Tydzień Modlitw o Powołania Oblackie – Dzień 2 – Wspólnota
Dzień Drugi, 22 maja 2019 Wspólnota (K 3) Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 18, 19-20) Dalej, zaprawdę, powiadam wam: […]
Dzień Drugi, 22 maja 2019
Wspólnota (K 3)
Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 18, 19-20)
Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».
Źródła oblackie
Mój najdroższy przyjacielu i dobry bracie,
Jeżeli moje listy sprawiają ojcu tyle przyjemności, ile doznaję jej ja, otrzymując ojca listy, to uważam, że ojciec życzyłby sobie otrzymywać je często. Osobiście chciałbym mieć to szczęście codziennie. Tęsknię z dala od was i marzę o powrocie. Nic na świecie nie potrafiłoby mi zastąpić miłego pobytu w naszym świętym domu z tak dobrymi braćmi jak wy. Nigdy nie odczuwałem tak dobrze wartości tego quam dulce et quam jucundum habitare fratres in unum. Przywiązuję do tego tym większą wagę, że widzę na własne oczy, iż nie wszystkim wspólnotom dane jest zażywać takiego szczęścia rzadziej możliwego do znalezienia na tym świecie niż się myśli. Prośmy Boga, aby nam zachował to cenne błogosławieństwo, którego ludzie będą mogli nas pozbawić jedynie z naszej winy.
Na miłość Boską, proszę nie przestawać wpajać i zalecać pokory, wyrzeczenia, zapomnienia o sobie, pogardy dla ludzkiego uznania. Niech to na zawsze pozostanie fundamentem naszego małego Stowarzyszenia, tym, co łącznie z prawdziwie bezinteresowną gorliwością o chwałę Bożą i zbawienie dusz oraz z najczulszą, bardzo szczerą i bardzo serdeczną miłością pomiędzy nami, uczyni z naszego domu raj na ziemi i utrwali go bardziej niż wszystkie zarządzenia i wszelkie możliwe prawa (List do ojca Tempiera z 12 sierpnia 1817 roku, EO I, t. 6, nr 20).
Świadectwo
Dla mnie wspólnota jest właściwym miejscem, aby w pełni żyć i głosić tajemnicę krzyża. Sercem mojego oblackiego powołania są krzyż, wspólnota i misja.
Jestem oblatem z południowej Afryki. Byłem jeszcze bardzo młody, gdy poczułem w sobie pragnienie zostania kapłanem. Ale jak większość młodych oddaliłem się od Kościoła. Oblatów poznałem podczas studiów na uniwersytecie, podczas spotkania dla młodzieży, na które zaprosił mnie pewien przyjaciel. Ciągle bardzo żywe jest we mnie wspomnienie głębokiego pokoju i mocnego odczucia radości, jakich w tej chwili doświadczyłem. Wtedy zdecydowałem, aby moje życie poświęcić Panu jako oblat, ponieważ znalazłem to, czego szukałem. Pociągnął mnie także oblacki krzyż, który nosił proboszcz z mojej parafii.
Moje doświadczenie wspólnoty jest bardzo bogate i pozytywne. We wspólnocie zawsze odnajdywałem głęboki sens przynależności; w niej znajdowałem wsparcie i zachętę; w niej odnajdywałem pomoc, aby dojrzewać jak człowiek i jako oblat; w niej odkryłem sens i cel mojego życia i powołania.
Jednym z ważnych aspektów życia wspólnotowego jest zdolność rozmawiania z braćmi; otwarcie powiedzieć drugiemu, co myślę, nawet to, co się jemu nie spodoba. Tym wszystkim można dzielić się z miłością, łagodnością i pokorą. Aby to osiągnąć, bardzo ważna jest konkretna modlitwa: modlitwa za braci sprawia, że w życiu braterskim dokonują się cuda.
We wspólnocie czuję się kochany i doceniony, ale mam także doświadczenie bycia zranionym i osądzonym, a z mojej strony poczucie zranienia bliźniego. W tym sensie wspólnota staje się miejscem przebaczenia, miejscem, w którym bardzo konkretnie przeżywa się doświadczenie miłosierdzia bożego. Życie we wspólnocie pomaga mi poznać moje ograniczenia, moje słabości jako stworzenia. Dzięki temu uświadamiam sobie moją potrzebę bliźniego, moją potrzebę Boga. Ta świadomość czyni mnie wolnym, pozwala mi żyć wraz z innymi oraz wspierać ich w słabościach. Wśród wielu wyzwań, jakim muszę stawić czoła, jest wyzwanie do bycia misjonarzem, głoszenie i życie Ewangelią miłosierdzia i przebaczenia, najpierw i przede wszystkim w mojej wspólnocie.
Ale mimo to jestem poruszony doświadczeniem głębokiej radości, która ciągle jest we mnie. Ona staje się moją pociechą, daje mi siłę i pobudza mnie do wyjścia, abym poprzez moją obecność przekazywał życie moim braciom. To dar Ducha Świętego, który wypływa z pewności, że Bóg jest obecny w mojej codziennej wędrówce. Na tym polega mój życiowy wybór, moje przekonanie, moja wolność i radość z jaką podejmuję mój krzyż i moją misję. Oto dlaczego krzyż, wspólnota i misja są trzema rzeczywistościami będącymi serce mojego oblackiego powołania.
Życie wspólnotowe już mnie nauczyło i nadal uczy tego, co nazywa się sztuką tracenia. Jezus nam mówi: Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Kto chce zachować swoje życie, stacji je, a ten, kto je straci, zachowa je na życie wieczne (J 12, 24-25). Często przypominam sobie słowa papieża Franciszka: życie wspólnotowe potrzebuje odkrycia, ukochania, głoszenia i świadczenia. Tylko miłość boża uzdalnia nas do przyjęcia i pełnego przeżywania życia wspólnotowego. Jestem przekonany, że dzięki bożej łasce, życie wspólnotowe jest możliwe.
Ta refleksja zrodziła w moim sercu poczucie głębokiej wdzięczności. Dziękuję Panu za dar życia wspólnotowego, chciałbym swoimi uczynić słowa Psalmu 116: Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana.
O. Bonga Thami OMI – Francja