3 maja| Artykuły

Polak potrafi. Iga Świątek.

Można odnieść wrażenie, że jej życie to świat równoległy. Podczas gdy większość z nas żyje dramatami jakie przetaczają się przez glob, Iga Świątek z uśmiechem na twarzy spełnia marzenia. I to te najśmielsze. To co wyprawia na kortach całego świata jest tak niesamowite, że nie da się o tym nie napisać choćby kilku zdań. Do niedawna stosunkowo niewielu z nas ją kojarzyło. Teraz kojarzy ją cały świat. Od 4 kwietnia jest pierwszą kobiecą rakietą świata. Panie i Panowie, przed nami Iga Świątek.

Nic nie bierze się z niczego

Genialny sportowiec z pięknym uzębieniem. Tatą Igi jest wioślarz. Były co prawda, ale na Igrzyskach olimpijskich w Seulu był. Mama Dorota to ortodontka. Więc wszystko by się zgadzało. Jest w tym zestawie jeszcze Agata, starsza o trzy lata siostra Igi. To ona w jakimś sensie stoi u początku tenisowej drogi młodszej siostry. Tata widząc, że siostry od młodego sadzą się na uprawianie sportu, od razu wskazywał na sporty indywidualne. Czemu? Wtedy łatwiej o kontrolę nad swoją karierą. Racja. Gdyby tak nie było, Messi już dawno miał by Puchar Świata u siebie w domu. Albo dwa. Agata początkowo pływała. Potem jednak przerzuciła się na tenis. No i za nią poszła Iga. Całe szczęście.

 

Kariera

Tak czytam i widzę, że trudno trafić na jakieś porażki. Kilka może jest. Ale tak same sukcesy. Od początku. Iga urodziła się 2001 roku w Warszawie. Po czternastu latach zostaje Mistrzynią Europy Młodzików w grze podwójnej. Rok później wygrywa debiutancki turniej zawodowy ITF w Sztokholmie. Zawodowy, a więc za kasę. Zgarnęła wtedy dziesięć tysięcy baksów. Sztos. W lipcu 2018 wygrywa juniorski Wimbledon i zaczyna budować swój ranking WTA. Pod koniec lipca doszła do półfinału ITF w Pradze z pulą nagród 80 tysięcy $. W Budapeszcie wystąpiła w dwóch takich turniejach. Straciła wtedy tylko jednego seta i w meczu mistrzowskim ograła gładko 6:2, 6:2 Katarinę Zawadzką. I tak dalej. Nie ma sensu wypisywać jej kolejnych sukcesów bo miejsca zabraknie. Macie to na Wiki zresztą.

Światła świata

Można powiedzieć, że kluczowym momentem w jej karierze, takim od którego zwrócił na nią uwagę cały świat było to co wydarzyło się 10 października 2020 roku na legendarnych kortach Rolanda Garrosa. Iga Świątek została pierwszą Polką/Polakiem w historii, która zdobyła tytuł wielkoszlemowy w singlu pokonując gładziutko Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1. Zobaczcie jak zareagowała uświadomiwszy sobie, że właśnie została królową kortu:

Za ten wykon zainkasowała miliony, a w rankingu wskoczyła od razu na 17 miejsce. Z 54. Niespełna dwa lata wystarczyły jej, by wskoczyć na sam top.

Zobaczmy zestaw jej najlepszych momentów w 2022 roku:

Kim jest Iga Świątek?

W sumie to niewiele o niej wiemy. Poza tym, że jest tenisowym objawieniem ostatnich lat. Wygląda na to, że chroni swoją prywatność. Swojej medialności nie traktuje ekschibisjonistycznie i nie obnosi się specjalnie ze swoimi głębszymi przekonaniami. Próbowałem wyniuchać czy ma jakoś po drodze z Panem Bogiem, ale nie doniuchałem się. Sprawia wrażenie mega skromnej. Naturalnej. Prawdziwej. Takiej jakby … za delikatnej na tak miażdżący sukces! Z udzielonych publicznie wywiadów wyłowiłem taką frazę:

Myślę, że mogę być z siebie dumna. Najważniejszą rzeczą, jaką wyniosę z ostatnich dni będzie wiara w siebie. Nie jest łatwo uwierzyć, gdy jest się perfekcjonistą i gdy konkurencja jest tak duża.

W ustach kogoś, kto doszedł tak daleko (i to w takim młodym wieku) brzmi to całkiem sensownie. Bajkowa kariera Igi Świątek może być dla nas inspiracją. Jak najbardziej. Ale i źródłem refleksji pogłębionej. Dla mnie to kolejny przykład, że naszych sukcesów nie zawdzięczamy sobie. Choć często wyglądają jak wywalczone osobiście naszymi pięściami na ringu życia. To tylko tak wygląda. Osiągamy sukcesy, bo Ktoś pozwala nam je osiągać. Obdarza nas takim, a nie innym miejscem urodzenia, środowiskiem, kompletem niezliczonych cech i predyspozycji (bądź ich brakiem). Ktoś daje nam taką, a nie inną historię, stawia na naszej drodze takich, a nie innych ludzi, daje dar pracowitości, uporu, konsekwencji. Czynników, które decydują o tym kim jesteśmy, co osiągamy jest nieskończona ilość. Tylko niektóre z nich ogarniamy, a i to jest dla mnie wątpliwe. Wszystko jest darem. Myślę, że najlepszym finałem tego tekstu będą słowa Wojciecha Fibaka wypowiedziane pod adresem Igi:

Ona ma dar od Boga.

Czy Iga w Boga wierzy nie wiem, ale wiem, że gra tak jakby Bóg nosił jej piłki.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.