Cathopic
4 stycznia| Artykuły

Czy Pismo Święte należy czytać dosłownie czy interpretować

Skąd wiemy, że Biblia jest prawdziwa? Że Bóg rzeczywiście stworzył wszechświat w tydzień, a Noemu pozwolił przeżyć 950 lat? Czy cała ludzkość fizycznie pochodzi od jednego Adama i jednej Ewy? Czy pierwszym grzechem naprawdę było zerwanie jakiegoś owocu z jakiegoś drzewa w jakimś ogrodzie? Czy naprawdę mamy odcinać sobie ręce, wyłupywać oczy i nienawidzić rodziców?

Biblii ani nie wolno interpretować w całości dosłownie, ani w całości jako metafory. Istnieje oficjalna wykładnia interpretacji Pisma Świętego, którą daje Kościół. Biblię można interpretować również osobiście.

23 kwietnia 1993 roku ukazał się dokument Papieskiej Komisji Biblijnej na temat sposobów i metod interpretacji Biblii w Kościele. To ważny dokument, bo pomaga złapać orientację w niełatwym zadaniu odczytywania pism natchnionych. A dlaczego mielibyśmy zaufać Papieskiej Komisji Biblijnej? A jak nie Kościołowi, to komu? Pobożnemu panu Wieśkowi, który pewnego dnia stwierdza, że ma Ducha, interpretuje Biblię po swojemu i zakłada własny kościół?

Czytanie Pisma Świętego dosłownie

Jeśli mówimy o dosłownym interpretowaniu Biblii, momentalnie odzywa się kreacjonizm. Kreacjoniści są w tym mistrzami świata. Księga Rodzaju to teren najcięższych bitew między tymi, którzy Boże Słowo traktują literalnie do bólu, a tymi, którzy wierzą w metaforę. Ci pierwsi uważają, że Bóg stworzył świat w ciągu sześciu 24 godzinnych dób. Całkowicie odrzucają teorię ewolucji bo są przekonani, że Bóg indywidualnie stwarzał każdy gatunek zwierzęcia. Człowieka na końcu. Dosłownie z gliny. Z wyjęciem żebra włącznie. Instynktownie macam swoje. Wydaje mi się, że mam wszystkie.

Arka Noego oczywiście była i była dokładnie taka, jak jest napisane. Zwierzęta też wszystkie się zmieściły. Po parce oczywiście. Ken Hovind, bulterier kreacjonizmu, twierdzi, że ziemia wcale nie istnieje miliardy lat, a jedynie około sześć tysięcy. Doszedł do tego przy pomocy kalkulatora. Pierwszy człowiek, Adam żył 930 lat. Set urodził mu się jak miał 130  i żył 912. Syn Seta, Enosz, żył lat 905. Potem był Kanan, który żył 910. Potem Mahalalel, Jered, Enoch, Metuszelach, Lamech, Noe. I tak dalej. Hovind pododawał to wszystko i wyszło mu coś koło 6000 wiosen. Cztery przed Jezusem i dwa po. Niby logiczne.

Duchowa interpretacja Pisma Świętego

To mój ulubiony sens Bożego Słowa. I jakoś tak czuję, że najważniejszy. Wyodrębnia się trzy podstawowe poziomy jego duchowej interpretacji.

Alegoreza

To taki sposób czytania Pisma, by pod poziomem literalnym doszukać się ukrytego znaczenia duchowego. Uniwersalnego. Zasadą takiej interpretacji jest koncentrowanie się na pewnych kluczowych fragmentach tekstu marginalizując te, które funkcjonują jedynie na poziomie słów. Jednym z najbardziej wpływowych fanów tej koncepcji był Klemens Aleksandryjski. Uważał, że wszelkie biblijne prawdy zostały w Piśmie Świętym zakodowane za pomocą symboli i alegorii. Dlaczego? Ponieważ uznał, że ograniczoność ludzkiego poznania i słowa uniemożliwiają bezpośrednie wyrażenie największych Bożych tajemnic.

To właśnie on wyróżnił dwa podstawowe poziomy rozumienia tekstu: literalny i duchowy. I to właśnie temu duchowemu przypisywał kluczowe znaczenie. Orygenes dorzucił jeszcze trzeci poziom – moralny. To właśnie poziom duchowej interpretacji odpowiada za to, że na starotestamentalnego Józefa patrzymy jak na figurę Jezusa, na wody Morza Czerwonego jak na chrzcielnicę, a na ofiarnego baranka jak na ukrzyżowanego Mesjasza.

Moralność

To zapewne ten wymiar miał na myśli Orygenes. Sens literalny dotyczy opisu wydarzeń. Sens alegoryczny pomaga zrozumieć ich znaczenie duchowe. Sens moralny to reguły naszego postępowania. To bardzo ważny wymiar interpretacji biblijnego tekstu. Biblia to wielki moralny kodeks życia. Zbiór zasad, od których przestrzegania jest uzależniona nasza przyszłość. Dekalog jest esencją, streszczeniem całego moralnego wymiaru Biblii. 

Anagogia

To dostrzeganie w biblijnym tekście zapowiedzi Wiecznej Ojczyzny, Niebieskiego Jeruzalem. To takie odczytywanie biblijnych ziemskich wydarzeń, by przebijał z nich blask wieczności.

Wiarygodność Pisma Świętego

W grupie ludzi dla których wiarygodność Biblii jest niekwestionowana, rozmowy mogą mieć wymiar polemiki. A nawet ostrych sporów. Ale zawsze jest ten wspólny mianownik. A jak go nie ma? Jak ktoś po prostu nie wierzy w nadprzyrodzony charakter Pisma Świętego i obok Koranu, Bhagavad gity czy Tipitaki traktuje go jak jedną z wielu zwykłych książek religijnych napisanych przez zwykłego człowieka? I której nadawanie rangi Bożego Słowa jest jedynie pobożnym życzeniem? Wbrew pozorom przy odrobinie wysiłku można odkryć, że Biblia jednak jest księgą inną niż wszystkie.

Biblia jako księga historyczna

Biblia jest księgą historyczną. Badano ją pod tym kątem na wszystkie możliwe sposoby i każde kolejne badanie potwierdza jej historyczną autentyczność. Mamy zgodność z faktami z przeszłości potwierdzoną innymi niż Biblia wiarygodnymi dokumentami. Mamy archeologię i inne tego typu badania, które też tą autentyczność potwierdzają. Na przykład Całun Turyński. Relikwia absolutnie wyjątkowa. Nie wszystkich to bierze. Ale najtęższe naukowe głowy i maszyny próbowały rozgryźć tą zagadkę. Trudno człowiekowi XXI wieku w to uwierzyć, ale wszystko wskazuje na to, że w to płótno był zawinięty zdjęty z krzyża Jezus. Badano też to, czy od momentu powstania uległy jakiejś istotnej zmianie same teksty Biblii. Okazuje się, że nie.

Zwoje z Qumran

To też niezła sensacja. W latach 1947-1956 w 11 grotach nad Morzem Martwym (potem odkryto jeszcze grotę 12) znaleziono szereg dokumentów spisanych po hebrajsku, aramejsku i grecku. Badania archeologiczne potwierdziły, że pisma te powstały w okresie między II wiekiem p.n.e do I wieku n.e. Co tam mamy? Kawały naszej dzisiejszej Biblii. Słowo w słowo.

Proroctwa w Biblii

Jeśli ktoś szuka dowodów na wiarygodność Biblii, polecam zgłębić temat biblijnych proroctw. Temat gruby. Pismo Święte jest jedyną kiedykolwiek napisaną księgą, która tak szczegółowo i precyzyjnie przepowiada wydarzenia mające wydarzyć się w przyszłości. Często na wiele lat, a nieraz i na wiele wieków przed ich nastąpieniem. Czy wiecie, że w Biblii mamy około 2500 proroctw? No to już wiecie. A wiecie, ile z nich co do joty się już spełniło? Około 2000! Powaga. Narodzenie Jezusa jest jednym z nich. Przepowiedziane na wiele wieków przed wydarzeniami z Betlejem. Czekamy, aż wypełni się pozostałych 500. Wątpimy w to?

Josh McDowell

Poszukując dowodów na wiarygodność Biblii nie da się pominąć Josha McDowella. Kiedyś był wojującym antychrześcijaninem. Miał jeden cel – udowodnić, że Ewangelia to kłamstwo. Im bardziej próbował tego dowieść, im bardziej wiarygodnych i rzetelnych narzędzi używał, tym bardziej docierało do niego to, że jest w błędzie. Generalnie wyszło mu, że Biblia jest najbardziej wiarygodną księgą świata, że Jezus żył, umarł i zmartwychwstał i że chrześcijaństwo zbudowane jest na najprawdziwszej prawdzie. Stał się jednym z najbardziej aktywnych głosicieli Dobrej Nowiny na globie.

Co z tą interpretacją?

Jak już wiemy, że Biblia jednak jest godna zaufania, to jak mamy ją interpretować? Od tego pytania zacząłem, na nim kończę. Zawsze można zapytać księdza. Ksiądz ci najpewniej powie, że Biblii ani nie wolno interpretować w całości dosłownie, ani w całości jako metafory. Zaskoczenia nie ma. Ale jak rozróżnić jedno od drugiego? Znów można zapytać księdza. Istnieje coś takiego jak oficjalna wykładnia interpretacji, którą daje nam Kościół. Zawsze można do niej sięgnąć i się doedukować.

Ale Pismo Święte to też moja prywatna książka na półce w pokoju. Często sięgam po nią, otwieram, czytam i rozważam. Bez uprzedzeń, bez wspomagania się komentarzami wybitnych biblistów, bez kompleksów. Tak po prostu chcę dać Bogu szansę by do mnie coś powiedział. Zupełnie prywatnie. Myślę, że to bardzo ważny wymiar naszej zażyłości ze Słowem Bożym. A z tą interpretacją to chyba jest tak, że jak coś nie jest do końca jasne, to znaczy, że nie jest aż tak ważne. Ważne jest to, że Bóg stworzył wszechświat. To jak i w jakim czasie tego dokonał to już chyba sprawa drugorzędna.

Oby spory interpretacyjne nie zaćmiły nam istoty Bożego Słowa. Bo chyba nie jest nią ani czas, ani przestrzeń, ani materia. Tylko miłość. Jak się mylę, to mnie poprawcie.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: