9 kwietnia| Wiadomości

Dziś nie pościmy. A skąd w ogóle wziął się temat mięsa w poście?

Piątek w oktawie Wielkanocy to święto ważne jak sama Wielkanoc. Dlatego nie pościmy. Ale skąd w ogóle wziął się temat mięsa w kontekście postu? Najczęściej tłumaczymy sobie jego sens odmawianiem sobie "lepszego jedzenia". Dlatego nie zawsze rozumiemy tego sens, bo przecież dziś mięso jest tańsze i łatwiej dostępne od ryb, niektórych serów czy produktów wegetariańskich. Wyjaśnienia znajdziemy u zarania naszego świata!

Rzeczywiście globalizacja i działanie światowych rynków w branży spożywczej zmieniły zupełnie dostępność mięsa. Zwłaszcza w krajach rozwiniętych czy rozwijających się, bo w biedniejszych wciąż mięso na stole nie jest oczywistością. Jeszcze do niedawna zasadność postu od mięsa mogliśmy argumentować tym, że jakiegoś droższego, lepszego dobra odmawialiśmy sobie, a środki zaoszczędzone w ten sposób mogliśmy przekazać potrzebującym. Ten ewangeliczny wymiar ascezy łączy post, modlitwę i jałmużnę. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że mięso przestało być dla Polaków „lepszym i droższym dobrem”. Jest często jednym z tańszych produktów spożywczych do codziennej konsumpcji. Na rybę z kolei musimy wyłożyć dużo więcej forsy z portfela.

Nic nie bierze się znikąd. Na terenach Polski dawniej jadło się to, co dawał nam las lub pole. Mięso z hodowli lub polowania było trudniej dostępne, więc trafiało na stół tylko od święta. Z czasem także w niedzielę. Cofając się jednak dalej wstecz zobaczymy, że poszczenie od mięsa sięga już tradycji żydowskiej i nie ma jedynie ekonomicznych przyczyn. Jasne – na terenie Ziemi Świętej ryba i chleb były łatwo dostępnymi produktami spożywczymi i to też nie było bez znaczenia. Jednak od jedzenia mięsa wystrzegali się żydzi także z powodu zapisów w Prawie.

Tak było na samym początku!

Badacze Pisma Świętego odczytują fragmenty z Księgi Rodzaju w następujący sposób.

I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona» (Rdz 1,29).

Oznacza to, że w raju ludzie i zwierzęta nie żywili się mięsem. Zabicie zwierzęcia na pokarm byłoby złem. Ludzie wcinali owoce, a zwierzęta trawę. Wyobrażacie sobie lwa skubiącego trawkę w cieniu pod drzewem? 🙂 Wiele zmienił pierwszy grzech, a potem jego konsekwencje.

Przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia (Rdz 3,17).

Po potopie mięcho weszło już na stałe w jadłospis Noego i jego potomków.

Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko. Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia (Rdz 9,2).

Mięso ok, tylko nie kormoran! No i żółw. No dobra i jeszcze struś, kruk…

Z czasem trafiły do żydowskiego prawa zapisy wskazujące, jakie mięso można było jeść, a jakiego nie. Zaczęło się od bana na mięso z żywą krwią, czyli surowe. Potem pojawiły się szczegółowe wskazania, które zwierzęta były nieczyste. Trudno nie odnieść wrażenia, że te wskazania (podobnie jak inne przykazania dotyczące mycia naczyń rąk itp.) były zwyczajną instrukcją BHP i SANEPIDu Pana Boga dla ówczesnych ludzi, żeby nie zrobili sobie krzywdy. Niemniej jednak wskazania były i stały się tradycją.

Przestrzegał jej także Pan Jezus i choć nie mamy dowodów na to, żeby miał w ogóle nie jeść mięsa, to jednak głównie spożywał postne potrawy jak ryby i chleb. Poza oczywiście wzmiankami o baranku paschalnym w te żydowskie święta.

Co teraz myślisz o poście od mięsa?

Widzimy zatem, że nie chodzi tu tylko o względy ekonomiczne, ale przede wszystkim sięgającą głęboko tradycję chrześcijańską i judaistyczną oraz teologiczne uzasadnienie. Mamy nadzieję, że teraz spojrzycie na post od mięsa w nieco szerszym kontekście. Warto też spytać się czy nie podważamy sensu mięsnego postu przytaczając argumenty ekonomiczne. Być może w ten sposób usprawiedliwiamy się z ochoty na mięcho, bo po prostu nam smakuje, a rezygnacja z niego jest pewnym wyrzeczeniem. Ostatecznie w ramach poszczenia od mięsa nie musimy jeść drogiej ryby, a najprostsze z prostych dań. Idea postu polega na ascezie, którą ukierunkowujemy duchowo. Weganie też mogą dobrze przeżywać katolicki post, nawet jeśli i tak nie spożywają mięsa. Wystarczy odmówić sobie czegoś smacznego lub miłego, żeby zrobić więcej przestrzeni Panu Bogu.

Szersze uzasadnienie teologiczne postu od pokarmów mięsnych znajdziesz w artykule na aleteia.org, tutaj.

Źródło: Redakcja NINIWA / aleteia.org

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.