4 września| NINIWA Team

Wyprawa piesza – dzień 14

O tym, że było wszystkim trudno wstać z łóżka dzisiejszego dnia, świadczył fakt, że nawet Ola (nasza budzikowa) zaspała. Szybko […]

O tym, że było wszystkim trudno wstać z łóżka dzisiejszego dnia, świadczył fakt, że nawet Ola (nasza budzikowa) zaspała. Szybko jednak się zmobilizowaliśmy i ruszyliśmy na wschód. Podczas pierwszego postoju zza krzaków wyłonił się młodziutki, malutki piesek. Szybko dostał przydomek Bamos. Imię symboliczne, gdyż naszym hasłem przewodnim wyprawy jest „Vamos a la playa!” (idziemy na plażę). Trwał przy nas wiernie 18 km, a później pochłonęła go fasolka z puszki i zniknął gdzieś na horyzoncie.

Podczas drogi każdy z nas odczuwał jeszcze zmęczenie z poprzedniego dnia… Szliśmy wzdłuż głównej drogi w słońcu i piachu. I wtedy ujrzeliśmy piękno w czystej postaci! Dojrzałe winogrona. Ciemne i jasne. Tysiące krzaków! Osłodziły nam drogę na kolejne kilometry. Po 18 kilometrach zrobiliśmy postój pod lokalnym sklepem. Całe 4 godziny spędziliśmy na odpoczynku, rozmowie z właścicielem sklepu, śnie, jedzeniu, a na koniec Mszy świętej.

Po 16-tej ruszyliśmy dalej, szybko jednak okazało się, że seria samych słonecznych dni skończyła się. Deszcz opłukał nasze zakurzone i oblepione pyłem ubrania i ciała.

Halinka z Damianem pojechali 9 km dalej autostopem do wsi Gavanoasa, poszukać noclegu. Nie zawiedli nas. Do swojego domu przyjął nas pop Vasilij. Oddał nam swój cały dom do dyspozycji. Dostaliśmy od niego wiadro świeżych ziemniaczków, a chwilkę później sąsiad zapukał do naszych drzwi i wręczył nam całą siatkę świeżego, swojskiego sera białego i żółtego.

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: