Najmłodszy kanonizowany katolik w historii. Hardkorowy Dominik
Od piątego roku życia służył do Mszy świętych. Sprawowano ją wówczas tylko rano, więc chłopak musiał mieć sporo samozaparcia. Nie miał natomiast zegarka. Często przychodził zbyt wcześnie. Proboszcz zastawał go wówczas klęczącego i modlącego się przed drzwiami kościoła.
Dominik Savio pochodził z pobożnej rodziny. Mieszkał w niewielkiej wiosce w Piemoncie, we Włoszech. Od młodych lat wykazywał się wielką dojrzałością wiary. Proboszcz podjął nawet ryzyko i udzielił mu pierwszej Komunii Św. w wieku zaledwie 8 lat, podczas gdy wówczas odbywało się to dużo później. Do kościoła Dominik chodził pieszo 8 km. Mówił, że w drodze towarzyszą mu Jezus, Maryja i Anioł Stróż.
To uczucie, kiedy zachęcasz kolegę, żeby zapalił z tobą papierosa za garażami, a on mówi: „raczej umrę aniżeli zgrzeszę”
W swojej książeczce do nabożeństwa zanotował cztery postanowienia:
- będę często spowiadał się i komunikował, ilekroć mi na to zezwoli mój spowiednik,
- będę święcił dzień święty,
- moimi przyjaciółmi będą Jezus i Maryja,
- raczej umrę aniżeli zgrzeszę.
Obdarzony został wielkimi łaskami, przede wszystkim pewną łatwością w dążeniu do Nieba. Św. Janowi Bosko, którego spotkał w wieku 12 lat powiedział:
Czuję potrzebę i pragnienie, aby zostać świętym. Nie myślałem nigdy, że jest to takie łatwe. Muszę zostać świętym.
Otrzymał od niego prostą, ale genialną radę: Bądź zawsze wesoły, spełniaj dobrze swoje obowiązki i pomagaj kolegom. Tak właśnie zrobił. Pomagał swoim kolegom w nauce, obowiązkach, w rozwoju duchowym.
„Mały święty, ale gigant ducha” – Papież Pius XI o Dominiku Savio
Miał też nadprzyrodzone dary kontemplacji, ekstazy. Kilkakrotnie otrzymał dar poznania zagrożenia ludzkiego życia i śpieszył z pomocą, głównie duchową. Takim sposobem w środku nocy zaprowadził ks. Bosko do umierającego protestanta.
Zmarł w wieku 15 lat na chorobę płuc, którą wykryto zbyt późno. Umierając mówił, że widzi piękne rzeczy. Odszedł z czystą duszą, zaopatrzony w sakramenty. Odkrył prostotę świętości, którą streścił w jednym z listów do przyjaciela napisał:
Tu, na ziemi, świętość polega na tym, aby stale być radosnym i wiernie wypełniać nasze obowiązki.
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.