Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje
Znam to przysłowie od dzieciństwa. I od dzieciństwa nosiłem w sobie stereotyp, który to przysłowie skutecznie wzmacniało: ranne ptaszki to ludzie zdyscyplinowani, aktywni i pracowici.
Nie to co śpiochy! Co prawda w żadnym rachunku sumienia nie wyczytałem, że spanie do późnych godzin jest grzechem, ale mamy przecież coś takiego jak ACEDIA…
Najbardziej zdyscyplinowane środowiska w dzisiejszym świecie to żołnierze i zakonnicy. Jak u nich jest z tym porannym wstawaniem dobrze wiemy. Wymiatają. Dlaczego ranne wstawanie jest lepsze i jak to robić dobrze?
Poranny ptaszek to komplement
Tak jest. Usłyszeć Ty śpiochu to raczej przytyk. Okazuje się, że ma to swoje konkretne podstawy. Naukowe również. Fachowcy są zgodni: wczesne wstawanie jest OK! Para australijskich psychologów, dr Bailey Bosch i dr Marny Lishman też. Nie mają cienia wątpliwości: poranne ptaszki wygrywają dla swojego ciała i ducha znacznie więcej niż zalegający w łożach.
Więc dlaczego warto?
Badacze z krainy kangurów wykazali, że wstawanie typu 6 rano zmniejsza ryzyko depresji aż o 25 procent. Mogę się tylko domyślać dlaczego – z poczucia, że nie marnotrawi się swojego czasu i z poczucia bycia aktywnym. Jakby nie było, to postawa całkowicie wbrew tej depresyjnej. Depresja objawia się właśnie tym: okupacją łóżka i niezdolnością do działania.
Zgodnie z naturą
Odpowiednio wczesne chodzenie spać i odpowiednio wczesne wstawanie to program natury. Może człowiekowi dzisiaj coś się poprzestawiało we łbie i myśli, że jest integralną częścią globalnej technologii, a wirtualna rzeczywistość to coś z czym powinien zestroić swoje życie. Błąd. Jesteśmy przede wszystkim częścią stworzonej natury, a nie stworzonej przez nas cywilizacji! I to życie w zgodzie z naturą jest naszą właściwą drogą. Dlatego naukowcy gorąco zachęcają, by przestawić nasz wewnętrzny zegar tak, aby był zbliżony do rytmu przyrody.
Sposób na dobry dzień
Jaki to? Po prostu go nie przespać! Ale i nie przepracować. Równowaga żyć pomaga. Snu nie powinno być ani za dużo, ani za mało. U dorosłych taka dobowa dawka to 7 do 9 godzin. Ze wskazaniem na 7. Kiedy budzimy się razem ze słońcem, mamy więcej czasu na rozruch i spokojne pomyślenie o tym, co nas czeka w dniu, który właśnie się zaczął. A poranna kawka nie będzie tą pitą w pośpiechu albo w samochodzie z nieszczelnego kubka. Będzie kawką właściwą. W fotelu, z ulubionego kubka, na chillu i z aromatycznym delektem. Mamy czas by spokojnie poukładać sobie w głowie dzień.
Szansa na miłość
Naukowcy odkryli jeszcze jeden niewiarygodny bonus dla rannych ptaszków: szansę na miłość! Serio, serio. Statystyki wskazują, że śpiochy rzadziej stawają przed ołtarzem. Częściej dopada ich samotność i singlostwo. Niekoniecznie to z wyboru. Późne wstawanie to ryzyko nabywania niezdrowych nawyków i kompletnego rozregulowania rytmu dnia. Typu pory posiłków czy właściwe poukładanie spraw zawodowych i nie – zawodowych. I wiecie co, moje osobiste obserwacje potwierdzają to. Tą zależność między przesypianiem dnia a przegapianiem miłości życia. Między zaleganiem do późnych godzin w łóżku a dezorganizacją zajęć na jawie. Sen jest ultra ważny. Ale taki w sam raz. Za długi szkodzi.
Ważne dla Pań. I nie tylko
Naukowcy drążąc temat dokopali się i do tego: życie w zgodzie z rytmem natury dobrze robi zdrowiu kobiet. Nawet w przypadku tak poważnych spraw jak rak piersi. A jak wiadomo, rak piersi to jeden z najczęściej występujących nowotworów u Pań. Brytyjskie badania na grupie 400 tysięcy kobiet (stoją za nimi naukowcy z University of Bristol) wykazały to: kobiety ranne ptaszki zmniejszają u siebie prawdopodobieństwo raka piersi aż o 40 procent! I tak w ogóle stwierdzono, że za długie spanie zwiększa ryzyko nowotworu. Każda dodatkowo przespana godzina podbija to ryzyko o procent 20. Nie tylko u Pań. U wszystkich.
Dobre spanie
Nie tylko ilość snu ma znaczenie. Także jego jakość. Jak o nią zadbać? I tutaj naukowcy spieszą z pomocą. Po pierwsze ważny jest regularny tryb. Czyli kładziemy się i wstajemy o tych samych porach. Mniej więcej. Dokładnie ta sama reguła obowiązuje w naszym żywieniu. Regularne pory spożywania posiłków to same korzyści. Nie jest dobrym pomysłem pić przed snem kawę ani jeść kiełbasy z grilla. Ani zatapiać się w smartfonie. Zresztą w ogóle odradza się spać obok takich przedmiotów. Jak już nie da wywalić tego dziadostwa z pokoju, to przynajmniej tryb samolotowy odpalajmy. Szklaneczka wody jest ok! Do tego ząbki, płyn antybakteryjny i paciorek. I śmiało można dawać w kimono. Rano warto wstać ze 30 minut przed czasem. Przydaje się. Sprawdzam to na codzień.
Rano jest cisza i spokój
Choćby dla tego doświadczenia warto wstać wcześniej. Pierwsze promienie słońca przebijają się przez horyzont, miasto śpi, a ja już delektuje się dniem! Mam czas tylko dla siebie. I dla Boga, jakby ktoś był z tych. Nie muszę się zbytnio spieszyć i mogę podelektować się tym, jak to wszystko jest cudownie stworzone. To magiczne godziny. Człowiek, który wcześnie wstaje kocha życie! Ma większe szanse na bycie osobą szczęśliwą, optymistyczną i pogodną.
Efektywność
Na Uniwersytecie w Teksasie przeprowadzono kiedyś badania, z których wynika, że ranne ptaszki osiągają lepsze wyniki w nauce od nocnych sów. Mniej imprezują, mniej wysiadują po nocach, mniej piją itd. Na całej planecie obowiązuje ten system organizacji pracy: pracujemy od rana do popołudnia, a nie od popołudnia do nocy. Przypadek? Nie sądzę. Ja dzisiaj wstałem dokładnie o 5.50. Nakarmiłem koty, zaparzyłem sobie kawę i zacząłem pisać ten tekst. Wiem, że gdybym spał do 11.00 i zacząłbym pisać koło południa, nie szło by mi tak dobrze : – )
Co na to Biblia?
Oj sporo.
Kto dla Mądrości wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. O niej rozmyślać – to szczyt roztropności, a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie. Mdr 6, 14-15
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę o tych, którzy jej szukają. Kto ją miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem. Syr 4, 11 -12
Przychodzę o świcie i błagam; pokładam ufność w Twoich słowach. Moje oczy się budzą przed nocnymi strażami, aby rozważać Twą mowę. Ps 119, 147 -148
Dzień dobrze zaczynać i kończyć wdzięcznością. Niech więc pierwsze myśli od razu biegną do Boga, który pomoże każdemu o brzasku poranka. Ps 46, 6
Miałem w życiu okres, kiedy każdy dzień zaczynałem od porannej Mszy Świętej o 6.00 rano. Potem waliłem prosto na basen. I dopiero potem wchodziłem w resztę dnia. To był genialny czas. Czułem się wtedy świetnie. Pod każdym względem. Dzisiaj już nie jest tak super. Chyba trochę za bardzo wkręciłem się w młyn spraw różnorakich. Ale zawsze można do tego wrócić. Widzę na horyzoncie szansę. Dla siebie i dla każdego z Was. Idzie Adwent. A z nim Roraty. W większości przypadków Roraty to wstawanie przed świtem. Widzicie tą szansę? Roraty to nie jest folklor dla dzieciaków, choć bywa tak traktowany. Roraty to poranne czuwanie. Oczekiwanie na coś bardzo ważnego.
Pan Bóg naprawdę daje temu, co rano wstaje. Temu co nie wstaje też daje, ale on nie bierze. No bo jak ma wziąć skoro śpi?
Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.