youtube.com
26 sierpnia| Wiadomości

Co wspólnego ma inwkizycja z Matką Bożą Częstochowską? Niewidzialne rany obrazu

Dwa cięcia, blizny na obliczu Matki Bożej z częstochowskiego obrazu to dziś świadectwo historii. Wokół tego wizerunku narosło przez wieki […]

Dwa cięcia, blizny na obliczu Matki Bożej z częstochowskiego obrazu to dziś świadectwo historii. Wokół tego wizerunku narosło przez wieki wiele legend zarówno dotyczących powstania obrazu jak i samego zniszczenia ikony. Co z tym wszystkim ma wspólnego święta inkwizycja i czy dwie rany to jedyne, jakie nosi Najświętsza Maryja Panna z Częstochowy?

O tym, dlaczego nie ma jednej Matki Bożej, pisaliśmy już tutaj >>

Przypomnijmy tylko, że różne święta imienne Maryi biorą się z kultu towarzyszącemu lokalnym sanktuariom czy obrazom.

Niektóre legendy o pochodzeniu cudownego obrazu wspominają o nawet autorstwie św. Łukasza Ewangelisty, czy powstaniu w Wieczerniku, ale w rzeczywistości malarzem był nieznany Włoch z XIV w. Po wielu perypetiach obraz trafił do nowo budowanego klasztoru i kościoła paulinów w Częstochowie. 16 kwietnia 1430 r. na klasztor napadli pod pozorem rabunkowym husyci ze Śląska, Czech i Moraw wraz z Polakami pod przewodnictwem dwóch szlachciców. Rabunek był prawdopodobnie tylko pośrednim powodem napaści. W wyniku skomplikowanej sytuacji politycznej, bandyci usiłowali prawdopodobnie dokonać tym sposobem prowokacji w celu wszczęcia zamieszek i osiągnięcia swoich celów.

Faktem jest, ze cudowny obraz został wielokrotnie pocięty, porąbany i pokłuty bronią białą, a następnie porzucony i sprofanowany. Naprawy mogły trwać nawet dwa lata. W ich trakcie nie tylko naprawiono uszkodzenia, ale też wzbogacono wizerunek o złote, srebrne ornamenty uzupełnione klejnotami. Dwie główne rany na policzku MB można było zamalować, jak zrobiono to z innymi nacięciami i rysami, jednak renowatorzy zdecydowali się pozostawić je na świadectwo pamiętnego zdarzenia. Dziś trudno nam sobie wyobrazić ten cudowny obraz bez charakterystycznych blizn.

Inkwizycja i Jan Hus

W tym miejscu warto wspomnieć o wątku Jana Husa, pochodzącego z Czech krytyka Kościoła Katolickiego, a także aktywnego heretyka, którego poglądy stały w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Za jego działalność wytoczono mu proces inkwizycyjny, w efekcie którego Hus spłonął na stosie. Swoisty męczennik zdobył jednak już w tym czasie sporą liczbę popleczników i historia im właśnie przypisuje odpowiedzialność za zniszczenie częstochowskiego wizerunku Maryi. Jednak nie jest to pełna prawda, ponieważ i Polacy mieli w tym występku ważny udział.

To niechlubne zdarzenie jest niejako ikoną naszych polskich waśni i sporów, mocno zakorzenionych w historii naszego narodu. To chyba najboleśniejsze, niewidoczne na pierwszy rzut oka, rany na obrazie Matki Bożej. Wewnętrzne konflikty, zdrady i nienawiść między Polakami, angażowanie do swoich wewnętrznych sporów obce narody i dziś domena Polaków. Czyż nie lubimy zrzucać winy na innych? A przecież Maryja wyraźnie mówi w dzisiejszej Ewangelii: „Zróbcie cokolwiek Wam powie”, wskazując na pełnego miłości Syna – Jezusa.

Chętnych do dowiedzenia się więcej o tle rabunku klasztoru i zniszczeniu obrazu zapraszamy do obejrzenia poniższego filmu.

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.