Ten cud powtarza się regularnie 3x w roku. Coś nawaliło?
Spoczywająca w specjalnym pojemniku w katedrze w Neapolu zaschnięta krew św. Januarego – męczennika z III wieku – nie stała się płynna, po raz pierwszy od wielu lat, 16 grudnia. "Cud św. Januarego", czyli zmiana konsystencji zastygłej od wieków krwi, zachodzi zwykle trzy razy w roku: w pierwszą niedzielę maja, 19 września – we wspomnienie świętego patrona miasta oraz 16 grudnia. Tym razem jednak zdarzenie się nie powtórzyło.
Komentując je kapelan kaplicy św. Januarego w katedrze neapolitańskiej prał. Vincenzo De Gregorio oświadczył po porannej Mszy św., podczas której powinno dojść do kolejnego cudu, iż wszystko przebiegało zgodnie z wieloletnim zwyczajem, a więc mocno potrząśnięto ampułką, a jednak nie było zmiany stanu krwi. Nie nastąpiło to także podczas wieczornej liturgii, sprawowanej – ze względu na obowiązujące ograniczenia sanitarne z powodu koronawirusa – nie w kaplicy, ale przy głównym ołtarzu katedry. Odprawiający ją metropolita Neapolu kard. Crescenzio Sepe poprosił wiernych:
Dokonajmy aktu prawdziwej i głębokiej pobożności do naszego świętego Januarego, bądźmy zjednoczeni w jego imię.
Od 1939 istnieją potwierdzone świadectwa stałego powtarzania się cudu, ale z kilkoma wyjątkami, które za każdym razem łączono z jakimś nieszczęściem. Tak było we wrześniu 1939, gdy wybuchła II wojna światowa, następnie w 1943, gdy Niemcy hitlerowskie okupowały Włochy oraz w 1980: 23 listopada tegoż roku doszło do trzęsienia ziemi w odległej o ok. 50 km od Neapolu Irpinii, w którym zginęło prawie 5 tys. ludzi. Ostatni, jak na razie, przypadek niewystąpienia cudu, odnotowano w 2016 roku.
Źródło: KAI
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.