Wikimedia Commons / Muschio Di Quercia
7 października| Wiadomości

„Światło z ciemności” – wspomnienie fotografa o. Pio

Ojciec Pio nie lubił pozować do zdjęć. Gdy zgodził się, bym towarzyszył mu w codziennym życiu z aparatem, zakazał mi […]

Ojciec Pio nie lubił pozować do zdjęć. Gdy zgodził się, bym towarzyszył mu w codziennym życiu z aparatem, zakazał mi używać flesza – tak swą pracę u boku Świętego Kapucyna wspomina jego oficjalny fotograf. Elia Stelluto zainaugurował właśnie kolejną wyjątkową wystawę prezentującą na czterystu fotografiach modlitwę, spotkania i codzienność tego wyjątkowego świętego.

Poznali się w 1942 r., gdy późniejszy fotograf miał zaledwie siedem lat.

Trwała II wojna światowa. Włóczyłem się po okolicy w poszukiwaniu pożywienia. Tak trafiłem do klasztoru kapucynów i poznałem ojca Pio, który najpierw udzielił mi pomocy, a z czasem stał się dla mnie drugim ojcem i dał mi nawet klucze do klasztoru, tak że mogłem przychodzić, kiedy chciałem – wspomina Stelluto.

Z czasem został ministrantem ojca Pio i regularnie służył mu do Mszy. Zakonnik pozwolił mu też wnieść do klasztoru aparat fotograficzny, co wówczas było zakazane. W ten sposób zacząłem zarabiać na chleb – wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim osobisty fotograf Świętego Kapucyna.

Pewnego dnia mój nauczyciel poprosił, żebym zrobił specjalnie dla niego zdjęcie ojca Pio, jak błogosławi ludzi. Obiecał mi za to 5 tysięcy lirów, a to był wówczas dla mnie majątek. Wstałem w środku nocy, ponieważ Msze były o czwartej rano. Zrobiłem zdjęcie, ale flesz zdenerwował zakonnika. Wtedy po raz pierwszy na mnie nakrzyczał. Od tego dnia mogłem dalej robić zdjęcia, ale już bez flesza – mówi papieskiej rozgłośni Stelluto. – Martwiłem się, co będzie dalej, bo pomieszczenia w klasztorze były ciemne, oświetlone niejednokrotnie tylko płomykiem świec, myślałem, jak w takich warunkach wyjdą zdjęcia. Kiedy zacząłem wywoływać pierwsze, byłem zaskoczony. Były doskonale naświetlone. To ojciec Pio emanował światło. Nie lubił pozować do fotografii, wychodził na nich surowy. Te robione z zaskoczenia są najpiękniejsze.

Po tym, jak objechały cały świat, zdjęcia ojca Pio może aktualnie obejrzeć na wystawie w Paupisi, maleńkim miasteczku leżącym zaledwie 20 km od jego rodzinnej Pietrelciny.

Ludzie odkrywają na nich prostego zakonnika, który był jednym z nas. Pokazuje to, że świętość nie jest czymś nadzwyczajnym dla wybrańców, lecz odwagą codziennej miłości – podkreśla ks. Raffaele Pettenuzzo, w którego parafii zorganizowano wystawę.

Źródło: Vatican News / Beata Zajączkowska

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.