Belgijka – co to za taniec i o czym jest tekst?

Wkrótce Sylwester i Nowy Rok. A to znaczy, że wielkimi pląsami nadciąga karnawał. A to z kolei oznacza, że w wielu miejscach w kraju może dojść bodaj najpopularniejszego zbiorowego tańca integracyjnego.

Zaskakujące jest to, że ów topowy w Polsce grupowy pląsator wcale nie jest polski. Rozłóżmy go na części pierwsze.

Belgijka jest tańcem belgijskim pochodzenia szwedzkiego, łudząco podobnym do francuskiego chapelloise z niderlandzkim tekstem, ale za to najchętniej tańczonym w Polsce. Czyli, że co? Belgijsko-szwedzko-francusko-niderlandzki polo dance? Na to wychodzi.

’t Smidje – Laïs, czyli belgijka. Pochodzenie

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że tekst piosenki, do której tańczy się belgijkę, to tradycyjny, średniowieczny niderlandzki wierszyk. O autorze nikt już dzisiaj nie pamięta.

Wiersz wpadł pewnego dnia w ręce belgijskiego zespołu Laïs, który napisał do niego muzykę. Pradziadek jednej z jego wokalistek, co Jorunn Bauweraerts się zwie (wokalistka w sensie), miał w swoich zbiorach wydany w 1905 roku wierszozbiór pod tytułem DeSealden. I był w nim wiersz zatytułowany ’t Smidje.

O kowalu wiersz. O kowalu, który znużony swą pracą zapragnął żony i tańca. Rzucił kowadło, ożenił się i przez chwilę wydawało się, że dostał to co chciał. Ale tylko przez chwilę. Żona okazała się być okrutną zołzą, która nie pozwalała mężowi ani na tańce, ani na wino, ani na nic, na co mąż kowal miał ochotę. Więc kowal szybko pożałował swojej decyzji popadając w rozpacz. Morał? Módlmy się o dobrych współmałżonków!

Belgijka – tekst i tłumaczenie

Posłuchajcie tej historii:
Był raz kowal – chłop na schwał.
W ogniu palił swe wspomnienia,
chciał zapomnieć jak się zwał…
Gdybym tak znowu mógł
Młotem walić, kuć
to w kowadło wciąż uderzałbym
i tłukł, tłukł, tłukł.
Rzekł on kiedyś – dość roboty,
Od kowadła trzeba wiać,
na żeniaczkę miał ochotę,
żonę piękną w mig chciał brać.
Najpiękniejszą jego pani,
Choć z niej żmija jest, że hej,
Jej rzemiosłem narzekanie,
Strach nie zadowolić jej.
W karczmie już nie mogę bawić,
Śmiać się i radosnym być,
Kumplom nie mogę postawić
Piwka, winka – jak tu żyć?
Dość już całej mam tej męki,
Lepiej nawet wdowcem być,
Już nie zniosę tej udręki,
Znów spokojnie chciałbym żyć.

Muzyka

Do wiersza o kowalu, który nie modlił się o dobrą żonę, belgijski zespół Laïs napisał muzykę. Zespół w swojej twórczości łączy folk z innymi gatunkami muzycznymi. I tak powstała piosenka ’t Smidje nagrana i wydana na pierwszym albumie grupy w 1998 roku zatytułowanym Laïs po prostu.

Zespół tworzą trzy śpiewające panie – Jorunn Bauweraerts, Annelies Brosens i Nathalie Delcroix oraz podgrywający im panowie – Fritz Sundermann, Hans Quaghebeur, Ronny Reuman i Bart Denolf.

Chapelloise vs belgijka

Kto wymyślił ten układ? To nie jest takie oczywiste. Nikt nie ma wątpliwości, że Belgijka ma ludowe pochodzenie. Jednak jej pierwotne korzenie trudno określić. Niektóre źródła podają że jest to taniec francuski, inne – że szwedzki, brytyjski, a nawet amerykański.

Jeżeli mamy do czynienia z korzeniami francuskimi, to zdecydowanie objawia nam się chapelloise – ludowy taniec tańczony w parach ustawionych w kole z wymianą partnerów. Takie koncepcje taneczne zalicza się do grupy tzw. mikserów.

No to patrzę na ten chapelloise i co widzę? No belgijka jak nic!

Jak się tańczy belgijkę?

Oto schemat tańca belgijskiego:

  1. Pary wykonują 4 kroki w przód, obrót i 4 kroki w tył.
  2. Powyższe ruchy wykonujemy w odwrotnej kolejności.
  3. Doskok do siebie, odskok, zmiana miejsc. I ponownie: doskok do siebie, odskok, zmiana miejsc
  4. Partner wraca do wewnętrznego koła na swoje pierwotne miejsce, a partnerka wraca do zewnętrznego koła, ale przechodzi do kolejnego partnera z przodu.

Tu mamy pewien niuans. W chapelloise partnerka idzie do partnera do tyłu. W belgijce – do tego z przodu. Poza tym chapelloise można tańczyć do różnych utworów, belgijkę tańczy się w zasadzie tylko do piosenki zespołu Lais.

Popularność i rekordy

W Polsce belgijka największe wzięcie ma na oazach, weselach, studniówkach, konwentach, pielgrzymkach, obozach harcerskich i dyskotekach szkolnych. Była tańczona nawet podczas Światowych Dni Młodzieży 2016…

…i oczywiście na Festiwalu Życia w Kokotku:

Pierwsza próba pobicia rekordu największej liczby osób tańczących belgijkę odbyła się podczas Dni Obornik Wielkopolskich 17 czerwca 2016. Zatańczyło ją wówczas 1428 osób. Obecny rekord osiągnięto 4 sierpnia 2019 roku w Gietrzwałdzie podczas Zlotu 30-lecia ZHP. Tańczyło wówczas aż 4851 osób. I tak Księga Rekordów Guinessa poszerzyła się o kolejny rekord.

A belgijkę po polsku słyszeliście? Nie? To proszę.

Ufam, że wasza wiedza o najpopularniejszym u nas tańcu integracyjnym wzrosła. Karnawał za pasem, więc warto wiedzieć, co będzie się tańczyć. A jak Wam się spodoba – wpadajcie do Kokotka na Festiwal Życia!


Przeczytaj i posłuchaj również:

Ievan Polkka, czyli przemożna moc mema

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.