21 stycznia| Wiadomości

Pracowała w domu publicznym. Podszedł jeden gość i padł w konwulsjach

Rywalizowało o nią wielu zalotników. Nie spodobało się im zatem, gdy oświadczyła, że już wybrała Małżonka, którego nie potrafią zobaczyć oczy śmiertelnika. Postanowili pokazać dziewczynie, co znaczy odmowa.

W III wieku najlepszym sposobem na „dowalenie” komuś było oskarżyć go o chrześcijaństwo i poczekać na odpowiednie prześladowania. Tak właśnie postąpili wątpliwej sławy zalotnicy chcąc złamać opór pewnej pięknej dziewczyny. Łagodne namowy nic nie dawały, więc doprowadzono ją przed sędziego, rozpalono przed nią ogień, rozstawiono narzędzia tortur, ale nie wywołało to na dziewczynie oczekiwanej reakcji. Zalotnikom nic po pokiereszowanej wybrance, więc postanowili dopiec jej inaczej. Odesłali do pracy w domu publicznego.

Żaden z młodzieńców, którzy tam uczęszczali nie miał j… jednak wystarczającej odwagi, żeby się do niej zbliżyć. No dobra, był taki jeden, ale jak tylko spróbował swoich sił, zaraz poraziła go ślepota i biedak padł w konwulsjach na ziemię. Więcej już nie próbował. Po jakimś czasie dziewczyna opuściła „dom uciech” bez skazy na swojej czystości.

Św. Agnieszka zginęła ostatecznie przez ścięcie na stadionie Domicjana. Skazana szła na męczeńską śmierć szczęśliwa, niczym panna młoda na spotkanie z oblubieńcem. I w sensie duchowym tak właśnie było. Legenda mówi, że wcześniej obdarto ją z ubrania do naga, ale w cudowny sposób okryła się płaszczem ze swoich włosów. Słowem, dziewczyna nie do zdarcia! Bądź jak św. Agnieszka!

Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl

 

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.