Tradycyjny ubiór Ekwadorczyków i Papuasów. Jak wyglądają ich stroje i skąd się wzięły?

W Ekwadorze kolorowe ubrania i "moda" z naleciałościami hiszpańskimi, a w Papui-Nowej Gwinei – przepaski, maski, malowanie ciała i oblepianie się błotem. Każde plemię ma swój tradycyjny strój, a za niektórymi przebraniami stoją ciekawe historie.

W każdym kraju na świecie kultura i zwyczaje ludzi wyrażają się na wiele sposobów. Na myśl przychodzi nam na przykład muzyka, malarstwo, rzeźba, styl budownictwa, język, jadłospis. Nie możemy także zapomnieć o ubiorze, który także jest związany z konkretnym państwem bądź regionem państwa.

Tradycyjny ubiór w Ekwadorze

Podczas mojego pobytu w południowo-wschodnim Ekwadorze spotkałem tam trzy grupy społeczne: plemiona Shuar, plemiona Saraguro oraz ludność mieszaną, tzw. mestizos. Ich sposób bycia wyrażał się na wiele sposobów, ale zauważalnym elementem ich przynależności rasowej był ubiór.

Ludzie ekwadorskich gór – plemiona Saraguro – ubierali się kolorowo. Kobiety nosiły długie spódnice, na których były wyhaftowane kwiaty. Ich bluzki były także kolorowe. Panowie ubierali coś na kształt marynarki, ale najważniejszym ich atrybutem były długie włosy i kapelusz. Ludność mieszana pochodzenia hiszpańskiego przeniosła do Ekwadoru stroje z epoki kolonizatorskiej. Z kolei ludność Shuar, kiedy teraz o tym pomyślę, bardziej przypomina rdzennych Papuasów, kiedy ci nie nosili jeszcze ubrań. Oczywiście obecnie plemiona Shuar w Ekwadorze noszą ubrania, ale nie są one związane z ich kulturą, ale raczej z chińskim marketem odzieżowym wszechobecnym w tamtym kraju.

Ludzie błota i kościotrupy, czyli w co ubierali się Papuasi

W Papui-Nowej Gwinei istnieje ponad 800 plemion i każde ma swój własny strój tradycyjny. Specjalny ubiór w tym kraju był związany przede wszystkim z wojną, zamążpójściem, jakimś rytuałem oraz pogrzebem. Na co dzień ludzie używali prostych przepasek, które zakrywały miejsca intymne. Dzisiaj przepaski zostały zastąpione również przez chiński market.

W obecnych czasach nie ma też aż tak wielu walk, pewne zwyczaje plemienne zostały zapomniane, a więc tradycyjne papuaskie stroje można dzisiaj pooglądać głównie przy okazji jakichś specjalnych wydarzeń bądź prezentacji dla turystów. Takowe odbywają się na przykład w Goroka i w Mount Hagen.

Niedawno miałem okazję po raz pierwszy podczas mojego pobytu w Papui-Nowej Gwinei wziąć udział w prezentacji niektórych papuaskich strojów. Stało się to przy okazji wizyty pewnych polskich turystek, którym towarzyszyłem. Papuasi w wiosce Nokun zaprezentowali trzy stroje tradycyjne i opowiedzieli związane z tym historie.

Pierwszym zaprezentowanym strojem był ubiór na kształt kościotrupa. Mężczyźni, kobiety i dzieci wymalowali się sadzą, a kredą domalowali żebra. Następnie przedstawili historię rodziny kościotrupów, w której wydarzyła się tragedia – zły duch masalai porwał jedno z ich dzieci. Wojownicy przebrani za kościotrupów ruszyli na ratunek dziecku i ostatecznie je uratowali, zabijając masalaia.

Kolejnym strojem był tzw. strój ludzi błota. Mężczyźni oblepili się błotem i ubrali na głowy specjalne wykonane również z błota maski. Strój ten nawiązuje do historii pewnej walki przodków. Jedno z plemion podczas walki zaczęło uciekać i wpadło do głębokiego dołu, który był wypełniony błotem. Wrogie plemię tego nie zauważyło i zgubiło trop. Tym samym osoby, które wpadły do błota, przeżyły. Na pamiątkę tamtego wydarzenia powstał ten ubiór. Z czasem dopisano historię o masalaiu, który porywa dzieci, aby zamienić je w błotnego człowieka.

Trzecim zaprezentowanym strojem jest ubiór prowincji Simbu. Na ten strój składają się różne trawy, przepaski ze skóry kapula, pióra kazuara, wymalowane twarze. Atrybutem mężczyzny w tym stroju jest łuk bądź dzida, zaś kobiety bilum – kolorowy haftowany woreczek. Strój ten nawiązuje do walk plemiennych.

We wrześniu w Goroka w prowincji Eastern Highlands odbędzie się pokaz tradycyjnych strojów plemiennych, na który zjadą się plemiona z gór oraz wybrzeża Papui-Nowej Gwinei. Osoby zainteresowane tym tematem mogą tam pogłębić swoją wiedzę.


Zobacz więcej:

Świnia. Skarb narodowy Papui-Nowej Gwinei

Sanguma, czyli wiedźma. Papuaski świat mroku, który rozświetla światło Chrystusa

Papuaska medycyna i szkolnictwo, czyli jak pierwsi misjonarze budowali szpitale i szkoły

ks. Łukasz Hołub

Od dziecka czuł, że ma zostać misjonarzem. W 2013 r. przyjął święcenia kapłańskie i został księdzem archidiecezji przemyskiej. Na pierwsze misje wyjechał w 2016 r. do Ekwadoru, gdzie spędził cztery lata. Od 2021 r. pracuje w Papui-Nowej Gwinei. Obecnie jest proboszczem parafii Koge w diecezji Kundiawa.