Perfect wraca na scenę, czyli jak kultowe kapele zmieniają wokalistów
News o tym, że Perfect wraca na scenę z nowym wokalistą, wleciał do sieci akurat 1 kwietnia. Muzycy legendarnej farmacji zapewniają, że to nie jest primaaprilisowy żart. Zatem wierząc im na słowo biorę tego newsa na warsztat.
Jeśli jednak mimo wszystko wkręcają nas, przypomnijmy tych weteranów – bo zasłużyli sobie na to, by ich przypomnieć. Zapodam też dychę kultowych kapel, które z jakichś powodów zmieniły swoich nie mniej kultowych wokalistów.
Czy taka zmiana może wyjść na dobre? Zobaczmy.
Czy są frontmani niezastąpieni?
Myślę, że tak. Zastąpić to można skrzypka albo waltornistę w orkiestrze. Ewentualnie bębniarza w kapeli rockowej (pod warunkiem, że to nie jest Metallica). Ale frontman – szczególnie wokalista, który swoim niepowtarzalnym głosem, osobowością, charyzmą i fizycznością wykreował z kolegami to coś wyjątkowego, za co pokochały ich miliony – jest raczej nie do zastąpienia.
No, ale w życiu różnie bywa. Raz kłótnia, raz zgon, raz emerytura albo choroba frontmana i zespoły są zmuszone skończyć działalność. Lub poszukać kogoś nowego. Poniżej przykładowa dycha takich kapel, które będąc już popularnymi zmieniały kluczowego członka zespołu. Czyli wokalistę. Chociaż kwestia tego czy aby na pewno to wokalista jest zawsze kluczowy, wcale nie musi być taka oczywista.
AC/DC, czyli Bon Scott vs Brian Johnson vs Axl Rose
Zespół w 1979 roku wydaje Highway to Hell. Album, który uczynił z nich światowego potentata hardrockowego łojenia. I chwilę potem umiera charyzmatyczno-skandalizujący wokalista Bon Scott.
Mogło by się wydawać, że to koniec formacji. Ale rok później z nowym wokalistą Brianem Johnsonem AC/DC wydaje Back in Black, który praktycznie na starcie uczynił ich legendą. Album jest jednym z kilku najważniejszych w dziejach rocka i drugim w historii (po Thrillerze Michaela Jacksona) najlepiej sprzedającym się albumem w ogóle.
Jak oceniam nowego wokalistę AC/DC? To była w tej sytuacji genialna zamiana. Po jednym charyzmatyku przyszedł drugi. Nie lepszy, nie gorszy. Inny. Też świetny.
Australijskie chłopaki miały jeszcze jeden epizod z cyklu nowy wokal. Awaryjny i przejściowy. Na szczęście. W 2016 AC/DC grało światową trasę. W jej trakcie Brian Johnson zaniemógł. Wtedy na resztę trasy wskoczył na zastępstwo wokalista innej legendarnej formacji Axl Rose. Żeby było śmiesznie – ze złamaną nogą! Więc występował na specjalnym fotelu. Wyglądało to z lekka szpitalnie. Szczerze, nie dało się tego ani słuchać, ani oglądać.
Iron Maiden, czyli Paul Di’anno vs Bruce Dickinson
Kolejna legenda metalu. Dwa pierwsze albumy nagrane z Paul Di’anno.
Potem na dobre dołącza Bruce Dickinson
Kto lepszy? Porównywalni.
Queen, czyli Freddie Mercury vs Adam Lambert
Tutaj podmiana arcyniewykonalna. Ale wszyscy wiemy, że ze śmiercią się nie dyskutuje. Po odejściu Freddiego na tamten świat, Queen w zasadzie przestał istnieć.
Nikt nie oczekiwał od Adama Lamberta, że stanie się drugim Freddim. Po prostu chłopaki chcieli jeszcze pograć, pozarabiać, a fani na koncertach pośpiewać piosenki mistrza Mercury i powspominać, jak to było za jego czasów. Nawet nie ma co porównywać. Ale jak chcecie, to porównajcie sobie.
Lombard, czyli Małgorzata Ostrowska vs Marta Cugier
Teraz już tylko polskie podwórko. Lombard to ci od Szklanej pogody i Przeżyj to sam. Z Małgorzatą Ostrowską osiągnęli w Polsce szczyty popularności.
W 1999 Ostrowska postanawia definitywnie zakończyć współpracę z Lombardem i zacząć działać na własne konto. Nową wokalistką zespołu zostaje Marta Cugier.
TSA
To z kolei polska legenda metalu. Tutaj nikt nie ma wątpliwości. Jak TSA to Marek Piekarczyk.
Ale chłopaki nie umiały się dogadać i się posypało. I zrodził się twór o nazwie TSA MNKWL (skrót od: TSA Michalski Niekrasz Kapłon Wester Lekki) Czyli TSA, ale nie TSA. Bo miała być kontynuacja tradycji TSA, ale z nową obsadą. Tutaj na wokalu Damian Michalski.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.
Universe
To od zawsze był duet. Mirek Breguła i Heniek Czich. W tym duecie rolę głównego wokalisty i songwritera pełnił zdecydowanie ten pierwszy.
Ale wydarzyło się coś strasznego. Mirek pożegnał się z nami w bardzo tragiczny sposób. Heniek świadom muzycznej spuścizny swojego zespołowego kolegi i oczekiwań fanów postanowił kontynuować historię Universe samemu stając się głównym wokalistą. Przy okazji dbając by pamięć o jego wybitnym koledze była wciąż żywa. I jest. I super.
Budka Suflera
Ten legendarny zespół miał trzech legendarnych wokalistów, z których jeden jest legendarny najbardziej.
Romuald Czystaw
Felicjan Andrzejczak
Krzysztof Cugowski
Kiedy Cugowski postanowił opuścić szeregi Budki, ta została trochę na lodzie. Ale chłopcy nie chcieli się poddawać, więc kombinowali. Oto próbki tych kombinacji.
Robert Żarczyński
Jacek Kawalec
Myslovitz
Artur Rojek zakładał Myslovitz w 1992 r., a odchodził od zespołu w 2012 r. Powody osobiste.
Cały skład zespołu przez lata zmieniał się radykalnie. Obecnie z oryginalnego składu pozostał już tylko Przemysław Myszor, gitarzysta i klawiszowiec. Po Rojku w Myslovitz śpiewało dwóch panów:
Michał Kowalonek
Mateusz Przymięso
Dżem
To z kolei legenda polskiego bluesa. Zgadza się, Dżem wystąpi na Festiwalu Życia 2025! Z kim na wokalu? Zaraz się dowiecie. Na pewno nie z Ryszardem Riedlem, nieżyjącym już kultowym i charyzmatycznym najważniejszym wokalistą tej grupy. To z nim zespół stał się legendą, by Rysiek był po prostu legendarny.
Po jego tragicznej śmierci sił na froncie Dżemu próbowali:
Jacek Dewódzki
Maciej Balcar
To, co wydarzyło się w historii zespołu, ostatnio jest symbolicznym zatoczeniem koła czasu. Spełnieniem oczekiwań fanów. Naturalną koleją rzeczy. Oto bowiem wokalistą Dżemu zostaje syn Ryśka Riedla, Sebastian. Śpiewa niemal identycznie jak ojciec, ma jego krew, jest ciut grubszy i gra na gitarze lepiej niż niejeden etatowy gitarzysta Dżemu. I to właśnie z nim Dżem wjedzie na FŻ 2025.
Perfect
Zespół w 1980 roku założyli Zbigniew Hołdys i Zdzisław Zawadzki. Mają na koncie nieśmiertelne hity typu Nie płacz Ewka, Chcemy być sobą czy Autobiografia. Wokalistą był tutaj od zawsze Grzegorz Markowski.
Ale Grzegorz w końcu uznał, że czas pójść na zasłużoną emeryturę. Wszak ma już 71 lat. Zespół przez jakiś czas nie wychodził z szatni. W końcu i ich dopadła niezmożona ochota, by jeszcze pograć i pozarabiać. I ja to rozumiem. Rozejrzeli się za kimś, kto na emeryturę ma jeszcze czas. Padło na Łukasza Drapałę, wcześniej związanego z zespołem Chemia. Łukasz zyskał popularność nie tylko dzięki „The Voice of Poland”, ale również dzięki zwycięstwu na opolskich premierach w 2023 roku, gdzie otrzymał nagrodę za najlepszą kompozycję za utwór „Jeszcze jestem”.
Perfect, już po pierwszych próbach z nowym wokalistą, jest gotowy na nowe wyzwania. I co ważne, mają błogosławieństwo Grzegorza Markowskiego, emeryta. Czekamy na efekty!

Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.