Masz trudne życie? Oto twój patron. „W paszczy wieloryba”
Mąż odchodzi, dziecko umiera, ktoś traci pracę… Trudne tematy. Dobrze rozumiał je św. Jan od Krzyża, który sam doświadczył w […]
Mąż odchodzi, dziecko umiera, ktoś traci pracę… Trudne tematy. Dobrze rozumiał je św. Jan od Krzyża, który sam doświadczył w dzieciństwie biedy, śmierci brata i ojca, oddania przez matkę do sierocińca… Masakra. Jako młody chłopak pracuje, uczy się fachu, studiuje za ciężko zarobione pieniądze. W dorosłości podejmuje odważną misję i zapłaci za to najwyższą cenę. Życie chłoszcze. Dosłownie.
Sam fakt, że młody Jan pozbierał się po tak bolesnym dzieciństwie, wyuczył i wstąpił do karmelitów świadczy o ogromnym harcie ducha! I właśnie w momencie, gdy miałby szansę na spokojniejsze życie w dość luźnej formule ówczesnego karmelu, decyduje się iść pod prąd. W głowie postanawia przeprowadzić reformę, która na powrót skłoni karmelitów do ascetycznego i pełnego oddania Bogu życia zakonnego. Ten sam problem zauważa zresztą Teresa z Avilla, którą poznaje i wzajemnie będą się odtąd wspierać w swoim postanowieniu. Oboje zostaną boleśnie odtrąceni przez najbliższe otoczenie i przełożonych.
Oj, ciężko jest „walczyć” z takim przeciwnikiem, który ma nad nami przewagę autorytetu i władzy. Wierny swojej ascetycznej regule (zakorzenionej w tradycji Kościoła) św. Jan nie pasuje do ideowych puzzli swoich przełożonych. Wolą oni luźniejsze i mniej wymagające zasady życia zakonnego i podejmują brutalną walkę z młodym Janem. Do tego stopnia, że zostaje on uwięziony, poddawany chłostom, głodówkom i innym metodom perswazji. Św. Jan od Krzyża pisał o tym 9-miesięcznym okresie z życia jako o „paszczy wieloryba”. Nie był tam jednak sam. Bóg zsyłał mu mistyczne pocieszenie, które pozwoliło mu to cierpienie przetrwać. Po misternym planie uknutym z przyjaciółmi udaje mu się uciec do założonej wcześniej, wiernej wspólnoty.
Umierał niespełniony?
Zainicjował wielką zmianę, pociągnął za sobą braci rozumiejących jego misję i chcących maksymalnie oddać się służbie Bogu. Założył wiele domów zreformowanych karmeli, jednak pełnych owoców swoich działań nie dane mu było doczekać. Nie dość, że usunięto Jana ze wszystkich funkcji i urzędów, robiąc z niego „zwykłego zakonnika”, to jeszcze wykończony swoją ofiarną misją, św. Jan zmarł w wieku 49 lat.
Jak żyć, gdy stale ktoś kładzie ci kłody pod nogi i non stop doświadczasz cierpienia? Nie bez powodu Jan przybrał imię zakonne „od krzyża”. Zahartowany jako dziecko i młodzieniec doprowadził swoją misję do końca. Opłaciło się to i jemu i całemu Kościołowi.
Św. Jan od Krzyża jest w pierwszej dziesiątce ludzi, którzy wywarli największy wpływ na chrześcijaństwo w całej jego historii – mówi ks. prof. Andrzej Muszala na gosc.pl
Popularność św. Jana od Krzyża bierze się z tego, że był on bliski spraw codziennych i problemów „szarego człowieka”. Znał je na wylot! Miał też na nie odpowiedź – Jezus Chrystus.
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl / gosc.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.