Tydzień Modlitw o Powołania Oblackie – Dzień 3 – Powszechność
Dzień Trzeci, 23 maja 2019 Powszechność (K 5) Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 20, 25-28) A Jezus przywołał […]
Dzień Trzeci, 23 maja 2019
Powszechność (K 5)
Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 20, 25-28)
A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu».
Źródła oblackie
Całe Zgromadzenie jest misyjne. Jego naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego Królestwa najbardziej opuszczonym. Niesie ono Dobrą Nowinę ludom, które jeszcze jej nie przyjęły i pomaga im odkryć w świetle Ewangelii ich własne wartości. Tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do grup, z którymi on ma najmniej kontaktu. Wszędzie bowiem nasze posłannictwo polega na tym, aby najpierw iść do tych, których sytuacja głośno woła o nadzieję i zbawienie, jakie w pełni może przynieść tylko Jezus Chrystus. Są to różnego rodzaju ubodzy – im dajemy pierwszeństwo (K 5)
Świadectwo
Kiedy jestem przyjmowany jak brat i przyjaciel, jako osoba, która dołącza do grupy, jako ktoś, kto stara się dzielić, kochać i pozwolić się ukochać, służyć a nie być obsługiwanym, wówczas wierzę w możliwość życia dynamiką Królestwa miłosiernego Ojca, które głosił Jezus. Ten Ojciec jest Bogiem Jezusa Chrystusa, który objawia się w prostocie pośród ludzi i prowadzi nas do pełnego miłości spotkania z Nim oraz z innymi.
Od dwóch lat pracuję w małej wspólnocie w Bluebell na przedmieściach Dublina. Mógłbym ją opisać jako wspólnotę złożoną z osób prostych, pełnych miłości, pracowitych, nośników solidnych wartości ludzkich oraz chrześcijańskich, troskliwych, by przyjmować misjonarzy, wspaniałomyślnych, gdy chodzi o czas i gotowych do służby, zdolnych do budowania wspólnoty. Od początku moje serce zostało uwiedzione otwartością wypełnioną autentyczną miłością.
Opuścić swój kraj, przyjaciół i rodzinę, nauczyć się nowego języka… To wszystko niewątpliwie jest wielkim wyzwaniem. Wiele razy doświadczyłem strachu i samotności, nagle poczułem się poza moim światem, poza moją strefą komfortu, tak jakbym się znalazł w pustce, a jednocześnie mając wszystko, czego potrzebowałem – to znaczy Pana i wspólnotę. Głęboko wierzę, że wspólnota nas ocala i pozwala nam zrozumieć wolę Pana w tym, co robimy jako misjonarze; bez niej moje oblackie powołanie nie miałoby żadnego sensu. Pan powołał nas do wspólnoty i w niej jesteśmy wezwani do życia.
Jednym z aspektów, który najbardziej doceniam w mojej wspólnocie, jest rodzinna atmosfera. Na myśl mi przychodzi jeden z fragmentów ewangelii według świętego Marka, kiedy Jezus dowiaduje się, że Jego Matka i bracia stoją na dworze i odpowiada: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I spoglądając na siedzących wokoło powiedział: Oto moja matka i moi bracia (Mk 3, 31-34).
W tej wspólnocie znalazłem nową dynamikę relacji pomiędzy kapłanami i świeckimi: tutaj nie jestem ich proboszczem, ale raczej ich bratem i wraz z nimi podążam. Razem poszukujemy nowych dróg, aby każdy członek czuł się kochany i akceptowany.
Jezus nazywa nas swoimi braćmi, mówi nam o wspólnym Ojcu, który jest miłosierny. Będąc braćmi w Jezusie można przeżywać ciągłe budowanie tożsamości, która wykracza poza więzy krwi. Doświadczyłem, że bycie bratem i przyjacielem jest pierwszym warunkiem zaistnienia wspólnoty.
W tym czasie byłem świadkiem ogólnego zainteresowania, jakie członkowie naszej wspólnoty okazali naszym najsłabszym i chorym braciom. 90% aktywnych członków wspólnoty stanowią starsi, których średnia wieku wynosi 70 lat. Są pełni mądrości, wiedzą, jak rozweselić dzień, potrafią dać to, co naprawdę istotne. Dzieląc się z nimi, pijąc herbatę po wspólnej celebracji Eucharystii moja dusza jest przepełniona radością. Nie mogą pominąć czasu na herbatę i nie zapominają o tobie, gdy zbliża się jej pora, są pewni, że weźmiesz filiżankę herbaty posłodzoną obecnością każdego z nich. Co za piękne doświadczenie Boga!
Przy stole z herbatą kontynuujemy sprawowanie Eucharystii; nikt nie pozostaje na zewnątrz, wszyscy są zaproszeni, niezależnie od tego, że nie jesteś znany, czy też źle ubrany. Oni sami nawzajem przyjmują siebie takimi jacy są, znają się i czekają na siebie. Namacalnie doświadczyłem, że w Eucharystii wspólnego życia, podczas dzielenia się życiem kryje się doświadczenie wspólnoty.
Jestem bardzo poruszony sposobem, w jaki Jezus powołuje swoich uczniów: nazywa ich przyjaciółmi, a nie poddanymi czy sługami. Nie patrzy na nich z góry. Tylko ten, kto nie ufa sobie potrzebuje dominować nad innymi. Jezus nie odczuwał takiej potrzeby. Był pewien, że jest Synem Ojca wszystkich, Synem Ojca, który zaprosił Go do założenia Królestwa sprawiedliwości pomiędzy ludźmi. Jezus był pewny siebie, nawet jeśli Jego najwyższą władzą była służba i jak przyjaciół traktował swoich uczniów.
Gdyby nasze wspólnoty zwracały uwagę jedynie na ten fundamentalny aspekt, według mnie można by powiedzieć o uniwersalności służby z zamiarem bycia przyjaciółmi i poszukiwania dobra bliźniego, dawania mu nadziei, miłości, szacunku i akceptacji.
Jako oblat żyjący we wspólnocie czuję się zaproszony do dzielenia się w całej prostocie moim doświadczeniem spotkania z Jezusem, które następnie, pomimo moich ograniczeń, zranień i sprzeciwów, konkretyzuje się w służbie. Dzięki mojemu sposobowi nawiązywania relacji z bliźnimi czuję się zaproszony, aby być odbiciem, obrazem nowego świata głoszonego przez Jezusa.
O. Eduardo Núñez-Yepez OMI – Irlandia
Modlitwa
Dobry Ojcze, Ty kochasz wszystkie Twoje stworzenia i pragniesz w nich zamieszkać, daj nam serce, które słucha, zdolne do spoczęcia na Sercu Chrystusa i bicia rytem Twojego życia.
Panie Jezu, miłośniku życia, zalej nasze serca Twoją miarą, powiedz nam o Twoich pragnieniach i zrealizuj je w naszym ciele. Wyzwól w nas energię Twojego zmartwychwstania, napełnij nas życiem wiecznym.
Duchu Święty, tak oczekiwany Gościu, przyjdź do nas i pokaż nam piękno życia całkowicie oddanego Chrystusowi.
Tobie Maryjo, która zawsze jesteś obecna, powierzamy pragnienie Boga, które niebawem wytryśnie w sercach wielu młodych. Ty, która przyjęłaś Niewypowiedzianego wzbudź w nas odwagę Twojego tak. Amen.