6 kwietnia| Artykuły

Szewcolamenty, czyli 10 refleksji na Wielki Post

Będzie inaczej niż zawsze. Słowno - muzycznie. Na lamentowanie mnie naszło. W ciągu jednego dnia zanurzyłem się w dziesięciu kultowych pieśniach Wielkiego Postu. Jak czułem, jak umiałem. Nagrałem. Do sieci wrzuciłem. Kto wie, może to nieśmiała jaskółka jakiegoś solowego ekscesu. Kto wie… A póki co polamentujecie razem za mną…

Ach mój Jezu

Jezus klęczy zakrwawiony w trwodze i smutku Ogrójca. Jego przywiązane do słupa Ciało jest rozrywane bezlitosnymi ciosami biczujących. Wbita w Głowę cierniowa korona sprawia ból nie do zniesienia. Zanurzony w cierpieniu Zbawiciel kroczy na miejsce swojej kaźni. I pomimo to mam tupet, by prosić by to On mnie pocieszał? On na to liczy…Przyjdź mój Jezu pociesz mnie bo Cię kocham serdecznie…

W krzyżu cierpienie

Bo na końcu okaże się, że właśnie to co najtrudniejsze, najbardziej bolesne i najbardziej niechciane okaże się naszym ratunkiem totalnym. Pokochać swój krzyż. Nie przeklinać go, nie odrzucać, ale pokochać…

Wisi na krzyżu

Czy to jest ten czas, kiedy trzeba nam płakać za grzechy naszej sprośnej, zanurzonej w dobrobycie swawoli? Myślę akurat o rzeczywistości, w jakiej znalazła się nasza część świata. Sytuacja jest naprawdę wyjątkowa. Historia wydaje się wypełniać na naszych oczach. Nie wiem jaka, ale jakaś na pewno. Czy nasza stara Europa, która wyprosiła Boga ze swojego prywatnego i państwowego życia ma powód by płakać? Już płacze…

Ogrodzie oliwny

To naprawdę dziwny widok. Wszechmocny upada pod razami swojego stworzenia. Dla mnie jeden z najmocniejszych dowodów na to, że to Bóg prawdziwy. Prawdziwy, a nie wymyślony. Takiego Boga człowiek nigdy by nie wymyślił. Nawet gdyby wymyślił, porzuciłby szybko taką wizję jako zbyt absurdalną. Skandaliczną. Nie do przyjęcia. Getsemani to dosłownie tłocznia oliwek…

Zbawienie przyszło przez krzyż

Jeżeli chcesz mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień… Jezus nigdy nie obiecywał życia wolnego od śmierci. Obiecywał śmierć prowadzącą do życia. Po co cierpienie? Grzech nie może pozostać bez konsekwencji. Odrzucenie Boga to poważna sprawa. Krzyż też nie może pozostać bez konsekwencji. Ofiara Boga to sprawa jeszcze poważniejsza…

Gorzkie żale

Popularne nabożeństwo i zbiór pieśni o męce Pańskiej śpiewanych podczas Wielkiego Postu w ramach nabożeństwa pasyjnego. Wydane po raz pierwszy w 1707 roku przez księdza Bennika CM ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy świętego Wincentego a’ Paulo pod tytułem „Snopek Myrry z Ogroda Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkiey Męki Syna Bożego (…) rozpamiętywanie”.  Nazwa się wzięła od MIRRY czyli daru, jaki trzej królowie złożyli Bożemu Dzieciątku. Dar mirry był zapowiedzią męki i śmierci zbawczej Chrystusa.

Któryś za nas cierpiał rany

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała Matko Bolesna, przyczyń się za nami. Kto chętny do współcierpienia? Bólu nam akurat nie brakuje. Ale przeklinamy go i nie akceptujemy. Robimy wszystko, by zrzucić z ramion nawet najlżejszy krzyż. Banalne postanowienia wielkopostne by odpuścić sobie słodycze, albo alkohol okazują się dla nas zbyt dużym wyzwaniem. Nie potrafimy odczytywać cierpienia w kluczu Chrystusowego krzyża, który cierpienie uzasadnia i nadaje mu transcendentny sens.

A pod krzyżem Matka stała

No stała. Najdoskonalszy uczeń Chrystusa. Bóg znów zaskakuje. Prostą dziewczynę uczynił niedoścignionym wzorem świętości. Niektórzy mają kłopot by zrozumieć doniosłość jej roli. Słowa zostały zaczerpnięte z sekwencji Stabat Mater dolorosa, co tłumaczy się z łaciny jako Stała Matka bolejąca. Muzykę popełnił Zbigniew Piasecki.

Krzyżu święty

Krzyżu święty nade wszystko, drzewo przenajszlachetniejsze. W żadnym lesie takie nie jest

Jedno na którym sam Bóg jest…

Ludu mój ludu

Moja ulubiona chyba. Paradoks miłości totalnej. Bóg ma do nas żal za to co mu uczyniliśmy, a jednocześnie jest nam wdzięczny, bo dzięki temu co Mu uczyniliśmy mógł nas zbawić. Nie zrozumiemy wymiaru tej miłości przykładając do niej nasze ludzkie szablony. Ale Bóg nie oczekuje od nas byśmy Go zrozumieli. Nie jesteśmy w stanie. On chce byśmy Mu zaufali. A to już jest możliwe…

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: