23 grudnia| Wspólnota

„Jako czternastolatek zetknąłem się z o. Cebulą (…) Był naprawdę świętym”

Ojciec Prowincjał, Paweł Zając OMI pisze do nas list, a w nim niesamowite spotkanie z człowiekiem, który dobrze znał bł. o. Józefa Cebulę!
Drodzy Współbracia i Przyjaciele – Droga Rodzino św. Eugeniusza de Mazenoda!

Przed nami ostatnie dni Roku Jubileuszowego, 100-lecia Polskiej Prowincji. Na odpowiednie podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, teraz zaś chciałbym podzielić się z Wami miłą niespodzianką, która jest w moim przekonaniu małym promykiem z nieba na zakończenie tegorocznego świętowania…

Kilkanaście dni temu miałem przyjemność odbyć krótką rozmowę telefoniczną z panem Tadeuszem Krupką, mieszkającym w Adelaide w Australii. Kontakt został uzyskany dzięki jego znajomym w Polsce, państwu Bogusławie i Pawłowi, którzy pośredniczyli w przekazaniu złożonej przez pana Tadeusza ofiary na rzecz formacji kleryków w Obrze. Jak się okazało, rozmowa stała się prawdziwą podróżą w czasie – do początków historii Polskiej Prowincji – oraz spotkaniem z jednym z najwspanialszych oblatów, bł. Józefem Cebulą.

Pan Tadeusz Krupka urodził się 15 października 1922 r. we wsi Chruszczyny koło Ostrowa Wielkopolskiego. Jak sam wspomina:

Jako czternastolatek zetknąłem się z o. Cebulą w 1936 r. Był przełożonym w oblackiej szkole w Lublińcu, gdzie rozpocząłem naukę. Pod opieką o. Cebuli było ponad 250 chłopców i kadry nauczycielskiej. W bardzo krótkim czasie wszyscy go polubiliśmy. Było nas 54 pierwszoklasistów. O. Cebula wytłumaczył nam zasady kolegium w taki sposób, że uważaliśmy, że ważne jest ich przestrzeganie z szacunku do niego, a nie dlatego, że zostały nam narzucone. Był dla nas wyjątkową osobą.

Zdjęcie klasy w Niższego Seminarium w Lublińcu, do którego p. Tadeusz uczęszczał w latach 1936-1938. Stoi on w prawym górnym narożniku

W miarę upływu lat zdałem sobie sprawę, że o. Cebula był osobą, którą darzę szczególnym podziwem. Był naprawdę świętym, który troszczył się o swoich uczniów z największą troską, a moja historia świadczy o jego hojności.

Mój ojciec był inwalidą z I wojny światowej i otrzymywał emeryturę wojenną, która pokrywała średnie wykształcenie mojego najstarszego brata i mnie. Jednak w 1936 r. Hitler złamał traktat wersalski i przestał wypłacać reparacje wojenne. Mój ojciec stracił emeryturę i nie mógł opłacić czesnego. Pod koniec roku szkolnego, w czerwcu 1937 r., lubliniecki ekonom napisał do mojego ojca list, w którym zwrócił uwagę, iż bez opłacenia czesnego nie będę mógł kontynuować nauki. Mój ojciec odpisał, że niestety nie jest w stanie uiścić opłat.

W tym samym czasie otrzymałem list od o. Cebuli, w którym prosił mnie o zignorowanie listu ekonoma i powrót do szkoły. Spędziłem w oblackim junioracie w Lublińcu kolejne dwa lata, aż do wybuchu II wojny światowej. Przez trzy lata byłem karmiony i wychowywany przez Oblatów i do dzisiaj pozostaję bardzo wdzięczny i próbuję trochę spłacić swój dług wdzięczności.

To było naprawdę niesamowite, móc usłyszeć takie wspomnienia z ust naocznego świadka świętości o. Józefa Cebuli. Pan Tadeusz jest obdarzony wyjątkowym życiorysem i można się tylko cieszyć, że w jego początki tak dobrze wpisali się oblaci. Pan Tadeusz w czasie II wojny światowej znalazł się w 2 Korpusie Polskim Władysława Andersa we Włoszech i razem z nim po wojnie dostał się do Wielkiej Brytanii. Do Australii wyjechał w 1950 r. W 1951 r. ożenił się (żona nie żyje ponad 20 lat), ma 4 dzieci, 11 wnuków i dwoje prawnuków. Znajomi i bliscy podkreślają, że p. Tadeusz jest niezwykle ciepłą i bardzo pogodną osobą. Od wielu lat czerpią od niego mądrość życiową, jest dla wielu przykładem człowieka wiary i patriotyzmu. Zawsze blisko Pana Boga, śpiewał w chórze kościelnym w swojej parafii. Oblaci zajmują w jego sercu szczególne miejsce. Ciągle podkreśla jak wiele im zawdzięcza. Gdy mógł jeszcze podróżować, to Lubliniec i Markowice były stałym punktem jego podróży do Polski. Niemal całe życie jest wiernym czytelnikiem „Misyjnych Dróg”.

Szanowny Panie Tadeuszu – bardzo dziękuję za życzliwość i podzielenie się swymi wspomnieniami! A są one dla całej Polskiej Prowincji zwiastunem nadchodzącego roku. W roku 2021 przypada bowiem 100-lecie objęcia przez oblatów klasztoru i parafii markowickiej. Już teraz zanotujmy datę – 12-13 czerwca – w tych dniach będziemy chcieli wraz z błogosławionym Józefem Cebulą przeżyć czas wspomnień i dziękczynienia za oblackie dzieła oraz wielopokoleniową posługę w Markowicach. Oczywiście jeśli Pan Bóg pozwoli te plany zrealizować.

 

Szczęść Boże!

Paweł Zając OMI

Prowincjał

Źródło: oblaci.pl

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: