Katolik vs kara śmierci
Co jakiś czas – zwłaszcza gdy ktoś dokona okrutnej zbrodni czy spowoduje tragiczny w skutkach wypadek – w dyskusjach i w przestrzeni internetowej wraca temat kary śmierci. Pojawiają się pełne nienawiści i agresji komentarze, niekiedy wprost życzące sprawcy śmierci.
Ochrona życia
Pewnie pierwsze, co się nam kojarzy, to przykazanie „Nie zabijaj”. Jest to bardzo słuszna intuicja. Już Stary Testament bardzo szeroko omawia problem kary śmierci. Z jednej strony możemy znaleźć teksty, które sugerują karanie śmiercią. „Przeto zachowujcie szabat, który winien być dla was świętością. I ktokolwiek by go znieważył, będzie ukarany śmiercią” (Wj 31,14) czy „Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, ściągnął śmierć na siebie. Ktokolwiek cudzołoży z żoną bliźniego, będzie ukarany śmiercią i cudzołożnik i cudzołożnica. Ktokolwiek obcuje cieleśnie z żoną swojego ojca, odsłania nagość ojca: będą ukarani śmiercią oboje, sami tę śmierć na siebie ściągnęli” (por. Kpł 20, 9-18). W tak restrykcyjnych zapisach chodziło o to, by pozostać wiernym Prawu – wiernym Przymierzu z Bogiem. Autor natchniony pokazywał też, że zerwanie tego Przymierza i wybieranie zła, wybieranie grzechu jest drogą ku śmierci.
Z drugiej strony już Stary Testament pokazuje nam, że Bóg staje w obronie życia i jest jego Dawcą. Bóg stanął w obronie Kaina, który był przecież pierwszym mordercą. „Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie” (Rdz 4, 15). Oprócz tego Bóg pokazuje Siebie jako miłosiernego i litościwego, cierpliwego, bogatego w łaskę i wierność (por. Wj 34, 6). Jeśli sięgniemy do Nowego Testamentu, temat kary śmierci czytamy w perspektywie krzyża Chrystusa. Ponadto z Ewangelii dowiadujemy się, by nie odpowiadać złem na zło, przemocą na przemoc. Naszą odpowiedzią ma być zawsze miłość, błogosławieństwo, modlitwa. Jezus staje w obronie kobiety, którą pochwycono na cudzołóstwie. Bez wątpienia Pismo Święte pokazuje nam, że Bóg jest Bogiem życia, a nie śmierci. Jeśli połączymy to z niezbywalną godnością osoby ludzkiej, jasne staje się, że ochrona życia – każdego życia – jest priorytetem.
Kara śmierci w przepisach prawa państwowego
Ideą kary śmierci w państwie miała być obrona obywateli przed niebezpieczeństwem, przed bandytą czy terrorystą. Chodziło o ochronę dobra wspólnego – dobra społeczeństwa przed jakimś napastnikiem, którego nie dało się w inny sposób unieszkodliwić. Obowiązkiem rządzących jest troska o obywateli i takie wymierzanie kary, które jest sprawiedliwe – adekwatne do ciężaru przestępstwa. Równocześnie warto pamiętać, że kara ma swoje cele, w tym również cele wychowawcze i resocjalizacyjne. Celem kary jest także naprawienie nieporządku, który został wywołany przez przestępstwo. Kara może mieć wartość zadośćuczynienia i leczenia – chodzi o to, by ten, kto jest winny, mógł się poprawić.
Dawniej, gdy państwo nie dysponowało stosownymi środkami, które mogły ochronić porządek publiczny i bezpieczeństwo obywateli, niekiedy stosowało środki ostateczne, jakim była właśnie kara śmierci. Jednak już Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” stwierdzał, że coraz częściej zgłasza się postulat ograniczenia albo wręcz całkowitego zniesienia kary śmierci (por. EV 56).
Nowy zapis w Katechizmie
Kilka lat temu papież Franciszek zmienił zapis w Katechizmie Kościoła Katolickiego odnośnie do kary śmierci. Obecnie znajduje się tam stwierdzenie: „Kościół w świetle Ewangelii naucza, że kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby, i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie” (KKK 2267). Franciszek zwrócił uwagę, że nie jest to zmiana wcześniejszego nauczania, ale pewien rozwój, który łączy się również z tym, że absolutna konieczność usunięcia napastnika jest bardzo rzadka. Co więcej w tym numerze znajduje się fundamentalne dla nas zdanie: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw”.
I przy tym warto się zatrzymać w bardzo osobistej refleksji. Może dobrze jest wziąć to na temat do modlitwy i rachunku sumienia.
Prosty rachunek sumienia. Te pytania zadawaj sobie codziennie
Pytania do refleksji
- Czy mamy świadomość, że nikt nie traci swojej godności, nawet jeśli popełnił najgorszą zbrodnię, jaka przyjdzie nam do głowy?
- Czy mamy w sobie zgodę, że Bóg chce kochać również tego przestępcę?
- Czy pozwalamy Bogu kochać aż tak?
- Czy pamiętamy o tym, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich – bez wyjątku?
- Czy wierzymy, że zbawcze dzieło Jezusa – Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie – obejmują każdego człowieka?
Podobnych pytań można jeszcze mnożyć. I serdecznie do tego zachęcam. Sprawca ma być oczywiście sprawiedliwie osądzony i ponieść karę, odpowiedzieć za wyrządzone zło. Zniesienie kary śmierci nie oznacza pobłażliwości. Nikt z nas nie ma jednak władzy odmówić żadnemu człowiekowi prawa do życia. I czasem jest to dla nas skandalem, bo… miłosierdzie Boże jest skandalem.
Co zatem zrobić z gniewem, który pojawia się, kiedy dowiadujemy się o jakiejś zbrodni? Co zrobić z tym słusznym oburzeniem? Przede wszystkim rozeznać to z Bogiem. Ta złość może stać się energią, z której powstanie wiele dobra. Kreatywność Ducha Świętego nie ma w tym (ani w żadnym innym) zakresie granic. Pozwólmy się Mu zaskoczyć.
Agata Rujner
Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.