Papież, który umarł z biedy. Ostatni papież-męczennik w historii
W historii możemy wskazać wielu papieży, którzy oddali życie w imię wiary. Ostatni, oficjalnie tak zakwalifikowany w katalogu świętych papież, zmarł 13 kwietnia 655 r. Powodem jego śmierci była bieda, głód, udręczenie i ciężkie warunki życia na wygnaniu na Krymie.
Współcześnie żyjący Polacy pewnie w aspekcie męczeństwa przytoczą także naszego rodaka św. Jana Pawła II, który został postrzelony podczas zamachu na jego życie. W wyniku odniesionych ran już do końca życia cierpiał i borykał się z problemami zdrowotnymi. Polski papież nie otrzymał jednak dopisku „męczennik” przy swoim tytule.
Ostatnim papieżem-męczennikiem był św. Marcin I, wybrany na następcę św. Piotra w 649 r. Problem polegał na tym, że dokonano tego bez zatwierdzenia przez cesarza, co było dotychczas stałą praktyką. Były ku temu zresztą ważne powody. Po pierwsze następował powoli konieczny już proces oddzielenia decyzyjności cesarza rzymskiego na wybór papieża. Po drugie ówczesny cesarz sympatyzował z heretykami nazywanymi monoteletami, którzy głosili, że Jezus miał tylko jedną wolę – Bożą, a nie miał woli ludzkiej. Warto mieć świadomość, że to co dziś wiemy i rozumiemy z teologii, Kościół rozeznawał przez całe wieki i o wiele z wyznawanych przez nas dziś prawd wiary, musiał mocno walczyć. Tak było z papieżem Marcinem I.
„Niegrzeczny” papież
Św. Marcin I widząc zagrożenia płynące z zamieszania monoteletycznego zwołał synod w kościele Zbawiciela na Lateranie, gdzie stawiło się 105 biskupów łacińskich i 30 wschodnich. Wskazano tam błędy heretyków i spisano oświadczenie o prawdziwej nauce Kościoła.
Cesarz się wkurzył. Nie dość, że nie miał możliwości zatwierdzić wyboru papieża, to jeszcze ten się rządzi i zwołuje nie po jego myśli jakieś synody itd. Tego było za wiele. Cesarz wysłał swojego przedstawiciela – Olimpiusza, żeby aresztował papieża. Ten jednak widząc rację po stronie Marcina, zbuntował się i uciekł, a potem jeszcze trochę robił cesarzowi pod górkę, dodatkowo go denerwując. Papieża ostatecznie aresztował i w uwłaczających warunkach przetransportował do Konstantynopola kolejny wysłannik cesarza. Św. Marcina skazano nie tyle za obronę prawd wiary, co wykorzystano polityczne „zbratanie się” papieża ze zbuntowanym Olimpiuszem. Karą była śmierć.
W ostatniej chwili wstawił się za nim patriarcha Konstantynopola Paweł II i karę zamieniono na dożywocie na Krymie. Papież był już po rocznym areszcie, który przypłacił chorobami i osłabieniem, a tymczasem z Krymu pisał listy, że brak mu nawet kawałka chleba. Mimo to do śmierci modlił się o to, by jego następca nie był wyznawcą heretyckiego-monoletyzmu. Jego następcą był św. Eugeniusz I, który także walczył z heretyckimi ideami! 🙂
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.