Na pełnym Baku, dzień 25. Witaj, Gruzjo!
Bez problemów przekraczamy granicę, otrzymujemy pierwsze pieczątki w paszportach tej wyprawy i witamy Gruzję! Wypatrujemy zmian…
Do przejścia granicznego nudy, nudy i nudy, więc pominiemy opis dwóch pierwszych dystansów. Zaraz przed przejściem granicznym spotykamy egzotyczne tablice rejestracyjne z Armenii, Uzbekistanu, Kirgistanu, Kazachstanu, Turkmenistanu, Iraku i Warszawy.
Bez problemów przekraczamy granicę, otrzymujemy pierwsze pieczątki w paszportach tej wyprawy i witamy Gruzję! Wypatrujemy zmian…
Roślinność jakby bujniejsza, eukaliptusy, bambusy i rozmaite iglaki, słowem – bardzo miło dla oka, nawet w centrum Batumi.
Ruch drogowy bez zmian – podejście kierowców do zasad ruchu drogowego jest tak liberalne jak w Turcji.
W sklepie – prawie jak w ojczyźnie. Normalne mięso, jogurty, produkty z całej Europy opatrzone alfabetem gruzińskim i cyrylicą.
Na koniec szybki opis Batumi: powstająca na naszych oczach, eklektyczna mieszanka ponad 20-piętrowych wieżowców mieszkalnych z kamienicami i blokami wyglądającymi jak połączenie różnokolorowych pudełek, gdzie nie szczędzono blachy falistej. Zdecydowany faworyt w nieoficjalnym rankingu odwiedzonych do tej pory chaotycznych miast.
Maciej Pyka
Bilans dnia:
- dystans: 176 km
- średnia prędkość: 21,8 km/h
- czas jazdy: 8h 05m
- suma przewyższeń: 1009 m
Nocleg: Chakvi (GEO)