unsplash.com
7 września| Artykuły

Dodatkowy (pierwszy) warunek dobrej spowiedzi

Jakie są warunki dobrej spowiedzi? Jak dobrze się wyspowiadać? I dlaczego w ogóle się spowiadać? Kościół podaje 5 warunków dobrej […]

Jakie są warunki dobrej spowiedzi? Jak dobrze się wyspowiadać? I dlaczego w ogóle się spowiadać?

Kościół podaje 5 warunków dobrej spowiedzi. Są to:

  1. Rachunek sumienia;
  2. Żal za grzechy;
  3. Mocne postanowienie poprawy;
  4. Szczera spowiedź;
  5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.

Tyle teorii. Z biblijnego punktu widzenia to jest tak, że w zależności od tego na jakie podwórko zajrzymy, tego się dowiemy. Nakaz wyznawania grzechów wynika z Biblii. Z tym nie dyskutuje nikt. Dyskusja zaczyna się, gdy pomiędzy Bogiem, a wyznającym grzechy pojawia się osoba trzecia. Spowiednik się nazywa. Zobaczmy jak to jest. Start.

Warunki dobrej spowiedzi

Przyjrzyjmy się warunkom dobrej spowiedzi, jest ich pięć. Potem napiszę dlaczego spowiedź po katolicku jest spoko, a na koniec będzie o szóstym, najważniejszym moim zdaniem, choć nieuwzględnionym w katechizmie, warunku dobrej spowiedzi.

Awantura o spowiednika

Wiemy, że chrześcijaństwo jest niestety rozdrobnione jak bułka tarta. Każdy jego okruch ma swoją odrębną teologię i swoje nauczanie. Niesamowite, że jeden i ten sam tekst Biblii może być tak różnie rozumiany. Biblia nic nie mówi o wykonanych z drewna konfesjonałach i zainstalowanych w nich kratkach z przezroczystą folią. Nie mówi nic o formułce poprzedzającej wyznanie grzechów. Nie mówi nic o tym, że potrójne puknięcie kapłana oznacza koniec spowiedzi. Ani razu nie używa określenia sakrament spowiedzi świętej. I co z tego? Kościół jest potrzebny, by Biblia została właściwie zinterpretowana. By w oparciu o nią skonstruować szczegóły kościelnego prawa i dopracowywać niuanse techniczne. Jak chociażby drewniany konfesjonał. W tym sporze o spowiednika jedni wymachują cytatami typu: A teraz wyznajcie wykroczenie swoje wobec Pana, Boga ojców waszych, i spełnijcie wolę Jego. Ezd 10, 11 albo: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich.1 Tm 2,5-6. Ci drudzy z kolei wymachują tym: Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy. Jk 5,16. No i tym oczywiście: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. J 20,21-23. I tak robi nam się pin pong biblijny, który jak wiadomo do niczego nie prowadzi. Więc kto ma rację? Oczywiście, że Kościół.

Rachunek sumienia

Zanim zaczniemy prosić o litość, musimy wiedzieć dlaczego. Świadomość winy jest oczyszczająca. Z jednej strony trochę parzy, z drugiej motywuje by coś z tym zrobić, bo przecież nie jest miło jak parzy. I ustawia nas we właściwej pozycji. W pozycji pokory. Najtrudniejszej chyba dla człowieka. Oczywiście tutaj z pomocą przychodzą nam kościelne książeczki z rachunkiem sumienia. Bez wątpienia pomagają w ogarnięciu tej naszej duchowej łobuzerki. To tak jak lista zakupów w Biedronce. Ale moja teoria mówi, że jeśli sumienie jest choćby na podstawowym levelu czułości, to dobrze wiadomo co najbardziej na nim ciąży. Grzechów newralgicznych nie da się przeoczyć.

Żal za grzechy

Tutaj mam problem. Łatwo jest powiedzieć żałuję za moje grzechy. Jeszcze łatwiej pomyśleć. Znacznie trudniej jest wzbudzić w sobie rzeczywisty żal za swoje draństwa. Czy w ogóle jesteśmy w stanie sami z siebie wzbudzić coś takiego? Chyba nie. A przecież nie można uwolnić się od grzechów, których popełnienia nie żałujemy. Co zrobić z tym fantem? Duch Święty spieszy z pomocą. Szczerość jest zawsze najlepszym wyjściem. Stajemy w obliczu Wszechmocnego i prosimy, by dał nam tą łaskę. Tylko tyle i aż tyle. Reszta należy do Niego.

Mocne postanowienie poprawy

To ten warunek uniemożliwia udzielenia rozgrzeszenia ludziom żyjącym w konkubinacie. Kapłan nawet gdyby chciał, nie może odpuścić grzechów komuś, kto odchodząc od konfesjonału mówi: Z Bogiem! Wrócę niebawem, bo lecę dalej grzeszyć! Musimy znienawidzić swój grzech. Na tyle mocno, by zrezygnować ze wszystkich okoliczności, które mu sprzyjają. Jeżeli mamy problem z pornografią, wyrywamy kabel sieciowy z komputera. Jeśli z alkoholem, rezygnujemy z wszystkich imprez, gdzie może się pojawić, a zgromadzone w domu procenty wylewamy do muszli klozetowej. I tak dalej. Grzechu nie wyeliminujemy. Ale możemy mu utrudnić dotarcie do naszej duszy.

Wyznanie grzechów

Dla wielu punkt nie do przejścia. Oto musimy w pokorze uklęknąć przed drugim człowiekiem, nierzadko takim, który nas zna, i obnażyć swoją nędzę. I to jest właśnie w tym wszystkim najcudowniejsze. Bo kiedy już pokażesz kapłanowi kompromitujące zakamarki swojej duszy, nagle odkrywasz, że ukrywanie prawdy o sobie za różnymi maskami jest jedną z największych uciążliwości życia. Wyznanie grzechów to ma być konkretne, nazwane po imieniu, bez owijania w bawełnę i przytaczania okoliczności łagodzących skatalogowanie swoich upadków. Często zarzuca się kapłanom, że się czepiają i są wścibscy. Po pierwsze – kapłan też człowiek i jeżeli on nie potrafi właściwie wejść w swoją rolę, to po prostu zmieniamy kapłana. Zapewniam, że drugi będzie lepszy. A jak nie drugi, to trzeci już na 200%. Po drugie – kapłani najbardziej czepiają się tych, którzy w spowiedzi robią wszystko, by nie było się czego czepiać.

Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim

Najczęściej zadawaną mi pokutą było trzy razy Ojcze Nasz i trzy razy Zdrowaś Maryjo. Jako wieloletni penitent mam tutaj trochę żalu do kapłanów o to, że piąty warunek dobrej spowiedzi traktują trochę powierzchownie. I mało pomysłowo. Nie zawsze tak jest oczywiście. Ale generalnie wiadomo. Z drugiej strony jest ryzyko zignorowania takich wyświechtanych zadośćuczynień. Albo je mechanicznie odklepujemy, albo w ogóle je olewamy. Ja kiedyś olałem. Miałem pomodlić się Litanię Loretańską. Nie pomodliłem się. Przy najbliższej spowiedzi kapłan (swoją drogą mój kolega : – ) zapytał: czy odmówiłeś ostatnią pokutę? Na szczęście odpowiedziałem zgodnie z prawdą: NIE. Wtedy dał mi błogosławioną lekcję pokory. Kazał iść odmówić zaległą pokutę i wrócić do konfesjonału. Od tej pory zacząłem poważnie traktować nawet te najbardziej wyświechtane pokuty.

Konfesjonał jest spoko

Spowiedź powszechna, czyli grupowa jest trochę jak anonimowość w internecie. Przeciwnicy katolickich konfesjonałów nie wiedzą chyba, że z duchowo-psychologicznego punktu widzenia ujawnienie wstydliwej prawdy drugiemu człowiekowi jest oczyszczające i błogosławione. Poza wymiarem czysto sakramentalnym dostajemy automatycznie w pakiecie wymiar psychologiczny. Chodzi o zwykłą, ludzką potrzebę wygadania się komuś drugiemu. Jeśli trafimy na księdza zawodowca, to wartość takiego spotkania jest nie do przecenienia. Katolicka spowiedź jest genialnym wynalazkiem i nie oddałbym go za żadną spowiedź typu ogólnego, powszechnego czy jakoś tak. Przy okazji wyznania grzechów Bogu, przynajmniej przed jednym człowiekiem na ziemi nie muszę udawać kogoś kim nie jestem. Zawsze coś. Nie jest dobrze być sędzią we własnej sprawie. To drugi powód, dla którego spowiedź po katolicku ma głęboki sens. Rozgrzeszając samego siebie czasem trudno zachować obiektywizm. Czyż nie?

Szósty warunek dobrej spowiedzi

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień. Mt 6,14-15

A kiedy stajecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie coś przeciw komuś, aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył wam wykroczenia wasze. Mk 11,25

Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili. Mt 6,12

Wszystko jasne? Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim dotyczy tych, których my skrzywdziliśmy. To jest jedna sprawa. Szósty warunek (moim zdaniem powinien być pierwszym) dotyczy tych, którzy nas skrzywdzili. Dopóki pielęgnujemy w sobie urazę i nieprzebaczenie, chodzenie do konfesjonału mija się z celem. Co z tego, że kapłan, który nie ma wglądu w nasze serca (ojciec Pio i jemu podobni to nieliczne wyjątki) zastuka w konfesjonał, skoro Bóg i tak o wszystkim wie? Zatem przygotowanie do spowiedzi należy zacząć od tego: wybaczyć innym, jeśli jest co wybaczać. Jak to przebrniemy, możemy śmiało iść dalej. Powodzenia.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: