18 lutego| Wiadomości

Na popiele rosną najlepsze owoce. Źle rozumiemy ten symbol

Symbol popiołu jest często źle rozumiany – uważa włoski teolog ks. Ermes Ronchi. Jego zdaniem w okresie pandemii powinniśmy odkryć Wielki Post jako czas ożywienia.

Wczoraj rano Papież Franciszek odprawił Mszę św. z obrzędem błogosławieństwa i posypania głów popiołem przy ołtarzu katedry w Bazylice św. Piotra, a nie jak tradycyjnie w Bazylice św. Sabiny na Awentynie. Udział wiernych był bardzo ograniczony ze względu na środki ostrożności. Jakie znaczenie ma posypanie popiołem dzisiaj, kiedy szerzy się śmiercionośny wirus, który pochłonął już na świecie prawie dwa i pół miliona istnień? – pyta ks. Ronchi.

Przypomina on, że w przeszłości zgodnie z naturalnym rytmem popiół z domowego paleniska powracał do natury i na wiosnę rozsypywany był na polach, aby użyźnić ziemię, dodać jej nowej energii. Tak więc posypany na głowach wiernych ma on także ten odległy sens, związany z prawami natury. Nie tylko: „pamiętaj, że musisz umrzeć”, ale „pamiętaj, że musisz być płodny”. Popioły są tym, co pozostaje, gdy nie ma już nic, są minimum, prawie niczym. Od tego miejsca możemy i musimy zacząć od nowa. Znajdujemy się w trudnej sytuacji, ale możemy i musimy stanąć na nowo na nogi – mówi ks. Ronchi.

To prawda, że jesteśmy przesyceni pandemią SMS-ów. Jesteśmy zawsze podłączeni do tych narzędzi, mamy oczy i uszy w smartfonach, w Internecie – podkreśla ks. Ronchi. – Gdybyśmy pięćdziesiąt razy dziennie patrzyli ludziom w oczy, tak jak patrzymy na telefon komórkowy, z taką samą uwagą i intensywnością, to jak wiele rzeczy by się zmieniło? Ile odkryć byśmy dokonali? Bombardowanie informacjami dzisiaj jest tak szybkie, że nie mamy nawet czasu na wypracowanie własnej wizji rzeczy. Odebrano nam przyjemność myślenia, które jest jednym z najpiękniejszych darów. Słyszymy wiadomości, które prowadzą nas do życia poza sobą, bez refleksji. Żyjemy na pewnej krawędzi rzeczywistości, która nie jest nasza, ale stworzona przez innych. Myślę więc, że prawda o rzeczach musi być widziana w miłości, jak mówi św. Paweł. Oznacza to, że gdy coś jest pozbawione miłości, nie jest prawdziwe; gdy jest nietolerancyjne, nie jest prawdziwe. To bombardowanie informacjami prowadzi nas do życia w wirtualnej bańce, a nie w atmosferze miłości. Dzisiejsze kryteria to: efekt, publiczność, liczba polubień…. A to prowadzi na do życia poza i dla mnie to jest najbardziej niebezpieczne.

W Biblii ekonomia małości przeplata się ekonomia ubóstwa.

Przed Bogiem nie ma nic lepszego niż być właśnie takim; Simone Weil mawiała: „być niczym powietrze przed słońcem, czysta przejrzystość”. Tak samo jest z popiołem. Wraz z Wielkim Postem wkraczamy na drogę przemiany, ewolucji, a sercem przemiany jest bycie małym i kruchym, gdzie wchodzi Bóg, wchodzi Duch Święty jako tchnienie. Wielki Post zaczyna się zawsze zimą, która jest ostatnią z pór roku, trochę jak popiół z ubiegłego roku, a kończy się zawsze wiosną. Ta mądrość natury każe nam patrzeć na wiosnę, której nie przeraża żadna zima, Boga nie przeraża żaden popiół, w którym siedzę lub do którego się sprowadzam – puentuje ks. Ronchi.

Źródło: Vatican News / Eryk Gumulak SJ (oryginalny tytuł: Ks. Ronchi: na popiele rosną najlepsze owoce)

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.