14 maja| NINIWA Team

Wszystko będzie dobrze tylko nie wiadomo kiedy. GSB#1

Podczas zeszłorocznej wyprawy Głównym Szlakiem Beskidzkim, zaskakiwało dużo. Ludzie, którzy mieli w sobie "gen wędrowca" nasi gościnni gospodarze, pogoda, która już w Beskidzie Sądeckim zaczęła nas rozpieszczać oraz Łaska, która dawała nam serca gotowe do przyjmowania każdego nowego dnia. Niektóre przygody z drogi opiszemy w ciągu najbliższego miesiąca tu na niniwa.pl

„Wszystko będzie dobrze tylko nie wiadomo kiedy”. To słowa Asi doświadczonej piechurki, która w swoim CV wędrowca ma podwójne GSB i drogę do Rzymu. Dodawały nam otuchy często w momentach kontuzji, deszczu czy zmęczenia.

Choć podejścia były męczące, każdy dzień zwykle rozpoczynaliśmy wspólnym śpiewem Godzinek. O to dbały oazowiczki, które oprócz śpiewu i modlitwy uskuteczniały dialogi np. z Kamilem, pracownikiem korporacji, by ewangelizować człowieka zanurzonego w środowisku „wyścigu szczurów”. Ciekawa w ogóle była ta mieszanka wrażliwości ludzi Kościoła z różnych środowisk: NINIWY, Radia Maryja, Oazy czy Ojców Dominikanów. Budziła zdumienie, pewne różnice nawet napięcia ale ponad to przez 21 dni cieszyliśmy się jakimś niekłamanym spokojem i zgodą, że to droga wytycza cel, oraz że „Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela”. Radość z bycia razem była większa.

W tym duchu przeszliśmy 502 km z Ustronia do Ustrzyk Górnych w wędrówce pełnej śmiechu, modlitwy i śpiewu i wcale nic się nie zakończyło, bo wyprawa wciąż trwa… cdn.

To napisałem ja o. Dominik Ochlak ale będą też pisali inny piechurzy.

Zapraszamy na małą wędrówkę. Mamy szczęście do ciekawych ludzi: https://fb.me/e/2nvtxq67U

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.