unsplash.com
5 kwietnia| Wiadomości

Dziś bez „palemkowania”. Co pomyśli Pan Jezus?

Ciekawe, jak wyglądałaby historia zbawienia, gdyby nie było w niej wątku triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, któremu towarzyszyły gesty uwielbienia […]

Ciekawe, jak wyglądałaby historia zbawienia, gdyby nie było w niej wątku triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, któremu towarzyszyły gesty uwielbienia ze strony tłumu? Co, gdyby nie było palm słanych przez Jezusem?

Czy Pan Jezus by się obraził, że nie jest uhonorowany w taki sposób? Jemu nie było to chyba specjalnie potrzebne, a już na pewno nie łechtała go ta ludzka forma „adoracji”. A może wręcz ucieszyłby się z cichego, niezauważonego przez nikogo wjazdu do Świętego Miasta? Byłoby to przynajmniej szczere. Bo przecież wiedział, że te gesty w przypadku wielu osób były puste. W końcu chwilę później ci sami ludzie równie entuzjastycznie co hosanna, krzyczeli – ukrzyżuj!

Historia lubi się powtarzać. I dziś często śmiejemy się z płytkiej pobożności katolickiej, która w szczególny sposób wyraża się w trio świąt zwanych „popiołkowaniem”, „palemkowaniem” i „święconkowaniem”. Pierwsze z nich przeżywaliśmy już na progu epidemii i z pewnym niepokojem wchodziliśmy w Wielki Post. Jednak ani „palemkowania” ani „święconkowania” w tym roku nie doświadczymy. Czy załamie się nasz system wartości? Czy Pan Jezus obrazi się na nas, że nie zrobiliśmy tego „jak należy”?

To, co najważniejsze

Nie chcemy oczywiście nikogo obrazić, ani też wykpić tradycji. Problem w tym, że dla wielu osób przystrojenie i poświęcenie koszyczka jest ważniejsze niż przeżywanie Triduum czy Eucharystii wielkanocnej. Potwierdzają to nadzwyczajne tłumy w kościołach. Podobnie konkurs na najpiękniejszą palemkę, rozgrywający się przy rozbieganych spojrzeniach uczestników Mszy w Niedzielę Palmową. Kryteria konkursu to wielkość, ilość bazi i mnogość kolorów.

Okazuje się, że epidemia i w tym wymiarze może być dla nas szansą. Odziera nas z zewnętrzności, żebyśmy mogli sobie przypomnieć, co jest najważniejsze w tych dniach. Zabiera nam religijne gadżety, żebyśmy mogli wejść w siebie i poszukać tam Boga. Czy wykorzystamy tę szansę?

Młodzieńcze, tobie mówię, wstań

To apel szczególnie do młodych. Dziś, tradycyjnie w Niedzielę Palmową, kolejny, już 35. Światowy Dzień Młodzieży świętowany w diecezjach na całym świecie. Papież Franciszek wybrał na nie hasło „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Jest ono wyjątkowo aktualne i trafne. Mamy podnieść się do działania, ale i do odkrywania siebie. Mamy wyjść z szablonów i zastygłych konwenansów i wykrzesać z siebie entuzjazm, jakim tylko my, młodzi, możemy się wykazać. Odrzućmy płytką zewnętrzność, a za to wchodźmy wgłąb. Tylko tak zdołamy odnaleźć siłę i autentyczność do głoszenia Boga w swoich środowiskach.

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.