20 sierpnia| NINIWA Team

Operacja MIR, dzień 19. Liczy się tu i teraz

Jakie pakty zawierają Lapończycy z reniferami? Czy komary mogą być pożyteczne? Czyli w krainie mchu i borówek...

Piątek, dziewiętnasty dzień wyprawy. Budzi nas piękne słońce i wysoka jak na tą część świata temperatura. Poranek rozpoczynamy opowieściami z poprzedniego wieczoru. Okazuje się, że gdy większość grupy poszła już spać, kilkoro wytrwałych wyprawowiczów jeszcze grzało się przy ognisku. Nagle w powietrzu zabrzmiał dźwięk quada, a zza krzewów wynurzyła się postać… rdzenny Lapończyk! Jechał właśnie drogą, wioząc przyczepkę wypełnioną kosodrzewiną. Gdy zobaczył, jak marnie pali się nasze ognisko, zaoferował pomoc, przy okazji zabawiając opowieściami o swoim życiu.

Jak się okazało, utrzymuje się tutaj ze sprzedaży kosodrzewiny i polowania na renifery. Z reniferami mają też pakt – ludzie zapewniają stadu ochronę przed drapieżnikami, a stado poświęca kilka osobników dla ludzi. Dowiedzieliśmy się także o czterech zaletach komarów:

  1. Z komarami nigdy nie jesteś sam.
  2. Komary żerują na jeżynach, które są przysmakiem reniferów.
  3. Renifery uciekają przed komarami w góry i nad morze, co umożliwia myśliwym polowanie.
  4. Komary są pożywieniem dla ryb, przez co są one tłustsze.

Może teraz wieczorne biwakowanie będzie łatwiejsze do przetrwania?

Po opowieściach chłopaków o poprzednim wieczorze, ruszamy w trasę. To koniec z rozległymi lasami, bo właśnie wkraczamy w krainę niskiej, zielonej roślinności. Krainę miękkiego mchu, tysięcy borówek i dumnie wyłaniających się ze ściółki grzybów. Wszyscy czujemy, jakby ta wyprawa właśnie zaczynała się od nowa: już na dziko, w otoczeniu natury, gdzie to my jesteśmy nieoczekiwanymi wędrowcami. Jedziemy, zachwycając się widokami. Zachwycając się tak bardzo, że aż gubimy Jędrka. Okazuje się, że robiąc nam z drona piękne ujęcia, pojechał w złym kierunku i musi nieco nadrobić trasę. Robimy więc dodatkową przerwę, a sytuacja pokazuje nam, jak ważna jest komunikacja na drodze.

Przerwę spędzamy przy jeziorku, gdzie kilka osób podejmuje ryzykowne wyzwanie kąpieli podczas trzydziestu wolnych minut. Szybkie mycie kończy się sukcesem, a na twarzach tych czystych rozbłyskają uśmiechy. Pędzimy dalej obok rwącej rzeki, zastanawiając się, czy to jeszcze asfaltowa droga w Norwegii, czy już leśna ścieżka gdzieś w wysokich partiach gór.

Pod koniec odcinka gdzieś od strony Górnika zaczynamy słyszeć chrobot. Czy to nowa propozycja muzyczna DJ-a wyprawy? Nie. Jak się okazuje, winne są łożyska w supporcie, które nie działają prawidłowo. Na szczęście, to już czas kolejnej przerwy, z Mszą.

Operacja MIR – Nordkapp 2022, dzień 19 [ZDJĘCIA]

Adam Melonek, po zatrzymaniu się, postanawiana nawrócić grupę: – Wyłączmy te telefony! Czy to ważne czy dwunasta, czy piętnasta? Cieszmy się światem wokół! Ojciec Tomek z kolei opowiada, jak ważna jest miłość do bliźniego. Zaznacza, że najlepszy moment, by kochać drugiego człowieka, jest tu i teraz. – Jeśli nie kochasz teraz, czy będziesz kochać jutro?

Techniczni, zainspirowani Ewangelią, okazują duże miłosierdzie supportowi Górnika, wykonując ostatnie namaszczenie smarem. Udało się – rower na słowo honoru (i już stuprocentowo na wiarę) jedzie dalej.

Ostatnia trzydziestka wita nas stromym podjazdem. Potem jeszcze tylko przepiękny ciąg zjazdów, z widokiem na okoliczne góry i doliny, i zatrzymujemy się przy jeziorku. Morsowanie, pogawędki i taniec z komarami zajmują nam cały wieczór – jeszcze trochę czasu potrzeba, byśmy docenili zalety tych owadów. Na Nordkapp jeszcze 230 kilometrów… Które wszyscy, jednym głosem, chcemy pokonać w jeden dzień.

Czy nam się to uda? Czy zapowiadane deszcze nie pokrzyżują planów ambitnych wyprawowiczów? Czy rower Górnika przeżyje? Wszystko okaże się wkrótce.

Bilans dnia:

  • 163 km
  • średnia prędkość: 21,4 km/h
  • suma przewyższeń: 1195 m
  • 1 chroboczące łożyska
  • 1 zgubiony Jędrek
  • dużo komarów

Nocleg: Skoganvarre, Norwegia

Przejechanych kilometrów do tej pory: 2866

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl