Pixabay
13 marca| Wiadomości

8. rocznica wyboru papieża Franciszka. Czym nas zaskoczył?

13 marca 2013 r. Jorge Mario Bergoglio został wybrany na 266. papieża. Swoim przywitaniem na Placu Św. Piotra zszokował wielu katolików i wyciągnął ręce do wielu innych ludzi. Jego pierwsze słowa nie były błogosławieństwem lub pobożnym powitaniem. Powiedział proste "dobry wieczór"...

Tradycyjni katolicy byli zaskoczeni.

A gdzie „szczęść Boże”? – pytali.

To nietypowe przywitanie jest jakby wybrzmiewającym stale symbolem jego pontyfikatu. Poszło za nim wiele innych znaków prostoty, jak noszenie srebrnego (swojego biskupiego) zamiast złotego krzyża, rezygnacja z papieskich butów, zamieszkanie w Domu św. Marty czy choćby przyjęte imię papieskie – Franciszek – na wzór prostoty wielkiego świętego z Asyżu. Jeździ Volkswagenem i sam, bez pomocy sekretarza, wykonuje połączenia telefoniczne.

Franciszek przez minionych 8 lat budzi wiele kontrowersji. Zgromadził wielu zwolenników i przeciwników. I to nawet mało powiedziane. W samym Kościele katolickim są tacy, którzy nazywają go anty-papieżem. A jednak jest to papież odpowiedni dla czasów, w których żyjemy.

Szokujący papież

Franciszek posługuje się mediami społecznościowymi, daje konferencje prasowe w samolocie, mówi prosto, wypowiada rzeczy, które prowokują do myślenia, wychodzą z tradycyjnych ram myślenia. Wiele osób i żarłocznych mediów łapie Franciszka za słowa i potem przytacza je poza kontekstem. Może papież powinien ostrożniej dobierać słów? Ale czy to by coś dało? Czasy, w których żyjemy, karmią się dezinformacją i kłamstwem. Papież musiałby chyba milczeć, żeby ktoś nie wykorzystał jego słów w złym kontekście. A i milczenie mogłoby być źle zinterpretowane. Przecież takie manipulacje nie dotyczą tylko Franciszka, ale obserwujemy je na każdym kroku.

Nieprzychylni papieżowi próbują przypisywać mu odejście od tradycyjnej nauki Kościoła i wywrotowość. A jednak gdy poszukać źródeł i konkretnych potwierdzeń, to ich nie znajdujemy. A gdy zastanowić się nad niektórymi szokującymi wypowiedziami, okazuje się, że dużo w nich Ewangelii.

Gdzie mu tam do Bendedykta XVI czy św. Jana Pawła II? – pytają niektórzy.

Na pewno Franciszek odróżnia się od swoich poprzedników

Na wyzwania współczesności odpowiada jednak bardzo dobrze. Dostrzega konieczność budowania braterstwa nie tylko chrześcijańskiego, ale ogólnoludzkiego i międzyreligijnego, troskę o środowisko naturalne i Boże stworzenie. Kieruje się przykazaniem miłości podejmując dialog. Jego słowa i encykliki, np. Fratelli Tuti mają przekaz uniwersalny i czytają je chętnie także muzułmanie. Niektórzy wyliczają Franciszkowi, ile razy użył w nich słów „Bóg”, czy „Jezus.” i dlaczego tak mało. Chyba żaden z papieży ostatnich pontyfikatów nie był tak krytykowany przez samych katolików jak właśnie Franciszek.

Czytając Ewangelię widzimy, jak często Pan Jezus zachodził za skórę faryzeuszom i uczonym w piśmie mówiąc im „jak jest”. Papież Franciszek gładzi nieco pod włos tych katolików, którzy rzeczywiście powinni przemyśleć ewangeliczność swoich poglądów (co niektórzy mylnie uznają za rozmywanie przekazu wiary). Z kolei do odrzuconych wyciąga dłoń, bo „nie zdrowi potrzebują lekarza, lecz chorzy”.

Wiele gestów Franciszka, jak niedawna inicjatywa pielgrzymki do Iraku i spotkanie z islamskim przywódcą duchowym, ajatollahem Alim as-Sistanim, są wydarzeniami, które z pewnością historia doceni. To położenie chybotliwej kładki na wartkiej rzece, ale od czegoś trzeba zacząć budowanie mostu.

Po ostatniej pielgrzymce, mieszkańcy Iraku z entuzjazmem mówili do katolików „wow – kogo wy macie? Kogo wy macie?”. Czy i my doceniamy swojego papieża, czy wolimy go krytykować? Czy szukamy dziury w całym, czy raczej powinniśmy szukać dziur w naszym życiu Ewangelią? Nie oburzajmy się zbyt szybko tym, co słyszymy, ale sprawdzajmy informacje i nie dawajmy się wkręcić. I najważniejsze… módlmy się za Franciszka, bo niesie potężny ciężar.

Źródło: Redakcja NINIWA

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.