Trochę za późno, ale…TOP 5 sposobów na naukę angielskiego
Tak! Dziś matura z j. angielskiego. Dla jednych jest jak powietrze, którym oddychamy, a dla innych katorgą, za którą wkurzają […]
Tak! Dziś matura z j. angielskiego. Dla jednych jest jak powietrze, którym oddychamy, a dla innych katorgą, za którą wkurzają się na budowniczych wieży Babel. Po co nam j. angielski i jak możemy sobie ułatwić jego naukę?
Chcąc – nie chcąc, „angol” towarzyszy nam każdego dnia. We współczesnym języku polskim czerpiemy garściami z angielskich naleciałości, popkultury i gagów. „Fenks” (thanks), „baj” (bye), „sija” (see 'ya), „fejk” (fake), „hejt” (hate), każdy zna te określenia, a części z nich nawet nie odbieramy już jako, pochodzące z obcego języka. Nie mówiąc już o nomenklaturze komputerowej, czy „growej”, gdzie ciężko się poruszać bez podstawowej znajomości j. angielskiego. To samo w profesjonalnej karierze zawodowej i korporacjach, gdzie skróty od typu CEO, CRM, ASAP, to chleb powszedni.
Dzieci od najmłodszych lat łapią angielski, z bajek, gier, a przedszkole, czy szkoła potem próbuje porządkować te rzeczy w ich głowach. Chyba od tego nie uciekniemy.
Oto 5 nietypowych dla szkolnictwa „pomocy naukowych” do j. angielskiego.
- Kreskówki – kiedyś w polskiej telewizji kablowej Cartoon Network był tylko po angielsku. Te czasy dawno minęły, ale czy to dobrze? Na prostym mechanizmie skojarzeniowym obrazu z dźwiękiem, dzieciaki wyłapują i zapamiętują słówka bardzo szybko. Pomaga im kontekst. Oczywiście i dziś nie problem ze znalezieniem anglojęzycznego kanału w TV czy w internecie. Jeśli ich treści są wartościowe, to wydawać się może, że taka rozrywka może być dla dzieci cenniejsza niż polskie bajki.
- Gry komputerowe – choć dziś wiele tytułów jest polonizowanych lub nawet dubbingowanych, to pozostaje spora liczba takich, które są jedynie po angielsku. Niektóre gry wiele tracą na tłumaczeniu, więc pytanie czy w ogóle instalować polską wersję językową. W toku dłuższej rozgrywki (zwłaszcza w bardziej wymagających i rozbudowanych grach) szukamy podpowiedzi na forach, sposobów rozwiązań problemów technicznych i innych informacji. Często sięgamy po źródła anglojęzyczne, bo ich jest najwięcej. I dobrze!
- Muzyka – śpiewasz pod prysznicem? A jak często sięgasz po anglojęzyczny repertuar? 😉 W radiu większość piosenek, które słyszymy, są po angielsku. A kiedy jakaś się nam podoba, to ją… śpiewamy. Pomaga nam to we w miarę bezstresowym wymawianiu słówek i poznawaniu ich znaczenia. Bo któż z nas nie sięgał po wujka google, żeby sprawdzić tekst piosenki lub jej tłumaczenie? O co temu piosenkarzowi chodziło? Czy to, co śpiewa, ma dla mnie sens? Czy się z tym utożsamiam? Dowiedz się, zanim zaczniesz śpiewać coś głupiego.
- Talk show – Co to za metoda? Wyższa szkoła jazdy. Niektóre osoby regularnie oglądają amerykańskie talk showy ze znanymi prowadzącymi jak Jay Leno, Connan O’Brien czy inni. To weseli jegomoście, którzy wiedzą, jak zaskoczyć widza i zrobić SHOW! Każdy wie, czym jest talk show, ale oglądanie po angielsku, bez napisów, wprowadza mózg w tryb mega koncentracji, bo szybkość wypowiedzi oraz akcenty gości to spore wyzwanie dla naszej makówki. Piękny, brytyjski akcent, to piaskownica, w porównaniu z potocznym amerykańskim. Najcenniejsza jest tu jednak nauka kontekstu społecznego i kultury oraz wyrażeń, których nie znajdziemy na lekcji angielskiego.
- OS i FB po angielsku – jeśli masz taką możliwość, zmień język swojego systemu operacyjnego w telefonie czy komputerze na angielski. To samo zrób z aplikacjami jak Facebook, Messenger czy inne. Będziesz poruszać się po nich dalej intuicyjnie, bo wiesz, co gdzie było. Teraz jednak wszystko jest po angielsku. Zobaczysz jak szybko poznasz nowe pojęcia, bez sięgania po słownik. Dodatkowym atutem „fejsa” po angielsku jest to, że nowe funkcje wprowadzane są często najpierw w angielskojęzycznych wersjach, a dopiero potem w tłumaczonych.
Bez szkoły się nie obędzie?
Powyższe metody pomogą nam w poznaniu wielu słówek, kontekstu społecznego, poznaniu wyrażeń frazeologicznych czy sformułowań kulturowych. Tyle i aż tyle! Szkoła tego nie da, ale bez niej się nie obędzie, bo tylko tam (lub na fachowym kursie) uporządkujemy wiedzę z gramatyki i przećwiczymy jej użycie.
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.