zasadzie ustawia całą sprawę. Jeśli Bóg jest na właściwym miejscu (czyli na pierwszym), to cała reszta też jest na właściwym. Gdyby rzeczywiście tak było, pozostałych dziewięciu przykazań nie musielibyśmy czytać. Ale niestety nie zawsze jest, więc czytajmy.
Spór o 10 przykazań między katolikami a resztą chrześcijańskiego świata trwa od kiedy pamiętam. Dekalog w Biblii nie jest ponumerowany. Wiedzieliście? Tam jest swobodny strumień moralnego przekazu prosto od Boga. Nie znajdziesz w Biblii żadnej wskazówki, które z przykazań jest pierwsze, drugie, trzecie itd. Jedynie chronologia wypowiedzi to sugeruje. Przykazania, kierując się moralną materią, streścił i ponumerował Kościół. Do czego zresztą dostał przyzwolenie od samego Jezusa.
Bój toczy się głównie o to:
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył (Wj 20,4–5)
Koronowane obrazy, święte figury, relikwie i cały ten katolicki arsenał – zdaniem niekatolików – podpada właśnie pod to – jakoby drugie – przykazanie. Dlatego katolicy ten fragment wycięli, a dziesiąte rozcięli na dwa. I tak liczba przykazań się zgadza, a świętych obrazów nikt się nie czepia.
Fragment o rzeźbach i obrazach to nic innego jak rozwinięcie pierwszego przykazania. Jeśli dla kogoś obraz świętej siostry Faustyny jest ważniejszy od Boga, to ten ktoś po prostu łamie pierwsze przykazanie. Zresztą wiele innych przykazań też ma w biblijnym tekście takie rozwinięcia. Ale o te inne jakoś nikt szat nie rozdziera. O rozcięciu tego dziesiątego napiszę później.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno
Jako dziecku tłumaczono mi, że grzechem przeciw drugiemu przykazaniu jest nienabożne wypowiadanie imion Jezus – Maryja, mówienie brzydkich wyrazów albo gwizdanie kolęd. Mój Boże, gdyby to tylko o to chodziło…
Dzisiaj widzę, że to przykazanie dotyczy o wiele poważniejszej materii. A mianowicie legitymowania swoich zbrodni Panem Bogiem. I wcale nie jest to tylko problem wypraw krzyżowych czy muzułmańskich rzezi. To też problem na przykład polityków, którzy z Bogiem na ustach i zdjęciem z papieżem idą po władzę. A gdy tę władzę już zdobędą, oficjalnie na Pana Boga i Dekalog się wypinają.
To również problem każdego z nas, kiedy nasze grzechy lakierujemy frazesami wyjętymi bez kontekstu prosto z Pisma Świętego. Kiedy wolny seks nazywamy miłością. Zabójstwo – prawem wyboru. Deptanie moralności – tolerancją. I tak dalej…
Przeczytaj również:
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił
Wszechobecną pogonią za pieniądzem usprawiedliwiamy każde nasze świętokradztwo. Z kradzieżą czasu, który powinien być poświęcony Bogu i rodzinie włącznie. Wycięliśmy odpoczynek z naszego życia, jakby był czymś mało istotnym, a nawet zbędnym. Nikt oczywiście nie kwestionuje jego potrzeby. Ale inne potrzeby okazują się silniejsze. W Japonii już nie próbuje się nawet ukrywać tego, że praca jest ważniejsza od rodziny i wypoczynku. U nas jeszcze stwarzamy pozory. Ale w rzeczywistości żyjemy po japońsku.
Święcenie świętego dnia wyobrażam sobie tak: budzimy się rano z Liturgią Godzin na ustach, wielbiąc Boga. Potem siadamy do świątecznego śniadania bez asysty jakichkolwiek środków masowego przekazu. Dajemy szansę Bożemu słowu, by jeszcze w nas wybrzmiewało. Zakładając, że jest ładna pogoda i do kościoła nie mamy dalej niż 2–3 km, spacerkiem śmigamy na Mszę. Potem następuje celebracja niedzielnego obiadu. Następnie: spotkanie z przyjaciółmi, popołudniowa kawka z dobrym ciastem w jakiejś uroczej kafejce, może rowerek, kino, ławka w parku… Wybór jest duży. A wieczorem – kompleta i wygodne łóżko. Tak, to rzeczywiście był święty dzień.
Gdyby niedziela nie był taka ważna, nie znaleźlibyśmy na kartach Pisma Świętego tych słów:
A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. (Rdz 2,2–3)
4. Czcij ojca swego i matkę swoją
Szacunek, do jakiego jesteśmy zobowiązani wobec rodziców, wypływa szacunku, do jakiego jesteśmy zobowiązani wobec Boga Ojca. Pismo mówi wyraźnie, że ten szacunek jest bezwarunkowy. Nawet jeśli rodzicom coś odwali, mamy ich szanować:
Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie. (Syr 3,12-14)
Jednak szacunek to nie ślepe posłuszeństwo. Szacunek nie wyklucza powiedzenia NIE i postawienia jasnych granic.
Przeczytaj również:
5. Nie zabijaj
Nie morduj. Podobno tak właśnie, chcąc literalnie przetłumaczyć z hebrajskiego to słowo, brzmi piąte przykazanie. Mówi się o katolickiej schizofrenii, bo Kościół grozi ogniem piekielnym za nieprzestrzeganie Dekalogu (w tym przykazania nr 5), podczas gdy księża święcą czołgi, a Katechizm Kościoła Katolickiego przewiduje karę śmierci. No, można się pogubić…. Ale faktycznie, jeśli nasze znane nie zabijaj w rzeczywistości oznacza nie morduj (nie zabijaj dla zysku czy z zemsty), to łatwiej to ogarnąć.
Krótko mówiąc, zabicie w obronie własnej (a księża święcą tylko te czołgi, które zbudowano dla wojny obronnej) jest moralnie usprawiedliwione. A kara śmierci? KKK przewiduje ją jako sprawiedliwy wyrok, ale już papież Jan Paweł II mocno apelował o jej niewykonywanie. Tak czy inaczej, więcej niż na wszystkich wojnach i krzesłach elektrycznych zginęło ludzi w łonach ich własnych matek. To jest problem, który jaskrawo ukazuje kondycję sumienia współczesnego świata.
6. Nie cudzołóż
Ten cudowny, delikatny i intymny dar Boga dla człowieka, z prywatnej przestrzeni życia małżeńskiego wdarł się z hukiem w przestrzeń publiczną. Nie mówię już nawet o pandemii pornografii (z którą walczył nawet liberalny do szpiku kości Steve Jobs), a która niczym pancerny pług ryje beret naszej moralności. Erotyka jest obecna wszędzie. Półnagą dziewczynę widziałem kiedyś nawet w reklamie betoniarki.
Seks przestał być tajemniczym, zakazanym owocem. Stał się ogólnodostępnym towarem na półce każdego marketu. To temat rzeka. Myślę, że nawet biblijne Sodoma i Gomora mogłyby się w temacie niemoralności od współczesnego świata wiele nauczyć.
7. Nie kradnij
Kradzież jest bardziej wszechobecnym zjawiskiem niż nam się wydaje. Myślimy, że ukraść to znaczy obrabować bank albo wyjąć na targu portfel z torebki starszej pani. Tymczasem to znaczy znacznie więcej.
Nie płacę uczciwie wszystkich podatków – kradnę. Wykorzystuję firmowe auto do prywatnych celów – kradnę. Korzystam z nielegalnych stron internetowych z muzyką i filmami – kradnę. Korzystam z cudzych pomysłów, przypisując ich autorstwo sobie – kradnę. Listę można uzupełniać. Na pewno jest o wiele dłuższa.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu
Kłamstwo jest jak powietrze. W zasadzie świat, w którym żyjemy, zawaliłby się, gdyby wszyscy zaczęli mówić prawdę. Nie ma się co dziwić, skoro jego fundamentem jest kłamstwo. Nawet sami siebie okłamujemy. Oj, będzie bolało, kiedy nasza ukrywana prawda wyjdzie na jaw. A wyjdzie.
Przeczytaj również:
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego
Kobiety mają prawo do oburzenia. Wrzucać je do jednego worka ze zwierzętami i przedmiotami – to już przegięcie. A może to kwestia ówczesnej mentalności? Takiej bardziej starotestamentalnej? Muzułmańsko-podobnej? Wiemy, jak kobiety są traktowane w islamie…
Kościół Chrystusowy, który – jak by nie było – żyje w zupełnie innych czasach, przywrócił należną kobiecie godność i specjalnie dla niej wyodrębnił jedno z przykazań. Tak to rozumiem.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest
Zazdrość to podobno najgłupszy z grzechów. Bo nie dość, że obciąża sumienie, to jeszcze nie daje żadnej przyjemności. A jedynie udrękę. Zazdrość – zarówno o rzeczy materialne, jak i niematerialne (talent, pozycję, zdrowie, urodę…) – ma jeden korzeń: brak poczucia własnej wartości. Kupujemy sobie drogie gadżety, wspinamy się po szczeblach kariery, dbamy o wygląd, ale wciąż coś jest nie tak. Wciąż czegoś brakuje, coś uwiera.
Ostatnie przykazanie przenosi nas do pierwszego. Jeśli Bóg jest na właściwym miejscu, to wszystko inne też. Jest tylko jedno wyjaśnienie tego, dlaczego zazdroszczę koledze dobrego auta albo jakiegoś talentu – Bóg nie jest w moim życiu na pierwszym miejscu.
Czy Dekalog jest wciąż aktualny i jak dziś rozumieć 10 przykazań Bożych?
Dekalog jest niezmiennie aktualny. Zmieniają się realia techniczne, obyczajowe, społeczne. Ale serce człowieka jest wciąż takie same – łamiące po kolei wszystkie przykazania Dekalogu. Dekalogu, który – jak się okazuje – jest nie tylko zbiorem zakazów. Jest też zbiorem obietnic!
Spróbujmy przeczytać 10 przykazań w ten sposób:
Przyjdzie czas, kiedy nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie, kiedy nie będziesz wzywał nadaremnie Mojego Imienia, kiedy nie będziesz zabijał, cudzołożył, kradł i zazdrościł!
Tak, Dekalog to też obietnica. Dana przez samego Boga.
Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.