Muzyka a moralność. Powiedz mi, czego słuchasz, a powiem ci, kim jesteś
Czy słuchanie kolęd może wzmacniać nasz proliferski przelot? Czy fani death metalu są potencjalnie pewniejszymi kandydatami na domowych przemocowców? Czy to muzyka formuje nas, czy raczej nasze uformowanie decyduje o wyborze słuchanej muzyki?
Anthem Brillat-Savarin rzekł onegdaj: Powiedz mi, co jesz, a powiem ci, kim jesteś. Wygląda na to, że ta reguła działa też w przypadku naszych muzycznych preferencji.
Prywatność utracona
To, co kiedyś robili agenci, szpiedzy, donosiciele i uzbrojeni w podsłuchowe patenty tajni współpracownicy systemu, dzisiaj robi sieć. To znaczy dalej robi to system, ale za sieci pomocą. Nasza obecność w tejże jest równoznaczna z dobrowolnym, acz nie zawsze uświadomionym zrzeczeniem się naszej anonimowości i prywatności. I to na skalę, której nawet nie próbujmy sobie wyobrażać. Od portalu społecznościowego po kartę bankową. Od smartfona po wypchany po brzegi aplikacjami telewizor. Czarna wizja z przeszłości o społeczeństwie kontrolowanym TOTALNIE ziszcza się.
Powiedz mi, czego słuchasz, a powiem ci, kim jesteś
Portale streamingowe, które serwują nam muzykę jaką chcemy, kiedy chcemy i ile chcemy, wiedzą o nas znacznie więcej, niż mogłoby się nam wydawać. Naukowcy z Londynu i Turynu przeprowadzili badania, z których wynika, że znajomość muzycznych preferencji pozwala w dużym stopniu rozpoznać moralne zasady, które są dla nas ważne.
I okazuje się, że to działa w dwie strony. Jednak. Słuchamy muzyki takiej, a nie innej, bo tacy, a nie inni jesteśmy. Ale też jesteśmy tacy, a nie inni, bo takiej, a nie innej słuchamy muzyki.
Kolejne badania
Grupa naukowców z Queen Mary University of London i ISI Foundation w Turynie dalej drążyła temat. Wykorzystując metody uczenia maszynowego, poddali analizie ulubione teksty i muzykę uczestniczących w eksperymencie osób. Potwierdziło się, że istnieje realny związek pomiędzy tym czego się słucha, a tym co się uważa za moralne.
Nasze badania przyniosły pierwsze przekonujące dowody na to, że muzyczne preferencje są swego rodzaju oknem naszej duszy i mogą pomóc poznać nasze moralne wartości – twierdzi jeden z autorów pracy, dr Charalampos Saitis z QMU School of Electronic Engineering and Computer Science.
1400 uczestników
Dokładnie tylu uczestników brało udział w tym badaniu. Musieli wypełnić kwestionariusze psychometryczne pozwalające ocenić ich moralne przekonania, a potem podać listę ulubionych twórców muzycznych. Wzięto pod uwagę teksty i muzykę 5 utworów ulubionych wykonawców każdej z badanych osób.
Okazuje się, że kombinacja pewnych cech tekstów i muzyki preferowanych utworów jest cenniejszym i bardziej precyzyjnym wyznacznikiem poglądów na dobro i zło niż podstawowe badania demograficzne.
Muzyka jednak łagodzi obyczaje
Okazuje się, że to, czego słuchamy, ma jakiś (mniejszy lub większy, pośredni lub bezpośredni – w zależności od przypadku) wpływ na to, w którym jesteśmy miejscu na osi pomiędzy opieką a krzywdą, sprawiedliwością a oszustwem, lojalnością a zdradą, autorytetem a buntem, czystością a upodleniem, wolnością a uciskiem.
Na przykład: upodobanie do pewnej wysokości i barwy dźwięku może nam wiele powiedzieć o przywiązaniu do opieki i sprawiedliwości, a wyrażane w tekstach emocje mogą bardziej efektywnie wskazać opinię na temat takich cech jak lojalność, autorytet i czystość.
Nasze odkrycie pokazuje, że muzyka nie jest tylko źródłem rozrywki czy estetycznych przyjemności, ale wyraża też i może kształtować naszą moralną wrażliwość – podkreśla Vjosa Preniqi, pierwsza autorka pracy, doktorantka Queen Mary’s Centre for Doctoral Training in Data-informed Audience-centric Media Engineering.
Słuchajmy!
Ktoś kiedyś powiedział, że świat bez muzyki byłby nieporozumieniem. Pewnie miał rację. Choć to stwierdzenie trochę dyskryminuje osoby niesłyszące. Ale kto powiedział, że one nie mają swojej muzyki? Może słyszą, czują, przeżywają muzykę w sposób, jaki dla nas słyszących nigdy nie będzie dostępny. Na przykład bicie serca. Przecież to blues!
W każdym razie – słuchajmy muzyki, bo to bardzo dobre jest! Wspomaga pracę serca, pomaga łagodzić ból, rozwija pamięć, umiejętności motoryczne, poprawia koncentrację, poprawia nastrój, budzi pozytywne emocje i czyni nas szczęśliwszymi.
Ale słuchajmy muzyki dobrej. Czyli jakiej? No właśnie. Tutaj chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. No bo co, jak komuś disco polo realnie umila życie, a klasyka doprowadza do skrajnej irytacji? Ech, trudny temat…
Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.