11 sierpnia| NINIWA Team

Rowerami do Lizbony, dzień 33. Autokarem do Kokotka

Ostatnie rozmowy, ostatnia wspólna Eucharystia, pożegnania... Po ponad miesiącu od wyjazdu rowerami do Lizbony, rowerzyści NINIWA Team wrócili autokarem do Kokotka.

Drugą dobę spędzamy w autobusie. Śpimy, jemy, rozmawiamy, śpiewamy, słuchamy muzyki. Przewracamy się z boku na bok, co niektórzy zmieniają swoje miejscówki. Doceniamy teraz półgodzinne przerwy między rowerowymi dystansami, gdyż obecne postoje są dwa razy krótsze.

W końcu pojawia się na drodze znak: Lubliniec, a za nim – Kokotek. Radość ogromna! Witają nas nasze rodziny, obdarowują nas słonecznikami, gratulacjami, uściskami i pocałunkami. O Tomek zaprasza nas na kawę, ciasto oraz Eucharystię, w czasie której dziękujemy Bogu za wszystkie zesłane nam łaski.

Teraz czas na pożegnanie, słowa wdzięczności i radości pośród wspólnie podjętego trudu wyprawy. Żegnamy się z nadzieją na listopadowe spotkanie, w czasie którego będziemy świętować premierę przygotowywanej przez nas książki.

Najpierw 3592 km w ciągu 23 dni z Kokotka do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży, potem jeszcze 681 km pokonanych w trakcie czterech dni w szaleńczym tempie i ekstremalnych upałach ze stolicy Portugalii do Madrytu, a stamtąd trzy dni jazdy autokarem do Polski z przerwą w podparyskim klasztorze sióstr nazaretanek. Z wynikiem 4273 km NINIWA Team kończy swoją 17. wyprawę rowerową. Rowerzyści przed południem powrócili do Kokotka.

Jazda w skrajnie wysokich temperaturach, spore dystanse dzienne, jakie grupa musiała pokonywać, by dotrzeć na czas do celu, a także pojawiające się problemy żołądkowe – to najczęściej wskazywali uczestnicy pytani o to, co najtrudniejszego spotkało ich na wyprawie. A co – oprócz samego osiągnięcia celu – było dla nich najpiękniejsze?

– Wieczory! Prawie wszystkie wieczory były przepiękne, atmosfera była wspaniała – wskazuje Stachu. – Wszyscy sobie wzajemnie pomagaliśmy, chociaż wcześniej w ogóle się nie znaliśmy – zauważa Asia. – Dla mnie najpiękniejsze były widoki, zwłaszcza w Hiszpanii, która mnie urzekła – dodaje Jędrek.

Ekspedycja WE. Rowerami do Lizbony – dzień 33 [ZDJĘCIA]

Dla dwójki uczestników – Amelii i Oliwiera – wyprawa do Lizbony była podróżą poślubną. – To było dla nas ogromne przeżycie, bo po raz pierwszy mogliśmy doświadczyć tych dwóch rzeczywistości jednocześnie: przeżycia wyprawy już w małżeństwie – mówi Amelia. – Chcieliśmy już wcześniej pojechać na wyprawę, ale matury i inne rzeczy nam na to nie pozwalały. Teraz nasz ślub w czerwcu stał się doskonałą okazją, żeby ta wyprawa była naszą podróżą poślubną – dodaje Oliwier.

Opowieści rowerzystów, a także piechurów NINIWA Team oraz innych podróżników przemierzających w tym roku świat we wspólnej intencji będzie można posłuchać na żywo podczas Festiwalu Wypraw z Wiarą w Kokotku. Wtedy zaplanowana jest również premiera książki o podróży do Lizbony, a także będzie można spodziewać się ogłoszenia kierunku przyszłorocznej wyprawy rowerowej NINIWA Team.

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl