Rozważanie Ewangelii na sobotę, 16 lipca

Mt 12,14-21 Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, […]

Mt 12,14-21
Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Oto mój Sługa, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą».

Przywódcy religijni próbowali zgładzić Jezusa, ponieważ nie rozpoznali w Nim obiecanego Mesjasza. To nienawiść sprawiała, że w konfrontacji z Nim wpadali w szał (zob. Łk 6,11) i chcieli się Go pozbyć. A Jezus? Jak reagował Jezus? Nigdy nie zdarzyło się, żeby zachowywał się gwałtownie, żeby krzyczał i poniżał swoich przeciwników. Jego odpowiedzią była zapowiadana przez Izajasza łagodność.
To proroctwo aktualizuje się również dzisiaj. Nawet jeśli ja sprzeciwiam się Jezusowi i odrzucam Go przez swój grzech, On spogląda na mnie z łagodnością, która może skruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca.

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl