4 sierpnia| NINIWA Team

Wyprawa rowerowa – dzień 16

Obudziliśmy się na ślimakowym polu. Kilka ślimaków, które później zdejmowaliśmy z rowerów, załapało się z nami na stopa.

Górnik nie założył napromieniowanych skarpet kupionych w strefie przed Czarnobylem. Na pierwszym dystansie zatrzymuje nas policja przy przejściu do strefy wykluczenia. Po krótkich negocjacjach i pokazaniu paszportu przez o. Tomka jedziemy dalej. W strefie obowiązuje nas bezwzględny zakaz robienia zdjęć i zatrzymywania się.

Na przerwie zatrzymujemy się w domu, który okazał się być sklepem z pięknym ogrodem idealnym na po śniadaniową drzemkę. Po przerwie przychodzi straż graniczna z pytaniem „Gdzie jest starszy”. Po krótkiej pogawędce, o. Tomek znowu pokazuje paszport i jedziemy dalej, a wszystko dlatego, że jesteśmy zaledwie 7 km od granicy z Białorusią.

Na kolejnym dystansie złapał nas deszcz. Na nasze szczęście akurat na naszej trasie pojawiła się wiata w której mieliśmy mszę, a później obiad.
Po obiedzie, kiedy przyszedł czas na 10 minut drzemki akurat przyszedł pracownik, który zaczął kosić trawę. Przestał dokładnie w momencie w którym skończyła się nasza przerwa, dokładnie jak w filmie „Dzień Świra”.
Nocleg co prawda nie był u gospodarzy, za to mieliśmy bardzo komfortowe mycie w ciepłym pobliskim stawie.

Bilans dnia:

  • 157 km
  • 417 m przewyższeń

Przejechanych kilometrów do tej pory: 2127