8 stycznia| Wiadomości

Tak się nie módl! Amerykański eksperyment z „amen”

Słowo "Amen" zna chyba każdy, nawet ten, kto się zbyt często nie modli. To hebrajskie słowo oznacza "niech się stanie" i znajduje się na końcu chyba każdej modlitwy pacierzowej. Kończymy nim też modlitwę spontaniczną i znak krzyża. Niefortunnie się stało, że ktoś w tym słowie dopatrzył się niepoprawności politycznej. Jak to możliwe?

Zaciągnięte kolejno do greki i łaciny słowo, znalazło się ostatecznie w języku angielskim. Jednemu z metodystycznych pastorów otwierającemu sesję obrad frakcji politycznej rzuciła się jednak w oczy pisownia tego słowa. Jest ona bardzo zbieżna z pisownią słowa „a men”, czyli „mężczyźni”. Tym oto kluczem dopatrzył się najwyraźniej genderowych uprzedzeń i zakończył swoją modlitwę sformułowaniem „amen and awomen” czyli trudnym do przetłumaczenia z powodu zaimków „a mężczyźni i a-kobiety”.

Problem jest podwójny

Jest to nie tylko rażąco niemądre sformułowanie pod względem gramatycznym w j. angielskim – wyszedł bowiem jakiś językowy potwór Frankensteina, to jeszcze nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego. Jaki sens miałoby modlenie się słowami „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Mężczyźni i Kobiety”? To już chyba nawet zakrawa o bluźnierstwo, bo wypacza oryginalny sens słów modlitwy.

Słowo „amen” jest swoistym wykrzyknieniem, zgodą, wyrażeniem Bogu swojego potwierdzenia wypowiedzianych słów. Podobną funkcję spełnia słowo „alleluja”, które entuzjastycznie wyrażamy w związku ze zmartwychwstaniem Jezusa.

Żeby nie było, że bierzemy etymologię słowa z Wikipedii, poniżej znajdziesz wypowiedź żydowskiego publicysty, który wyjaśnia hebrajskie pochodzenie słowa „amen” i całą sytuację (film w j. angielskim US)

Źródło: Redakcja NINIWA / youtube.com

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.