Święta Roszpunka. Zamknięta w wieży i torturowana przez ojca…
Ojciec wysłał ją na studia do innego miasta. Tam nie tylko pilnie się uczyła, ale i nawróciła po kontakcie z […]
Ojciec wysłał ją na studia do innego miasta. Tam nie tylko pilnie się uczyła, ale i nawróciła po kontakcie z chrześcijanami. Złożyła też śluby czystości. Tatuś miał jednak inne (małżeńskie) plany i chciał złamać postanowienie córki. Zamknął ją więc w wieży…
Głodzenie i straszenie nie skutkowały, a konsekwentna postawa dziewczyny przyprawiała ojca o jeszcze większą złość. Zafiksowany na punkcie posłuszeństwa córki względem ojca posunął się do poważniejszych tortur. Biczowana „Roszpunka” mówiła jednak, że chłosta była dla niej niczym muskanie pawich piór. W nocy przyszedł do niej anioł, wyleczył rany i nakarmił Komunią Świętą. Coraz bardziej czerwony ze złości tatuś postawił córkę przed sąd i tortury: biczowanie maczugami, przypalanie pochodnią i w końcu obcięcie piersi. Nie było sposobu na zdeterminowaną dziewczynę. W końcu sąd skazał ją na śmierć. Wyrok miał wykonać ojciec!
Pomyślicie, że w tym momencie ojciec skapitulował przed postawą córki?
Niestety nie. Dokonał „dzieła”. Jednak gdy tylko opuścił miecz, poraził go piorun i zginął na miejscu.
Męczennicą była św. Barbara, której wspomnienie dziś w Kościele obchodzimy. Jest patronką górników, hutników, marynarzy, rybaków, żołnierzy, kamieniarzy i więźniów. Czyli wszystkich tych, którzy narażeni są na niespodziewaną śmierć. Dlatego nazywamy ją też patronką dobrej śmierci. Łapmy się więc jej „roszpunkowego” warkocza swoją modlitwą! Nie znamy dnia, ani godziny…
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.