15 lutego| Wiadomości

Czy katolikowi wolno być singlem?

15 lutego obchodzony jest światowy Dzień Singla (Singles Awarness Day). Zainicjowany trochę humorystycznie dzień po walentynkach, z myślą o wszystkich tych, którzy z różnych powodów nie mają swojej drugiej połówki i może nawet denerwuje ich nieco czerwono-serduszkowa atmosfera. Liczba takich osób z roku na rok rośnie i to nie dlatego, że jako ludzie jesteśmy mniej atrakcyjni, ale że wybierają takie życie.

Bycie singlem ma zapewne wiele obliczy. Niektórzy są zdeklarowani, zdeterminowani i chcą być sami, skupiając się na karierze zawodowej, rozwoju indywidualnym i czerpaniu niezobowiązujących przyjemności z życia. Są też single poszukujące miłości, czyli tzw. kawalerowie i panny. Są też tacy single jak nasz wyprawowy (NINIWA Team) „Górnik” – Sławek, który chętnie śpiewa „będę kawalerem aż do końca świata”, ale w rzeczywistości do naszego przyziemnego świata im bardzo daleko. Skupiają swoje wysiłki na rzecz modlitwy, ewangelizacji, wspólnoty i innych celów.

Na przewrotne, tytułowe pytanie trzeba odpowiedzieć innym: jaki jest nasz cel, motywacja w byciu singlem? Odpowiedzi trzeba poszukać w sobie. Jeśli realizujemy karierę i rozwijamy swoje umiejętności, pasję, ale wszystko to po to, by spełnić tylko siebie, to zapala się lampka ostrzegawcza. Tym bardziej, jeśli w tym wszystkim działamy bardzo konsumpcyjnie, nie mówiąc już wchodzeniu w „niezobowiązujące związki”. Gdy jednak jesteśmy singlem, ale jednocześnie myślimy o innych, angażujemy się dla wspólnoty lub społeczności, realizujemy jakąś dobroczynną misję, to być może nie ma w tym nic złego, a wręcz znajdziemy w tej postaeie pewien heroizm i wyrzeczenie. Ostatecznie przecież księża, zakonnicy i siostry zakonne to też w pewnym sensie single. Decydują się na drogę samemu, ale jednocześnie nie dla samych siebie. Żyją we wspólnotach i pracują na rzecz ludzi i Boga.

Niedawno pisaliśmy też o świeckich, konsekrowanych – poczytaj i o nich!

Otwarci na małżeństwo kawalerowie i panny, to chyba najliczniejsza grupa singli (jeśli rozciągamy ich definicję na wszystkie osoby niebędące w parach). Być może dobrze im samym, ale tęsknią za stałym związkiem lub aktywnie o niego zabiegają.

Na wielu stronach internetowych i w mediach znajdziemy jednak współcześnie wiadomości o singlach, w tym mniej chlubnym rozumieniu. Odnajdziemy promocję samowystarczalności i indywidualizmu, które są plagą współczesności, bo mają czysto egoistyczne przesłanki. Co ciekawe, wielu tzw. „zdeklarowanych singli” bardzo oburza się na walentynki. O dziwo święto zakochanych kłuje w oczy i serce. A przecież jeśli jest się szczęśliwym, to nie powinno nam przeszkadzać szczęście innych. Jeśli przeszkadza, to może warto wówczas zastanowić się czy swoim „singlizmem” nie zakrywamy naszych prawdziwych pragnień i marzeń, i stawiamy na wygodne życie bez zobowiązań, ale być może także i bez pełni szczęścia?

Źródło: Redakcja NINIWA

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.