29 listopada| Wokół moralności

Szczęście w wersji premium

Świętość i szczęście są ze sobą bardzo mocno połączone. Na czym polega prawdziwa szczęśliwość? Ta, która nie mija i się nie nudzi? Ziemskie szczęścia mogą prowadzić nas do szczęścia w Niebie.

Cechy prawdziwego szczęścia

Zwykle myślimy o szczęściu jako o braku cierpienia, o jakichś radosnych przeżyciach, przyjemnych wydarzeniach, trwałym zadowoleniu. Św. Augustyn twierdził, że szczęście jest posiadaniem tego, czego się chce, z tym jednak zastrzeżeniem, że się wyklucza chcenie zła.

Kościół przypomina nam o tym, że Bóg chce naszego szczęścia. Zależy Mu, żeby każdy z nas był szczęśliwy. Po to nas stworzył, taki był cel Jego działania. Stąd wydaje się, że trwałym, nieskończonym i najpełniejszym dobrem, które zaspokoi nasze pragnienia, nie może być coś doczesnego, przemijającego.

Zdarza się, że wpadamy w pułapkę, myśląc, że jeśli mielibyśmy określoną kwotę na koncie, piękne samochody w garażu oraz sławę czy piękno, to bylibyśmy trwale szczęśliwi. Jednak wiele osób posiadających to wszystko zwraca uwagę, że chociaż w różnych momentach życia było im łatwiej, to wcale nie byli szczęśliwi. Szczęścia i miłości nie da się kupić. Żadne rzeczy stworzone nie są w stanie całkowicie zaspokoić naszych pragnień. Takie szczęście jest łatwe do utracenia.

Wyłącznie w Bogu mamy możliwość odnaleźć najpełniejsze i ostateczne szczęście. Możemy też być w Nim szczęśliwi tu na ziemi. Natomiast pełnia tej radości ukaże się w wieczności. Dlatego tak ważne jest marzenie o świętości.

Weź bądź świętym!

Kościół uczy nas, że będziemy szczęśliwi z samego faktu oglądania Boga, z możliwości przebywania z Nim, oglądania Go twarzą w twarz. To przyniesie nam radość i to taką, której „nikt nie zdoła odebrać” (J 16, 22). Wtedy będziemy kochać Boga z całych swoich sił i nie będziemy już grzeszyć.

Szczęście wieczne jest nam dane na zawsze, dzięki czemu nigdy go nie utracimy. Gdyby istniała możliwość zmiany tego stanu i jakaś niepewność, wtedy prawdopodobnie pojawiłby się lęk przed stratą i nie byłoby to szczęście pełne. Tymczasem wiemy, że w Niebie „zawsze będziemy z Panem” (1 Tes 4,17). Nasze ciała będą zmienione, uwielbione i pozbawione chorób.

Papież Franciszek o świętości

Z wielu powodów moralność ciągle kojarzy się nam z zakazami i nakazami, a świętość ze starością, wycofaniem z życia i brakiem grzechu. Tymczasem moralność ma nam podpowiadać jak żyć szczęśliwie, zaś świętość jest stanem szczęścia. Droga, która do niej prowadzi to uświęcenie. Tego uświęcenia dokonuje Bóg. To On swoją łaską daje nam siłę, możliwość i sposoby, aby szczęśliwe – dobre życie było możliwe.

Papież Franciszek napisał specjalny dokument (nazywany adhortacją) o świętości. Kiedy słyszymy takie słowa, pewnie myślimy, że to jakieś grube dzieło, trudne do pojęcia. Tymczasem słowa papieża są bardzo proste. Jeśli marzymy o szczęściu, warto sięgnąć do tego dokumentu jak do poradnika.

Papież pisze tam m.in.: Aby być świętymi, nie trzeba być biskupami, kapłanami, zakonnikami ani zakonnicami. Często mamy pokusę, aby sądzić, że świętość jest zarezerwowana tylko dla tych, którzy mają możliwość oddalenia się od zwykłych zajęć, aby poświęcać wiele czasu modlitwie. Ale tak nie jest. Wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swe świadectwo w codziennych zajęciach, tam, gdzie każdy się znajduje. Jesteś osobą konsekrowaną? Bądź świętym, żyjąc radośnie swoim darem. Jesteś żonaty albo jesteś mężatką? Bądź świętym, kochając i troszcząc się o męża lub żonę, jak Chrystus o Kościół. Jesteś pracownikiem? Bądź świętym wypełniając uczciwie i kompetentnie twoją pracę w służbie braciom. Jesteś rodzicem, babcią lub dziadkiem? Bądź świętym, cierpliwie ucząc dzieci naśladowania Jezusa. Sprawujesz władzę? Bądź świętym, walcząc o dobro wspólne i wyrzekając się swoich interesów osobistych.

Czy to nie wydaje się proste? Aż za proste? Zwykły, codzienny gest, czułość, miłość, życzliwość. To wszystko kroki ku szczęściu i ku świętości.

Przykazania to nie wszystko. O co chodzi w życiu?

W tym samym dokumencie papież dodaje, gdzie sam widzi świętość: Lubię dostrzegać świętość w cierpliwym ludzie Bożym: w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom, w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb, w osobach chorych, w starszych zakonnicach, które nadal się uśmiechają. W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego. Jest to często „świętość z sąsiedztwa”, świętość osób, które żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga, albo, by użyć innego wyrażenia, są „klasą średnią świętości”.

Może zamiast gonić za tym, co nieuchwytne i nietrwałe, spróbujemy podjąć wyzwanie i zechcemy takiego szczęścia? Przestaniemy zadowalać się podróbkami, odrzucimy „szczęście” w wersji demo, a przyjmiemy to od Boga – które zawsze jest w wersji premium. Może w tej perspektywie Dekalog i inne zasady, które mają nas chronić, nie będą ciężarem? Staną się raczej wskazówką w drodze do pełni, której nikt nam nie odbierze.

A co zrobić, gdy w tej drodze się zgubimy i jednak wybierzemy po swojemu? O tym w kolejnym spotkaniu!

Agata Rujner

Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.