Rozważanie Ewangelii na wtorek, 7 maja
J 16,5-11 Jezus powiedział do swoich uczniów: «Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta […]
J 16,5-11
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?”. Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony».
Ten fragment przygotowuje nas na niezrozumienie w życiu wiary. Zdarza się, że jest inaczej, niż byśmy chcieli, niż sobie wyobrażaliśmy. Może to jakieś konkretne wydarzenie albo po prostu brak poczucia obecności Boga – wrażenie, że dokądś odszedł. Bóg ma twoje życie w swoich rękach i kształtuje je najpiękniej i najdelikatniej, jak się da. W takich momentach szczególnie proś Ducha Świętego, żeby uczył cię cierpliwości i ufności Bogu.