Poligon w Kokotku po solidnej pierwszej mustrze
Żołnierskie okrzyki, rytmicznie przebiegające plutony, nocne alarmy... O co chodzi i co działo się na pierwszej linii frontu w Kokotku?
W ostatnich dniach, skręcając z głównej drogi w kierunku Oblackiego Centrum Młodzieży NINIWA, na polanie między drzewami można było wypatrzyć czubki wojskowych namiotów. Bynajmniej nie była to tajna baza amerykańskiej armii, lecz nowo powstały Centralny Ośrodek Szkolenia Poligonowego, który właśnie zainaugurował swoją działalność w Kokotku.
Od poniedziałku do czwartku w szkoleniu brało udział 200 uczniów klas mundurowych z Gliwic, Łazisk Górnych, Wałbrzycha i Zabrza. Zarówno kadeci, jak i kadra instruktorska korzystali z zaplecza gastronomicznego ośrodka NINIWY i Oblackiej Przystani. W nieodległych planach są już kolejne szkolenia z jeszcze większą liczbą uczestników.
– Zakończyliśmy cztery dni ciężkiej pracy, szczególne słowa uznania należą się kadetom, tym młodym ludziom, którzy poświęcili swój czas, choć mogliby siedzieć w domu przy komputerze. Ja zawsze w młodzież wierzę i będę wierzył. Celem, który najbardziej nam przyświeca, jest to, by młody człowiek wiedział, co to znaczy być odpowiedzialnym za siebie i innych, bo słowo to coraz mniej znaczy – podsumowuje chorąży Sławek Tokarz, znany również z Festiwalu Życia, gdzie dowodzi służbą porządkową.
Uczestnicy szkolenia poligonowego przez pełne cztery dni zaprawiali się w warunkach poligonowych – ćwiczyli o każdej porze, nawet podczas nocnych alarmów. Na cały ten czas musieli też oddać swoje telefony komórkowe.
– Nie jest źle, zawsze mogło być gorzej… Ale też nie jest najłatwiej. Trzeba być silnym psychicznie i fizycznie, a przede wszystkim wytrwałym. Nie było też łatwo oddać smartfon aż na cztery dni, ale to dobry odwyk, zwłaszcza dla osób, które są od niego uzależnione – mówią dziewczyny z klasy policyjnej w Zespole Szkół Ekonomiczno-Technicznych im. Cichociemnych w Gliwicach.
Dla uczniów klas mundurowych szkolenie poligonowe to również dobra okazja, by wykazać się i zostać przydzielonym do służby porządkowej na Festiwalu Życia. Wiele z nich sumiennie pracuje przez cały rok, by doświadczyć festiwalowej atmosfery, a jednocześnie w praktyce wypróbować to, czego w teorii nauczyli się w szkole. Na udział w festiwalu mogą jednak liczyć tylko najlepsi, których wybiorą przełożeni.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
