29 stycznia| Artykuły

Świat bez bohaterów

Świat bez bohaterów Jest jak świat bez słońca Nie możesz z nikogo brać przykładu Bez bohaterów Tak śpiewa jeden z […]

Świat bez bohaterów
Jest jak świat bez słońca
Nie możesz z nikogo brać przykładu
Bez bohaterów

Tak śpiewa jeden z najpopularniejszych rockowych zespołów świata. Pocałunek. Mają rację. Świat potrzebuje bohaterów. Wzorów. Inspiracji. Przykładu.

Nie mało, że świat potrzebuje bohaterów, każdy chce być bohaterem dla świata. Bo bycie bohaterem niesie ze sobą sporo profitów. Podziwiają. Doceniają. Szanują. Czasem płacą. Same plusy. No, ale by zostać bohaterem trzeba na to zasłużyć. Trzeba się poświęcić. Narazić. Wysilić. Zaryzykować. Wielu na to stać. Bo się opłaca. Świnia jestem. Od razu podejrzewam wszystkich o próżne motywacje przy podejmowaniu bohaterskich czynów. Pewnie to mój problem. Oczywiście, że stać nas na bohaterstwo bezinteresowne. Takie czyste jak łza. Odpalam internet i proszę. Pierwsze z brzegu: policjanci uratowali ojca z synem z płonącego domu. Brawo. Albo akcja charytatywna na potrzebujących. Taka z medialnym wsparciem. A nawet politycznym. Żeby jak najwięcej zebrać. Brawo. Albo jakiś słynny sportowiec pomaga finansowo biednej rodzinie. Bo ma dobre serce i go stać. Trudno, żeby media o czymś takim milczały. Brawo. I tak lista bohaterów się wydłuża. Bez ironii. Serio.

Tylko ja dzisiaj o innych bohaterach chciałem. Takich anonimowych. Ukrytych. Bez żadnego WOW na koncie. Takich, których bohaterstwo jest nudne i niemedialne jak codzienna toaleta albo segregowanie śmieci. Albo takich, których WOW nie dostało nawet jednego oklasku i którego nie widziało nawet jedno oko. Są tacy bohaterowie. Kto wie czy nie najwięksi.

Najlepsze jest to, że oni wcale nie oczekują tego, by ich zauważano i doceniano. Bo to o takich bohaterów chodzi. Są wolni od tej próżnej potrzeby afirmacji. Wykonują codzienną, nudną i upierdliwą robotę, bo kochają i są wierni. To może być wszystko. Od opieki nad obłożnie chorą matką po codzienne sprzątanie klatki schodowej. Od pracy w domu opieki społecznej po misje w Afryce. Wszystko. Bo chodzi o to, że bohaterstwo jest w zasięgu ręki każdego z nas. Bo chodzi o to, że bohaterstwo = świętość. Bo chodzi o to, że każdy z nas jest zaproszony do bycia bohaterem, tak jak każdy jest powołany do świętości.

Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Łk 9,23

To jest definicja bohaterstwa. Medialność tak naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. Kluczowe jest niech się zaprze samego siebie. Co to znaczy? Zapomnieć o sobie? Nic z tych rzeczy. Nie da się i nie wolno zapominać o sobie. Zaprzeć się samego siebie to najlepszy prezent jaki można sobie ofiarować. To najdoskonalsza forma pamiętania o sobie. To uderzenie w swój egoizm. Nic bardziej nie skazuje nas na cierpienie, niż koncentracja na sobie. Egoizm to gruba, zatęchła kołdra która nas całkowicie zakrywa. Nie ma tam światła, powietrza, drugiego człowieka. Jesteśmy skazani tylko na siebie. Tragedia. Zrzucenie tej kołdry i odkrycie, że są inni ludzie, którym możemy coś dać to początek bohaterstwa. Nie chcemy żyć w świecie bez bohaterów. To zróbmy z tym coś. Stańmy się nimi.

Adam Szefc Szewczyk

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.