Kościół a archaiczne podejście do roli kobiety?
W Dzień Kobiet mężczyźni nie powinni się skupiać jedynie na zewnętrznych gestach życzliwości jak kwiaty czy życzenia. To okazja do głębszej refleksji o tym, jaka jest rola kobiety w naszym społeczeństwie i w Kościele.
– Wszystkie kobiety w Piśmie św. łączyło jedno: szukały w swoim życiu woli Boga i za wszelką cenę próbowały ją wypełniać – powiedział bp Piotr Libera podczas Mszy świętej z okazji 5. Wielkopostnego Dnia Skupienia dla kobiet diecezji płockiej.
– Dzisiejszy świat wydaje się odzierać mężczyzn z ich męskości, a kobiety z kobiecości. Jesteśmy świadkami wielkiego kryzysu rodziny, małżeństwa, ojcostwa i wreszcie macierzyństwa. Dlatego tak ważne jest, aby w spotkaniu z Bogiem i drugim człowiekiem, odkrywać tajemnicę swojej tożsamości, swojego powołania i drogi jego realizacji – powiedział w homilii bp Piotr Libera.
Współcześnie Kościół jest dużo bardziej wrażliwy na potrzeby, cechy i szczególną rolę kobiety, niż jeszcze nie tak dawno temu. Wciąż jeszcze jest sporo do zrobienia na tym polu. Często słyszymy zarzut, że Kościół wręcz wspiera dyskryminację kobiet i promuje postawy uległości kobiety względem mężczyzn oraz patriarchalny model społeczny. Czy to rzeczywiście prawda?
A w Biblii jest napisane…
Nie tak dawno głośna była afera z atakiem na p. Jacka Pulikowskiego, któremu przypisano właśnie takie dyskryminacyjne podejście, wypaczając słowa jednej z konferencji online. P. Jacek mówił w niej o odmawianiu przez żonę współżycia mężowi. Zarzuty okazały się być efektem złej woli hejterów, ale mało kto dociekał prawdziwego sensu wypowiedzi autora.
Jednak w samym Piśmie Świętym znajdziemy sporo fragmentów dotyczących kobiet, które ciężko obronić w świetle współczesnego, bardziej „równouprawnieniowego” myślenia. No dobrze, powiemy jako obrońcy Biblii – teksty ze Starego Testamentu to treści sprzed nawet 3,5 tys. lat. Wtedy wszyscy tak myśleli. Weźmy zatem fragment od św. Pawła z listu do Efezjan:
Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim (Ef 5,22-24)
Takie poddaństwo mężczyźnie też nie brzmi dziś dobrze
Pamiętajmy jednak, że ponownie i tu mówimy o treści sprzed prawie 2000 lat. Idźmy dalej. Żyjący na przełomie IV i V w. św. Hieronim (autor słynnego przekładu Biblii z języków oryginalnych na łacinę, tzw. Wulgaty), odnosząc się do przytoczonych powyżej Pawłowych zdań, oznajmił bez ogródek:
Tak długo, jak kobieta żyje po to, by rodzić, i dla dzieci, tak długo między nią i mężczyzną istnieje taka sama różnica, jak między ciałem i duszą; jeżeli jednak pragnie Chrystusowi bardziej służyć niż światu – wówczas przestanie być kobietą i nazwą ją <mężczyzną>, gdyż życzymy sobie, by wszyscy zostali podniesieni do stanu doskonałego mężczyzny.
Z kolei św. Augustyn, z podobnego okresu twierdził otwarcie:
Kobieta jest istotą poślednią […]. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.
Późniejsze zmiany
Z czasem przyszły zmiany w myśleniu. W 1880 r. papież Leon XIII w encyklice „Arcanum divinae sapientiae” pisał następująco:
Mąż jest panem rodziny i głową niewiasty, która, ponieważ jest ciałem z ciała jego i kością z kości jego, ma być posłuszną mężowi, nie na sposób jednak służebnicy, lecz towarzyszki, tak by posłuszeństwu nie zabrakło ani uczciwości ani godności.
Poza tym na obronę św. Pawła należy podać inny jeszcze jego cytat:
Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie […] Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje (Ef 5,25.28).
Wszystko jest procesem
Dojrzewamy nie tylko jako jednostki, ale także jako całe społeczeństwa. Pewnym jest dziś, że kobieta i mężczyzna są sobie równi w godności i wartości. To oficjalna nauka Kościoła Katolickiego. Ostatnie dekady przyniosły wiele nowych treści ze strony papieży, którzy akcentowali ogromną rolę kobiet. Niedawno papież Franciszek uczynił kolejny gest w ich kierunku, powołując kobietę na funkcję w synodzie, do której nigdy wcześniej kobiety nie były dopuszczane. Również w liturgii formalnie umożliwił im większe zaangażowanie.
To co pozostaje wciąż wyzwaniem, to określenie ról i zadań społecznych dla kobiet, ale również i dla mężczyzn. Można mieć wrażenie, że w drodze do uznania godności kobiet uczyniono o jeden krok za wiele, próbując zrównać kobiety i mężczyzn we wszystkim. Próbuje się zatrzeć obiektywne znaki kobiecości i męskości zarówno w sferze psychiki jak i ciała. W świecie bombardującym rodzinę, tradycyjne wartości i odwracającym znaczenie pojęć ogromnym zadaniem Kościoła jest ukazywać różnice między płciami, przy jednoczesnym potwierdzaniu równorzędnej ich wartości i godności.
Tego dziś wszystkim Paniom życzymy…
…by zawsze czuły się kochane, piękne, wartościowe i spełnione. Jednocześnie by w drodze do swojego szczęścia nie traktowały mężczyzn jak przeciwników, ale by wzajemnie się z nimi uzupełniały w różnych zadaniach codzienności.
Źródło: Redakcja NINIWA / KAI / aleteia.org
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.