Muzyka pająków. Jak brzmi pajęcza sieć?

To, że muzyka może być kocia, wiemy wszyscy. Ale zakładam, że mało kto wie, iż może być też pajęcza. Pajęcza, czyli szarpidruciana, jeśli można tak to ująć. Dla mnie, jako szarpidruta, jest to szczególnie intrygujące.

O tym, czy pająki są lutnikami, kompozytorami, szarpidrutami i ultrawrażliwymi słuchaczami – już za chwilę. A jeśli chcecie posłuchać muzyki pajęczej, to też będziecie mieli taką możliwość.

Pajęcza sieć

Sieci tkane przez pająki to jest jakiś kosmos. Te ledwo widoczne (a czasem w ogóle niezauważalne) dla naszego oka niteczki są wytrzymałe na rozciąganie niczym stal, są mocniejsze od kuloodpornego kevlaru i do tego najprawdopodobniej są hypoalergiczne i sterylne. Człowiek, który zgłębiłby tajemnicę ich produkcji, dokonałby technologicznej rewolucji na skalę globu, zapewne zostając miliarderem.

Okazuje się, że nici przędą WSZYSTKIE pająki. Nawet te, które nie tkają sieci łownych. Nić służy im do budowy kokonów, ułatwia im linienie i pozwala stabilizować lot. Kto widział Spidermana, ten wie, o czym piszę. Przemieszczając się, każdy pająk zostawia za sobą sieć. Nawet jeśli tego nie dostrzegamy.

Jak one to robią?

Dla nich to proste jak drut. Czyli nić. Dla człowieka – do tej pory nie do ogarnięcia. Pajęcza przędza ma skomplikowaną, polimerową strukturę zbudowaną z aminokwasów.

Mechanizm przędzenia jest dosyć specyficzny – tłumaczy w swoim wpisie prof. Paweł Szymkowiak z Wydziału Biologii UAM. – Pająk wykorzystuje do tego półpłynną substancję o strukturze białkowej (peptydowej) składającej się z miceli, które mogą być formowane w różny sposób. Substancja ta uwalniana z  gruczołu przedostaje się do przewodów, gdzie jest odpowiednio kształtowana i dopiero potem wydostaje się na zewnątrz. Proces przejścia miceli jest bardzo ciekawy, bo zachodzi w nim wiele przemian – materiał zmienia pH, jest odwadniany, uzupełniany o kationy potasu i inne substancje.

Muzyka a moralność. Powiedz mi, czego słuchasz, a powiem ci, kim jesteś

Nici jak struny

To, że pajęcza nić może mieć właściwości akustyczne zbliżone do np. struny gitarowej, zoologowie podejrzewali już od dawna. Zakładano, że pająki posiadają zdolność rozpoznawania uwięzionych w sieci ofiar na podstawie drgań. I tak w istocie jest. Pająk doskonale wie, kiedy w sieć uderza wiatr, kiedy wpadł w nią liść, kiedy przechadza się po niej jego ziomal i wie, kiedy w sieci znalazł się jego posiłek.

Jednak tematowi zaczęli się przyglądać artyści muzycy. Zaczęto z ich udziałem przeprowadzać eksperymenty, których efekty zdumiały wszystkich. Okazuje się, że pająki nie tylko czują drgania. One słyszą i wydobywają konkretne dźwięki, a świat, w którym żyją, jest po brzegi wypełniony pajęczą symfonią.

Tomas Saraceno

To współczesny argentyński artysta znany ze współpracy z pająkami. Podjął się chłopak niesamowitego wyzwania – przełożyć budowę pajęczej sieci na budowę instrumentu muzycznego, którego normalny Kowalski był by w stanie posłuchać. Efekty są porażające.

Muzyka pająków

W ramach przeprowadzonego przez Tomasa Saraceno eksperymentu zatrudniono pająka z gatunku namiotowiec opuncjowy. Umieszczono go w ograniczonej, sześciennej przestrzeni i pozwolono mu zbudować tam sieć. Następnie za pomocą śmiertelnie precyzyjnego lasera stworzono tej sieci obraz. Przekrój 3D. Potem do akcji wkroczył algorytm, który to wszystko połączył i stworzył przestrzenny obraz takiego post – pajęczego instrumentu.

Aby zamieć to wszystko w muzykę, poszczególnym pasmom pajęczyny przydzielono różne częstotliwości dźwięku. Wygenerowano w ten sposób nuty, które po odtworzeniu według wzorów opartych na pierwotnej strukturze sieci ułożyły się w wyjątkowe dzieło muzyczne, którego kompozytorem, jakby nie było, jest poznany wcześniej pająk z gatunku namiotowiec opuncjowy. Na odsłuchanie tego dzieła zaproszę za chwilę.

Efekty

Twórcy eksperymentu z Tomasem Saraceno na czele są w szoku. Okazuje się, że pająki to muzyczni kompozytorzy tworzący za pomocą swoich nici, gdzie o wysokości i barwie dźwięku decyduje ich grubość, długość i położenie w trójwymiarowej pajęczynie.

Cytowany przez „Science” inżynier Markus Buehler mówi: Gdy patrzymy na rozpiętą w zaroślach czy między drzewami pajęczynę, wydaje nam się płaska i dwumiarowa. Tak jednak nie jest. Po przyjrzeniu się zauważymy, że pająk działa w trzech wymiarach. Inni naukowcy dodają: Pająki żyją w świecie muzyki, w świecie wibrujących bezustannie strun.

Koncert pajęczy

No to czas na słuchanie. Oto jak po przeformatowaniu na ludzką percepcję brzmi muzyka pająków. Może nie są to melodie do nucenia przy goleniu, ale na pewno jest to wielki oddech od przerażająco schematycznej, powtarzalnej, sztampowej i produkowanej hurtowo jak guziki w chińskiej fabryce muzyki, która zewsząd nas otacza. A zatem – głębokiego oddechu życzę!

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.