Pouczała papieża „Bądź mężczyzną, Ojczulku”. Pełnomocnica Jezusa
W taki sposób zwracać się do papieża lub biskupów? I to jeszcze kobieta? To było niesłychane. Nic dziwnego, że wezwał ją do zeznań sąd inkwizycyjny. Katarzyna ze Sieny miała jednak "immunitet i papiery" na wypowiadanie się w imieniu Chrystusa. Była z Nim zaślubiona...
Z tego chyba św. Katarzyna jest najbardziej znana, z upomnień duchowieństwa, a szczególnie właśnie papieża Grzegorza XI, którego nakłaniała do powrotu do Rzymu. Po co i dlaczego go tam w ogóle nie było? To dłuższa historia, ale dość napisać, że w Rzymie był wtedy niezły bałagan, którego bano się naprawić. Na szczęście papież posłuchał młodziutkiej Katarzyny i wrócił do Stolicy Piotrowej. Niedługo potem jednak zmarł, a wybrany po nim papież Urban VI nie zyskał sobie kardynałów życzliwością. Był dość surowy. Wybrano więc najpierw jednego, a potem jeszcze kolejnego antypapieża. Rozłam trwał aż 39 lat, jeszcze długo po śmierci Katarzyny. Ta jednak do końca życia walczyła o uznanie prawowitego papieża i jedność Kościoła.
Św. Katarzyna to prawdziwa dziewczyna „dynamit”! Była jedną z 25 dzieci w domu, ale jednocześnie nie była „jedną z wielu”, nijaką czy tym bardziej zakompleksioną osobą. Już w wieku 6 lat poświęciła się Bogu. Jako 12-latka skonfliktowała się z tego powodu z matką, ale walczyła o tę Bożą decyzję z wielką determinacją. Obcięła włosy i zaczęła prowadzić pokutne życie. Została też dominikańską tercjarką, modliła się, pokutowała i posługiwała trędowatym.
Zaślubiona z Jezusem
Już jako 20-latka była całkowicie dojrzałą osobą i mistyczką. Odwiedzał ją często sam lub ze swoją Matką Pan Jezus. W 1367 r. podczas nocnej modlitwy Chrystus mistycznie ją poślubił, na dowód tego otrzymała obrączkę, jako trwały znak. Tak rozpoczęła się jej misja posłannicy Chrystusa. Przemawiała bez zawahania do najznamienitszych osobistości świeckich i duchownych ówczesnego świata. Zawsze w imię Jezusa. Otrzymała wiele darów mistycznych jak objawienia, ekstazy, lewitacja, bilokacja czy stygmaty w postaci krwawych promieni. Zgromadziła wokół siebie także spore grono uczniów. Mało jadła, bo dużo pracowała. Szkoda jej było czasu na sen. Wolała się modlić.
Ze wspomnianego sądu inkwizycyjnego wyszła oczywiście bez udowodnionych zarzutów. Chronił ją Boży „glejt”, a zresztą nie można było w jej przypadku mówić o żadnej herezji. Zaangażowana na 100% i wyczerpana dla Kościoła Katolickiego, umarła w wieku 33 lat w 1380 r. w Rzymie. Dziś jest nie tylko świętą, ale i doktorem Kościoła i patronką Europy.
Źródło: Redakcja NINIWA / gosc.pl / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.