Photo by Jonathan Rados on Unsplash
15 grudnia| Artykuły

Życie jest niesprawiedliwe

To stwierdzenie często słyszę w gabinecie, od osób, które przyszły na psychoterapię. Mówią tak ludzie niezależnie od wieku, stanu zdrowia […]

To stwierdzenie często słyszę w gabinecie, od osób, które przyszły na psychoterapię. Mówią tak ludzie niezależnie od wieku, stanu zdrowia i statusu. Powinnam napisać – Często słyszę to prawdziwe stwierdzenie, że życie jest niesprawiedliwe… Bo jak tu się nie zgodzić z jego prawdziwością. Jedni rodzą się zdrowi, inni urodziwi, jedni inteligentni, jedni w zasobnych rodzinach, inni w pięknych miejscach na świecie…

Są tacy, którzy rodzą się w okresie, który od początku ich życia przygotowuje ich do walki, do mierzenia się z wyzwaniami, do kształtowania charakteru i siły, dzięki którym wzmacniają się tak, jak nie udałoby się to w innych okolicznościach… Nie ma ludzi, którzy mieliby to wszystko na raz. Każdemu przypada w udziale inny los. To niesprawiedliwe, prawda?

Trawa u sąsiada jest zawsze zieleńsza

Kiedy patrzymy na sukces innych, to na ogół widzimy efekt końcowy. Rzadko mamy okazję, żeby zobaczyć trud, jaki za nim stoi i koszty, jakie trzeba było ponieść dla takiego finału. Mówimy często: Ten to ma szczęście. Nic nie wiedząc o tym jak jest naprawdę. Ci szczęśliwi ludzie często uśmiechają się na okładce kolorowego czasopisma, a potem gdzieś indziej leczą swoje nieszczęścia.

Jeśli będziesz się porównywać z innymi, to zawsze znajdziesz mądrzejszych i głupszych od siebie, ładniejszych i brzydszych, bogatszych i biedniejszych… O czym to świadczy? Co to mówi o tobie, o twoim życiu? Nic. Bo właściwie, po co się porównywać?

Zdarza mi się słyszeć od pacjentów pytanie: Jak pani mnie ocenia?

Zawsze mnie ono dziwi. Oceniać? Po co? By porównać wyjątkową, jedyną i niepowtarzalną osobę z inną jedyną, wyjątkową i niepowtarzalną osobą? To bezcelowe. Są oczywiście miejsca gdzie oceniane są nasze umiejętności czy zachowanie, na szczęście nie taka jest rola psychoterapeuty.

Mogę za to pokazać, co się dzieje, kiedy sami siebie poddajemy zbyt sztywnej ocenie. Kiedy z tłumu osób dookoła dostrzegamy tych, od których jesteśmy w jakimś obszarze życia lepsi w naszej ocenie, to popadamy w głodną pychę. Pychę tą trzeba nieustannie karmić nowymi dowodami na to, że stoi się wyżej. To ciągły wyścig o pierwsze miejsce. To pochłania wiele energii, którą można użyć o wiele produktywniej. Natomiast, jeśli dostrzegamy głównie tych, którzy wydają się nam bardziej wartościowi, to kurczy się nasza dobra samoocena. Tracimy wtedy wiarę w siebie i siłę by lepiej żyć. Zatem obie te sytuacje zabierają nam energię i nie dają w zamian nic trwałego, a jedynie krótką satysfakcję bądź przygnębienie.

Mam szczęście czy pecha?

Poznaj jedną z moich lubionych historii. Nie znam jej autora, lecz słyszałam ją w wielu wersjach pochodzących z różnych kultur. Jest uniwersalna i może mieć korzyść z jej poznania i ten urodziwy, i ten inteligentny, i ten zmuszony by walczyć o siebie…

Pewien stary człowiek, miał pięknego białego konia. Mógłby go sprzedać i zarobić niezłą fortunę, ale postanowił go zatrzymać. Budząc się pewnego ranka, nie znalazł konia w stajni. Nie wiadomo gdzie się podział. Sąsiedzi mężczyzny przyszli powiedzieć mu, że jest teraz przeklęty, bo stracił wszystko. Starzec odpowiedział im: „Może tak, może nie, nie wiadomo. Miałem białego konia, a teraz go nie mam. To są fakty. Nikt nie wie, czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo.”

Ludzie byli zaskoczeni tym, co powiedział. „Jak możesz tak mówić?” pytali: „To jasne, że jesteś przeklęty, bez względu na to, jaka jest twoja perspektywa.” Staruszek znowu przemówił: „Wszystko co wiem to, że stajnia jest pusta, a konia nie ma. Reszty nie znam. Nie potrafię powiedzieć, czy to przekleństwo, czy błogosławieństwo. Teraz widzę tylko część. Kto może powiedzieć, co będzie dalej?”

Po kilku dniach koń wrócił i przyprowadził ze sobą tuzin dzikich koni. Zaraz też przyszli sąsiedzi, by powiedzieć człowiekowi, że jest naprawdę błogosławionym człowiekiem, bo teraz ma całe stado koni. Mężczyzna odpowiada ponownie: „Może tak, może nie, nie wiadomo. Miałem białego konia, a potem go nie miałem. Koń wrócił, a kilkanaście koni wróciło z nim. To są fakty. Nikt nie wie, czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo.” Sąsiedzi dziwili się. Początkowo miał jednego konia, a teraz ma trzynaście. Był biedny i stał się bogaty. Jak mógł powiedzieć, że nie jest błogosławiony?

Po jakimś czasie syn starca – jego jedyne dziecko, zaczął trenować dzikie konie. W trakcie tresury jeden z koni zrzucił go i chłopak złamał obie nogi. Sąsiedzi znów zgodzili się, że jednak mężczyzna jest przeklęty. Stary człowiek stracił pomocnika do prowadzenia farmy i miał wielki kłopot. Mężczyzna odpowiedział: „Może tak, może nie, nie wiadomo. Miałem białego konia, a potem go nie miałem. Koń wrócił, a kilkanaście koni wróciło z nim. Mój syn złamał nogi, gdy je trenował. To są fakty. Nikt nie wie, czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo.” Sąsiedzi ocenili, że starzec oszalał.

Wkrótce potem, w kraju wybuchła wojna. Wszyscy młodzi ludzie zostali powołani do służby w armii, gdzie większość zginęła, pozostawiając wielu ojców bez synów. Tak było w przypadku sąsiadów starego człowieka, którzy mieli synów, a ci nigdy nie mieli wrócić do domu. Przyszli sąsiedzi do starego człowieka, płacząc: „Miałeś rację, my się myliłyśmy. Wypadek twojego syna jest błogosławieństwem i dopóki jego nogi są złamane, będziesz z tobą jeszcze przez wiele lat, a nasi synowie odeszli na pewną śmierć. Jesteście błogosławieni” powiedzieli. Staruszek znowu odpowiedział: „Nikt nie wie. Może tak, może nie, nie wiadomo. Miałem białego konia, a potem go nie miałem. Koń wrócił, kilkanaście koni wróciło z nim. Mój syn złamał nogi, gdy je trenował. Was synowie musieli iść na wojnę, a mój nie. To są fakty. Nikt nie wie, czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo… Teraz widzimy tylko mały fragment. Po prostu czekajmy na to, co będzie dalej”…

Fakty, nie oceny

Być może jesteś ubogi. To fakt. Co z nim zrobisz? Znajdziesz sposób, żeby zarobić na swoje potrzeby czy będziesz zatruwać się zazdrością do tych bogatszych? Być może jesteś nieśmiały? To fakt. Co z nim zrobisz? Zamkniesz się w sobie czy znajdziesz bezpieczne miejsce, by uczyć się pewności siebie? To jaki jesteś, możesz potraktować, jako przekleństwo albo wyzwanie. Możesz oceniać siebie, innych, świat. Możesz też robić swoje, by wykorzystać te zasoby, jakie masz w zasięgu. Masz ich wiele, rozejrzyj się tylko uważnie. Choć cię nie znam, już potrafię dostrzec kilka z nich. Potrafisz czytać ze zrozumieniem – to nie jest wcale oczywista umiejętność. Doszedłeś do tej części teksu, więc potrafisz utrzymać uwagę i zaciekawić się czymś nowym. Masz dostęp do internetu i urządzenie, na którym możesz otworzyć ten artykuł. Prawdopodobnie dobrze widzisz albo masz program do czytania tekstu… Szukaj dalej. Ty, który znasz siebie tak dobrze jak nikt inny, za chwilę znajdziesz jeszcze inne swoje umiejętności, możliwości. Pozwól sobie na to. A potem ciesz się nimi i rozwijaj, starając się czynić swój świat coraz lepszym. Przecież o to chodzi, żeby żyć szczęśliwie.

Przypisuje się pewien cytat Albertowi Einsteinowi – „Każdy jest geniuszem. Jeśli jednak będziesz oceniać rybę pod względem jej umiejętności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie się uważać za głupią.” Choć nie ma dowodów na to, że kiedykolwiek tak powiedział, to samo stwierdzenie może dać do myślenia.

Nie będziesz dobry we wszystkim, nie będziesz mieć wszystkiego, a życie ma swoje ograniczenia. Coś przyjdzie ci łatwo, na coś będziesz musiał ciężko zapracować, a czegoś nie doświadczysz nigdy. Jeśli jesteś w czymś dobry, staraj się być lepszy. Jeśli napotykasz trudności, szukaj rozwiązań. Nie patrz na to, co w tym czasie robią inni. Nigdy do końca nie poznasz ich możliwości i ograniczeń, masz za to szansę poznawać swoje osobiste możliwości i ograniczenia, a na nie właśnie masz wpływ. Nie zniechęcaj się przeszkodami. Rób co trzeba i po prostu poczekaj na to, co będzie dalej.

Życie jest niesprawiedliwe. To fakt. Co z nim zrobisz?

Marta Nowak-Kulpa

Psycholog i psychoterapeutka. Prowadzi psychoterapię oraz szkolenia w różnych miejscach świata. Snuje opowieści, matkuje trójce dzieci, wędruje, zaciekawia się...

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: