Photo by Niketh Vellanki on Unsplash
25 stycznia| Wiadomości

Polacy w kosmosie? Niedaleka perspektywa

Polskie firmy mogą skorzystać na szybkim rozwoju branży kosmicznej w Europie – przekonuje Polska Agencja Kosmiczna. W ciągu najbliższych lat […]

Polskie firmy mogą skorzystać na szybkim rozwoju branży kosmicznej w Europie – przekonuje Polska Agencja Kosmiczna. W ciągu najbliższych lat przez naukowcami i inżynierami, a także przed biznesem, stoi wyzwanie dotyczące kosmicznych śmieci oraz rosnącego zagrożenia, które jest z nimi związane.

Polska jest w gronie ośmiu europejskich państw tworzących Konsorcjum SST realizujące projekty związane z branżą kosmiczną i kosmicznymi śmieciami. Nasz kraj ma przedstawiciela we władzach konsorcjum oraz udostępnia swoje sensory i teleskopy w projekcie zwanym „Europejskim programem identyfikowania i śledzenia obiektów w kosmosie”.

Jak mówi prezes Polskiej Agencji Kosmicznej Michał Szaniawski, Polska posiada bardzo dobrą sieć teleskopów zlokalizowanych między innymi w Ameryce Południowej, Australii oraz w Afryce. Dzięki temu możemy dokładnie monitorować to, co dzieje się na ziemskiej orbicie oraz stale udoskonalać system ostrzegania przed ewentualnymi kolizjami. Jesteśmy jednym z liderów jeśli chodzi o świadomość sytuacyjną w kosmosie a zdecydowanie jesteśmy liderem jeśli chodzi o teleskopy. To ze względu zarówno na ilość, jakość jak i na lokalizację – powiedział Michał Szaniawski.

Polska Agencja Kosmiczna zapowiedziała, że w ciągu najbliższych trzech lat przeznaczy kilkanaście milionów złotych na dalszy rozwój sieci teleskopów.

Najbliższa dekada przyniesie bardzo szybki rozwój systemów i rozwiązań umożliwiających ograniczenie powstawania kosmicznych śmieci oraz metod na usuwanie ich z orbity. Jak zaznacza prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, dzięki obecności Polski w Konsorcjum SST oraz w projektach Europejskiej Agencji Kosmicznej rodzime firmy mają szansę dołączyć do ścisłego grona liderów tej branży. Mogą budować systemy, które będą częścią europejskiego programu usuwania śmieci z kosmosu. W następnym kroku jeśli technologia i budżet pozwolą to powinniśmy samodzielnie realizować takie misje – powiedział Michał Szaniawski.

To jest realne zagrożenie, ze względu na bardzo duże prędkości. To nie są ładunki wybuchowe ale ze względu na dużą energię kinetyczną zachowują się jak pocisk

Do rozwoju europejskiego programu monitorowania przestrzeni kosmicznej przyczyniły się badania profesora Macieja Konackiego, które dotyczyły teleskopów robotycznych. Jak mówi przedstawiciel Polskiej Agencji Kosmicznej, już teraz po orbicie krąży około miliona kosmicznych śmieci o średnicy większej niż 1 cm. W warunkach kosmicznych nawet niewielkie obiekty zmieniają się w pociski zdolne uszkodzić sztuczne satelity oraz Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Profesor Maciej Konacki zaznacza, że liczba kosmicznych śmieci będzie stale rosnąć. To jest realne zagrożenie, ze względu na bardzo duże prędkości. To nie są ładunki wybuchowe ale ze względu na dużą energię kinetyczną zachowują się jak pocisk – powiedział profesor Maciej Konacki.

Jak sobie z tym radzić?

25 grudnia ubiegłego roku polski satelita naukowy „BRITE” o zaledwie 4 i pół metra minął pędzący kosmiczny śmieć. Satelita nie posiada silników manewrujących, dlatego gdyby doszło do zderzenia, uległby zniszczeniu doprowadzając do powstania kolejnych kilkuset kosmicznych śmieci.
Szacuje się, że w ciągu dekady powstaną specjalne roboty mogące strącać kosmiczne śmieci do atmosfery, gdzie te ulegną spaleniu.

AIR

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.