Maternité – miejsce troski o kobiety. Relacja wolontariuszki
Od początku sierpnia Marie Bisch pomaga w kompleksie położniczym w Figuil na północy Kamerunu. Oto jej pierwsza relacja o tym, jak wygląda opieka nad kobietami w tym afrykańskim kraju.
Od pierwszego dnia po przyjeździe rozpoczęłam pracę w Maternité. Można to nazwać kompleksem położniczym, gdyż znajduje się tam pokój do USG, pokój konsultacji, porodówka, pokój intensywnej terapii noworodka oraz pomieszczenie hospitalizacyjne i post-partum (poporodowe).
Pracy jest niemało, kobiet do konsultacji codziennie pojawia się ok. 20, przy czym jeśli pada deszcz, to nikt prawie nie przyjdzie, a jak tylko jest sucho, to przychodzą tłumy. Bardzo ciekawa jest poczekalnia… Kobiety tutaj nie lubią siedzieć na krzesłach czy ławkach. Na podłodze rozłożone są maty, na których kobiety mogą sobie spokojnie leżeć w oczekiwaniu na swoją kolej.
Galeria zdjęć z Maternité:
Sama praca w szpitalu podzielona jest na dniówki (7:30-14:30) i nocki (14:30-7:30). Ten system się tu sprawdza i odkąd tu jestem nikt tego czasu nie zmieniał, aczkolwiek muszę przyznać, że bardzo mnie on zaskoczył. W Europie coś takiego za nic by nie przeszło. Ludzie zatrudnieni w Maternité są naprawdę fajni, dużo żartujemy w pracy i dzięki temu morale zwykle są dobre. 😀
Wyzwaniem w pracy jest dla mnie komunikacja z kobietami. Na północy Kamerunu ciężko jest się porozumieć tylko po francusku. Wymagana jest znajomość „języka północy” – Foufouldé bądź języka gidarskiego (język plemienia Gidarów – najliczniejszego plemienia w Figuil). Niestety jest to język do niczego nie podobny, ale za to bardzo prosty w nauce, dlatego opanowuję coraz więcej słów i zwrotów. 😉
Proszę Was o modlitwę.
Mariae Bisch
Zobacz również:
Kamerun. Wolontariuszka NINIWY rozpoczęła wolontariat w szpitalu